Sova | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Dwa dni minęło od porażki z Legią Warszawa. Już dziś piłkarze białostockiej Jagiellonii Białystok udadzą się do Chorzowa, by rozegrać w sobotę spotkanie z Ruchem.
Cel numer jeden? To przynajmniej zdobycie jednego punktu, który być może utrzyma naszą drużynę w Orange Ekstraklasa, bez rozgrywania dodatkowo baraży. - To jest drużyna, która jest praktycznie sąsiadem w tabeli, więc jest ogromna szansa na zwycięstwo, - mówi Jarecki.
Co powiesz o meczu z Legią?
Dariusz Jarecki - Na pewno wyglądało to lepiej, niż w poprzednich meczach. Serce boli, jak przegrywa się w takich meczach, jak ten z Legią. W końcówce dostajemy rzut karny, czerwona kartka. Naprawdę dobrze graliśmy. Nie wiem, jak mam to opisać. Jesteśmy załamani. Tak walczyliśmy chociaż o ten jeden punkt. Mam nadzieję, że w meczu z Ruchem będzie lepiej.
Teraz jedziecie do Chorzowa, jakie są prognozy?
- Przede wszystkim musimy grać, tak jak z Legią. Jedziemy tam i musimy zdobyć jakieś punkty. To jest drużyna, która jest praktycznie sąsiadem w tabeli, więc jest ogromna szansa na zwycięstwo. Dlatego nie możemy oglądać się na kogoś innego, musimy stamtąd coś wywieść. Jest jednak dobry prognostyk, że w Chorzowie będzie lepiej. Wrócą zawodnicy, którzy pauzowali za kartki i będziemy mieli większy wybór z wyborem składu.
A jak wytrzymacie presję tego spotkania? Bo dobrze pamiętamy, jak było to z Odrą Wodzisław na własnym stadionie ...
- No, tak. Mam nadzieję, że jakoś wytrzymamy tą presję, gdyż nie mamy żadnego wyboru. Jeśli chcemy oglądać tylu kibiców w następnym sezonie, kamery i te inne sprawy, musimy przynajmniej zremisować na Ruchu, a zawsze wiadomo, iż jedzie się po zwycięstwo. Sądzę, że w następnym sezonie nadal będziemy grać w pierwszej lidze, ponieważ bardzo nam na tym zależy.
Dziękuje
- Dziękuje.
Źródło: własne