Wywiad z Prezesem Ireneuszem Trąbińskim
Dżacek  |  1 Lutego 2015  g. 11:14

Tuż przed meczami barażowymi z Arką Gdynia, zamieszczamy na stronie dość obszerny wywiad z Prezesem Jagiellonia S.S.A. - P.Ireneuszem Trąbińskim, który przeprowadziliśmy w tą środę.
Podczas naszej rozmowy poruszyliśmy kilka naprawdę gorących tematów i otrzymaliśmy od Pana Prezesa wyczerpujące na nie odpowiedzi.

- Czy już wszystko Pan tu "ogarnął"?

- Oczywiście, że nie wszystko jeszcze ogarnąłem. Natomiast wydaje mi się, że podstawowe problemy już tak. Poznałem wszystkich pracowników, wiem już czym się zajmują. Wiem dobrze jakie są podstawowe problemy klubu i jakie są wyzwania stojące przed naszym klubem.
Na pewno jest jeszcze dużo drobnych spraw, o których nie wiem. Z drugiej strony to nie jest mój styl zarządzania, żeby decydować o tym jaki kolor papieru toaletowego będzie wisiał w toalecie. Od tego są wiceprezesi oraz inni pracownicy, którzy mają swoje obowiązki, kompetencje oraz uprawnienia i niech z nich korzystają.

- Klub sportowy to nie tylko pierwszy zespół, ale to także rozbudowany pion sportowy. Jest tu również logistyka, marketing oraz inne dziedziny. W chwili obecnej w Polsce wzorem do naśladowania pod względem marketingowym jest Lech Poznań. Białystok i Poznań są podobne pod względem oddziaływania na tereny sąsiadujące. Co chciałby Pan zrobić, żeby wzorując się na tym Jagiellonia była podobnie wypromowana?

- Zgadza się, podobieństwo jest bardzo duże. Pierwszym poważnym ograniczeniem jest to, że przychodząc do pracy zastałem sytuację taką, w której jeden pracownik działu marketingowego kończył pracę, drugi pracuje do końca maja, a trzeci przyszedł do klubu od początku maja. Jak widać skład personalny mamy kiepski. Po pierwsze w związku z tym muszę podjąć działania dotyczące najważniejszych potrzeb i wzmocnienie tego działu. Po drugie dział marketingu posiada kilka obszarów. Pierwszym obszarem jest budowanie marki. Chodzi tu o promowanie klubu, nazwy „Jagiellonia” jako wartości czysto marketingowej w sensie czysto biznesowym. To jest element, w którym pewne działania są prowadzone. Natomiast dla mnie ważne jest to, że te szersze działania mają sens tylko wtedy, kiedy będą prowadzone wspólnie bądź równolegle z władzami miasta i województwa. Jagiellonia, Białystok i Podlasie są to trzy bardzo blisko związane elementy i należy to wykorzystać. Dowiedziałem się, że miasto ma już wdrażaną strategię promocyjną dotyczącą miasta i regionu. Przychodziłem do klubu z pomysłem, żeby zainteresować władze miejskie wspólną promocją. Jak się okazało nie muszę tego robić bo jestem przekonany, że ważnym elementem tej strategii będzie właśnie Jagiellonia.

- Czy wie Pan skąd wynika taka sytuacja? Wydaje się, że kibice nie są ludźmi mocno zaangażowanymi politycznie. Lecz podczas ostatnich wyborów samorządowych było bardzo duże zainteresowanie ze strony kibiców, którzy opowiedzieli się za ludźmi siedzącymi obecnie w urzędzie miejskim. Jeden z nas, jest nawet członkiem Sejmiku Wojewódzkiego.

- Widzę, że siła głosów kibiców jest rażąca i to co Pan powiedział najlepiej o tym świadczy. Wracając do marketingu - następnym elementem są działania przyciągające różne środowiska społeczne do klubu, ażeby pomagały nam wzmacniać naszą pozycję. Mamy w tej kwestii przygotowany program działania opracowany z ludźmi z działu marketingowego i chcemy wdrażać go już od czerwca. Ten program jest rozłożony na pół roku, ale jego najważniejsze elementy zaczną funkcjonować jeszcze przed rozpoczęciem nowego sezonu. Nie wgłębiając się w detale - wykorzystując naszą markę i organizując różnego rodzaju akcje chcemy przyciągnąć do nas nowe środowiska i firmy. Gdy będą znane drobniejsze szczegóły na pewno o tym poinformujemy. Ostatnią sferą marketingową, jest generowanie przychodów. Chodzi mi tu na przykład o koszulki, klubowe pamiątki i inne związane z tym elementy. Jak dobrze wiadomo, w zachodnich klubach o długich tradycjach i mocnej marce te przychody stanowią znaczną część budżetu. Nie ulega wątpliwości, że także i w Polsce będzie to szło w tą stronę. Sensem istnienia firmy, która jest Sportową Spółką Akcyjną z naciskiem na pierwsze S jest wynik sportowy, ale z drugiej strony ten wynik sportowy wiąże się z wydatkami. Aby osiągać coraz lepsze wyniki musimy wydawać więcej pieniędzy. W związku z tym część przychodowa musi być traktowana bardzo poważnie.
W moich rozmowach na forum publicznym popełniłem jeden błąd - ponieważ wywodzę się z biznesu mówiłem, że klub sportowy są to jakby dwa naczynia wspólnie połączone. Jedno z nich to element biznesowy, a drugie to element sportowy. I wielokrotnie widziałem grymas na twarzach rozmówców, ponieważ każdy chciałby usłyszeć, że istotny jest tylko wynik sportowy, który ma być jedynie wspomagany przez ekonomię. Jestem skłonny zgodzić się z tym poglądem, ale pod jednym warunkiem - że część biznesowa nie jest umniejszana. Rzeczywiście, jest ogromna różnica między spółką sportową, a inną spółką akcyjną produkującą meble czy herbatę. My musimy zarabiać pieniądze nie po to by mieć jak największy zysk, tylko po to, aby osiągać jak najlepsze wyniki sportowe. Dlatego część marketingowa polegająca na generowaniu przychodów jest bardzo ważna i delikatna. Wiadomo, że chętnych na zarabianiu na pamiątkach jest sporo, to nie tylko klub.
I dlatego krok po kroku musimy porządkować te sprawy. Niezależnie od tego czy sprzedaż pamiątek będzie się odbywała wyłącznie przez klub, czy też będą udzielane jakieś koncesje na zewnątrz to Jagiellonia musi na tym zarabiać. Generalnie jestem zwolennikiem outsourcingu i najlepszym tego przykładem jest firma Nike, która składa się z niewielu ludzi, nie posiada na własność żadnej fabryki ani sklepu a wszystko wykonywane jest przez inne firmy i poddawane szczegółowej kontroli - to jest idealny model firmy. Nie widzę powodu, dla którego przeciętna polska firma musi posiadać działy kadr czy księgowości. W swojej praktyce zawodowej nie raz się przekonałem, że znacznie tańsze jest zlikwidowanie księgowości i zlecenie tego zewnętrznej, wyspecjalizowanej firmie. Z pamiątkami klubowymi może być podobnie, ale musi się to dziać pod kontrolą klubu i generować dla niego przychody, które będzie można inwestować w sport.

- W związku z tym, że plan marketingowy jest mocno rozbudowany trudno będzie go osiągnąć. Czy planuje Pan rozbudować nasz dział marketingowy, w którym jak na razie pracuje jedna osoba nie lubiana przez kibiców z powodu niepochlebnych opinii jakie wyrażała na temat prawdziwych fanów?

- Tak, słyszałem o tym. Oczywiście. Poza pionem sportowym marketing musi być najbardziej twórczą i prężnie działającą komórką klubu. Nie jest istotne czy będziemy tu zatrudniać 12 czy 19 osób, czy też zatrudniać do tego zewnętrzne firmy - to jest rzecz wtórna, techniczna. Zobaczę ile takich osób uda mi się znaleźć w Białymstoku i wciągnąć do klubu. Przy doborze nie będą mnie interesowały żadne znajomości czy poglądy polityczne, dla mnie liczy się przede wszystkim dobra praca na rzecz Jagiellonii.
Inną podjętą przeze mnie inicjatywą jest założenie skrzynki e-mail, na którą swoje wiadomości będą mogły wysyłać wszystkie osoby mające coś do zaoferowania klubowi - nie ma znaczenia czy będą to biznesmani, studenci czy też zakonnica. Jeżeli ktoś ma coś ciekawego do zaoferowania będę bardzo wdzięczny i wszystkie sensowne pomysły i propozycje na pewno przeanalizuję. Ta inicjatywa być może przyniesie nie tylko ciekawe pomysły do przemyślenia dla mnie, ale sprawi także, że każdy człowiek w Białymstoku będzie mógł poczuć się potrzebny Jagiellonii i być mocniej z nią związany.
Jeżdżąc po mieście zauważyłem na samochodach i nie tylko, bardzo dużo emblematów Jagiellonii - tego nie ma w innych miastach w Polsce. Ten fakt mnie bardzo cieszy. Ilość pokazywanych publicznie gadżetów jest ogromna i to jest fantastyczne, że mieszkańcy utożsamiają się z klubem.

- Jakie są na dzień dzisiejszy najsilniejsze i najsłabsze strony Jagiellonii?
- Bez wątpienia najsilniejszą stroną Jagiellonii jest społeczne wsparcie. Począwszy od Prezydenta miasta po ludzi, których spotykałem na ulicy wszyscy wyrażali poparcie dla klubu i chęć niesienia pomocy. To jest olbrzymi potencjał, który trzeba wykorzystać. Jeżeli chodzi o nasz największy problem to oczywiście poza wygraniem meczów barażowych jest baza treningowa. Ta baza treningowa, którą posiadamy nie wystarcza na potrzeby klubu Ekstraklasy.
Można wymienić także inne nasze słabe i mocne strony, ale te przytoczone przeze mnie przykłady są skrajne i nad tym zamierzam pracować. Chcę wykorzystać to poparcie dla nas i jednocześnie poprawić naszą bazę treningową. Bez wątpienia te dwie sprawy są najważniejsze i narzucają się same. We wstępnie przygotowanym przeze mnie planie działania pierwszym etapem jest cykl trzyletni. Dlaczego? W 2011 roku będziemy mieli piękny, nowy stadion spełniający wszystkie najważniejsze standardy. Przez te 3 lata chcemy poprawiać standardy funkcjonowania firmy i osiągać lepsze wyniki sportowe, aby po upływie tego czasu mieć drużynę walczącą o najwyższe cele sportowe.
Nie będę składać teraz deklaracji, że za 3 lata będziemy mistrzem Polski, ale na pewno będziemy mieć solidny zespół. Wtedy oglądanie meczów barażowych będzie jedynie rozrywką. Taki mam plan i mam nadzieję, że uda mi się go wykonać w 3 lata. Niektóre problemy, z którymi musimy się zmierzyć nie są kwestią kilku tygodni czy miesięcy. Na przykład budowanie drużyny musi trwać latami. Strategia klubu polegająca na ściąganiu gwiazdeczek na jeden sezon nie jest na pewno dobra dla Jagiellonii. Wracając do mojego trzyletniego planu - chcę w tym czasie zbudować silny klub oraz drużynę, a po upływie tego czasu będziemy myśleć o czymś więcej.

- Wszyscy dobrze wiemy jaką klapą zakończyła się runda wiosenna w naszym wykonaniu. Czy ma Pan już jakiś plan działania po zakończeniu miejmy nadzieję wygranych baraży? Jaki jest plan wzmocnień drużyny w przerwie letniej? Czy są już prowadzone rozmowy na z zawodnikami, którzy mogliby w przyszłym sezonie stanowić o sile Jagiellonii? Obecni zawodnicy Jagiellonii grali słabo. Być może niektórym z nich się po prostu nie chciało, a inni mieli zwykły spadek formy.

- Trener Białas na pierwszym spotkaniu z zawodnikami powiedział, że niemożliwe jest iż przez pół roku zapomnieli jak się gra w piłkę. W chwili obecnej trener Białas stara się usunąć mankamenty w grze jakie widzieliśmy w rundzie wiosennej i ustawić ten zespół tak, aby wygrał baraże. Jeżeli chodzi o wzmocnienia po sezonie to moje kompetencje w tej kwestii są ograniczone. Najważniejszą osobą decydującą o transferach jest pierwszy trener. To on powinien mieć zweryfikowaną opinię o obecnej drużynie, a także wiedzieć jak chce aby wyglądała w przyszłości.
Oczywiście nie oczekujemy, że trener powie nam kupcie przykładowego Nowaka czy Kowalskiego. Chcemy, aby szkoleniowiec przekazał nam informacje jaką ma wizję drużyny, na jakich pozycjach potrzebuje wzmocnień i czego będzie oczekiwać po nowych zawodnikach. Gdy już będziemy mieć te informacje, wtedy podejmiemy konkretne decyzje. Obecnie rozmawiamy z wieloma zawodnikami, ale tak jak wszyscy inni staramy się to robić dyskretnie. Dzieje się tak z prostego powodu: gdy publikujemy informację, że prowadzimy negocjacje z zawodnikiem X, to następnego dnia jego cena wzrasta trzykrotnie. Gdy tylko dochodzimy do porozumienia z jakimś zawodnikiem, wtedy od razu publikujemy odpowiednią informację. Tak było w przypadku Hermesa i wierzę, że będzie on silnym punktem naszej drużyny. W tej chwili prowadzimy zaawansowane rozmowy z kilkoma kolejnymi zawodnikami, którzy będą na pewno wzmocnieniami pierwszej jedenastki.
Zdaniem trenera Białasa, a także moim zespół jakim jest Jagiellonia powinien być wyważoną mieszanką ludzi, którzy będą kreować grę i ciągnąć zespół do przodu oraz solidnych rzemieślników, którzy będą na boisku robić tą najcięższą pracę.
Powinniśmy mieć także dobry system scoutingu, aby wprowadzać do gry i rozwijać wiele młodych talentów najlepiej z naszego miasta i regionu. O tym, że jest to możliwe najlepiej świadczą przykłady Sandomierskiego i Wasiluka. Ten element jest istotny również dlatego, że potrzebni są nam ludzie, którzy identyfikują się z miastem i z klubem. Oczywiste są też korzyści materialne z wypromowania talentów na miarę Polski czy nawet Europy. Na przedstawionych przeze mnie filarach chcemy budować zespół. Nie będziemy nastawiać się na krótkotrwały sukces, który jest często bardzo kosztowny. W ostatnich latach w Polsce było kilka klubów, które osiągały chwilowy sukces, a w kolejnych sezonach nie było z nimi już tak dobrze. Takie podejście z naszej strony wcale nie znaczy, że nie chcemy osiągać dobrych wyników już dzisiaj. Po pierwsze chcemy utrzymać się w lidze, a w następnym sezonie zająć lepsze miejsce niż obecnie i tak co sezon zajmować wyższe miejsca w tabeli. Przy naszym planowaniu musimy zwrócić uwagę na realia ekonomiczne. Nasza sytuacja ekonomiczna, nie jest wcale zła - mamy stabilnych inwestorów i ciekawe perspektywy przed sobą. Będziemy prowadzić bardzo rozbudowaną "akcję akwizycyjną" mającą na celu przyciągnięcie do klubu kolejnych sponsorów, ale w dalszym ciągu nasz budżet będzie o wiele mniejszy niż budżety Wisły czy Legii i taki dzisiaj na pewno nie będzie. Będziemy robić wszystko, aby nasz budżet rósł i przez to poprawiały się nasze wyniki sportowe. Wiemy jednak, że od chęci i zamiarów do widocznych efektów jest daleka droga.

-W zakończonym sezonie rozgrywek Młodej Ekstraklasy zespół Jagiellonii był czerwoną latarnią – przegrywał prawie wszystkie mecze po kolei, od czasu do czasu sprawiając miłe niespodzianki jak choćby w jednym z ostatnich spotkań z Legią Warszawa. Czy nie odnosi Pan wrażenia, że w Jagiellonii nieco zatracono sens tych rozgrywek? Zamiast wprowadzać do gry młodych zawodników mających kariery przed sobą w drużynie Młodej Jagiellonii występowali piłkarze, którzy albo nie mieścili się w składzie pierwszej drużyny, albo wracali do gry po kontuzjach. W głównej mierze zaistniała sytuacja jest wynikiem pracy sztabu szkoleniowego, który nie wypełnił swoich zadań co było widać w grze naszych młodych zawodników. Graliśmy bez jakiegokolwiek pomysłu i ładu licząc raczej na przypadek. Sztab szkoleniowy podlega bezpośrednio Panu, czy nie uważa Pan, że trzeba w tej sprawie szybko zainterweniować?

- Nie określałbym tej sytuacji tak jednoznacznie. Trener Białas, który rozpoczął swoje urzędowanie w klubie od oglądania meczów Młodej Ekstraklasy znalazł trochę pozytywów w naszej grze, a teraz powołał kilku zawodników wcześniej występujących z ME do kadry pierwszego zespołu. Oznacza to, że mamy z tym zespole zawodników ze sporym potencjałem. Być może do takich wyników przyczyniły się też ostatnie zawirowania personalne w klubie oraz wzrastające napięcie spowodowane porażkami pierwszej drużyny i przez to nie wszystko w zespole grającym w ME funkcjonowało jak należy. Ja chcę to zmienić i włączyć także trenera Białasa do pomocy w budowaniu tej drużyny oraz wpływania na obsadę sztabu szkoleniowego Młodej Jagiellonii. Nie chcę, by w tych rozgrywkach grał zespół będący kolejnym zespołem rezerw, w którym w głównej mierze graliby zawodnicy mający ponad 30 lat, którzy nie łapią się do pierwszej jedenastki. Chociaż to wcale nie oznacza, że nie mogą tam grać doświadczeni zawodnicy, bo gdy dobry i doświadczony zawodnik odniósł kontuzję i chce powrócić do formy, to mecze Młodej Ekstraklasy są dla niego doskonałym przetarciem.
Lecz jak sama nazwa wskazuje Młoda Ekstraklasa powinna być miejscem gdzie młodzi zawodnicy będą mieli okazję zmierzyć się z rówieśnikami nie tylko z „naszego podwórka”, ale z najlepszymi młodymi zawodnikami i zespołami w kraju. W tym zespole musimy dać szansę pokazania się ambitnym zawodnikom, aspirującym do gry w pierwszej drużynie i to, że będą wzmocnieni kilkoma doświadczonymi graczami nie mieszczącymi się w szerokiej kadrze wcale nie będzie im przeszkadzać. Wtedy Młoda Ekstraklasa będzie spełniała swoje zadanie.
Wspomniałem tutaj o szerokiej kadrze zespołu. Obecnie może ona liczyć 23. zawodników, ale został już złożony wniosek o możliwość powiększenia kadry pierwszego zespołu do 25 osób. To byłoby dla nas bez wątpienia bardzo korzystne, ponieważ jedną z przyczyn słabych wyników na wiosnę był fakt, iż część zawodników nie miała konkurencji a przez to bodźca do wkładania większego wysiłku w treningi. Niewielu jest w Polsce piłkarzy mających wystarczającą auto motywację i ciężko jest zawodnikowi zmusić się do wysiłku kiedy wie, że piłkarz mogący go zastąpić jest o trzy klasy gorszy. Doskonale to widać na przykładzie polskich piłkarzy wyjeżdżających za granicę: statystyczny zawodnik z Polski, który podpisuje kontrakt z zagranicznym klubem przez pierwsze pół roku gra dobrze, a potem zaczyna sobie odpuszczać. Na zachodzie nikt nie musi stać nad piłkarzami z batem i poganiać ich do pracy, bo profesjonaliści tego po prostu nie potrzebują. Nie oznacza to, że wśród naszych graczy nie ma pozytywnych wyjątków, ale generalnie z tym mamy problem. Jedynym skutecznym sposobem na osiągnięcie dobrych wyników jest posiadanie na każdej pozycji zawodników równorzędnych bądź zbliżonych klasą. Chcemy żeby zawodnik grający w pierwszym składzie czuł na plecach oddech swojego konkurenta w walce o miejsce na boisku. Piłkarz musi wiedzieć, że gdy zagra jeden słabszy mecz może wypaść z pierwszej jedenastki i w ten sposób stracić większe pieniądze. Właśnie w tym mają pomagać rozgrywki Młodej Ekstraklasy, żeby młodzi piłkarze mogli pokazywać, że pierwsza drużyna to nie są dla nich zbyt wysokie progi, a ci z pierwszej jedenastki czy meczowej osiemnastki nie czuli się w niej zbyt pewnie.
Podobnie jest z pracownikami w klubie. Powinni być oni bardziej zmotywowani i rozliczani ze swojej pracy. Człowiek jest z natury leniwy i dlatego jeżeli nie musi czegoś zrobić to najzwyczajniej tego nie zrobi. Dlatego musimy do odpowiednich zadać przydzielić odpowiednich ludzi i wymagać od nich rzetelnego wykonania ich zadań. Jeżeli uda się nam zbudować taki system, to wierzę, że sytuacja w klubie radykalnie się poprawi. Trener Białas podczas pobytu we Francji pracował jako piłkarz, trener jak również jako trener generalny (odpowiednik dyrektora sportowego w Polsce) czyli odpowiadał za całą piramidę organizacyjną. Spodziewam się, że Jagiellonia skorzysta z jego doświadczeń nie tylko jako szkoleniowca, ale również z jego umiejętności organizacyjnych. Trener już zadeklarował, że z przyjemnością przekaże nam całą swoją wiedzę jaką posiada i pomoże w budowaniu całego pionu szkoleniowego na co bardzo liczę. Wiem, że bardzo ważne będzie dla nas zbudowanie sieci scoutingu w regionie. Wiele klubów penetruje nasze okolice w poszukiwaniu młodych talentów, a my jesteśmy tu na miejscu i nawet jeżeli nie jesteśmy od innych bogatsi to wystarczy, że będziemy od nich szybsi.

- My jako kibice widzimy, że z wyszukiwaniem młodych talentów w naszym regionie nie jest do końca dobrze. Być może wynika to z naszej pasji, ale trudno nie zauważyć, że niektóre rzeczy w klubie mogą zostać zrobione lepiej niż są wykonywane teraz.
- Zgadzam się, wiele rzeczy u nas można poprawić i do tych rzeczy należy także scouting. Trzeba jednak wiedzieć, że zmiana struktur organizacyjnych jest długim procesem i nie można tego zrobić poprzez podjęcie jednej decyzji. Do tego dochodzi jeszcze zmiana mentalności niektórych osób. Ja, jako menadżer nie lubię pracowników, którzy są świetni w tym co robią, ale jednocześnie są bierni. To znaczy, że zrobią to co im się zleci a potem jedynie czekają na kolejne polecenia. Dlatego szukam ludzi otwartych i kreatywnych, którzy będą sami szukać nowych rozwiązań, kontaktów, pomysłów i będą je wdrażać lub przekazywać je swoim przełożonym. Tacy ludzie są dla klubu nieocenieni i być może oni u nas pracują, tylko trzeba z nich wydobyć te dobre cechy osobowości.

- Panie Prezesie, jak na dzień dzisiejszy widzi Pan kontakty na linii klub – kibice? Stowarzyszenie Sympatyków Jagiellonii Białystok zakończyło swoją działalność po niemiłym incydencie. Jak Pan podchodzi do takich sytuacji jak ta podczas meczu z Legią Warszawa?

- Po pierwsze kibice są tak ważnym elementem sportu, że bez nich nie miałby on żadnego sensu. W związku z tym kibice są dla mnie kolejnym, priorytetowym elementem funkcjonowania klubu. W najbliższym czasie chcę spotkać się z kibicami. Bliska więź między klubem a kibicami jest niesamowicie ważna, bez niej sport nie ma prawa istnieć, jest martwy. Istnieją jednak pewne ograniczenia merytoryczne i formalne, którym podlega klub, drużyna sportowa oraz imprezy sportowe i poza tymi ramami nie może być tolerancji. Jeżeli chodzi i transparent, o którym mówimy to dostaliśmy karę, od której się odwołaliśmy. Gdyby chodziło tu o zwykły mecz ligowy bez publiczności nie składalibyśmy odwołania. Jednak czekają nas mecze barażowe, w których bez wsparcia publiczności zespół będzie słabszy. Odwołałem się nie dlatego, żeby wyjść na przeciw kibicom bo incydent był ewidentny, musimy za to zapłacić i nie będę takich zachowań tolerował. Kibice muszą zrozumieć, że dobro klubu jest rzeczą ważniejszą niż chwilowa satysfakcja kilku osób, które wywieszą jakiś transparent. I tak zostaliśmy potraktowani bardzo dobrze, ponieważ zalecenia UEFA, co do takich incydentów są bardzo wyraźne i nakazują przerwanie meczu i odjęcie 3 punktów. Kolejna taka sytuacja na stadionie grozi przerwaniem meczu i odjęciem 6. punktów. Trzecia taka sytuacja może spowodować spuszczenie klubu do 2. ligi. PZPN zapowiedział, że od przyszłego sezonu będzie się stosował do tych przepisów. Czy ci najbardziej kibice, którzy wypisują takie rzeczy na pewno tego chcą? Nie sądzę. Zakładam, że nie mają oni dostatecznej wiedzy czy też ktoś nimi źle pokierował, ale na pewno nie chcą spadku klubu do niższej ligi. Mam nadzieję, że zdają sobie sprawę, że działają także na swoją niekorzyść. Bo przecież chcą chodzić na mecze i wyrażać gdzieś swoją ekspresję. Dlatego jestem za jak najbliższymi relacjami i bliską współpracą, ale nie za tolerancją dla zdarzeń, które nie mieszczą się w kanonie szeroko pojętego kibicowania. Chodzę na mecze już od dawna i staram się zrozumieć pewne zachowania, ale skrajności będziemy jednoznacznie tępić.

- Dziękujemy za rozmowę.

- Dziękuję również.

Wywiad przygotowali i przeprowadzili:
Morf oraz Dżacek.
 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Jagiellonia Białystok
29
55
66-39
2
Śląsk Wrocław
29
51
38-26
3
Lech Poznań
29
51
43-34
4
Górnik Zabrze
29
48
39-32
5
Legia Warszawa
29
47
43-33
6
Pogoń Szczecin
29
47
54-34
7
Raków Częstochowa
29
46
50-32
8
Widzew Łódź
29
42
39-38
9
Stal Mielec
29
38
35-39
10
Piast Gliwice
29
35
30-32
11
Zagłębie Lubin
29
35
31-43
12
Radomiak Radom
29
35
34-47
13
Warta Poznań
29
34
31-35
14
Puszcza Niepołomice
29
32
35-46
15
Cracovia
29
32
38-40
16
Korona Kielce
29
30
34-38
17
ŁKS Łódź
29
21
28-61
18
Ruch Chorzów
29
20
31-50
 
OSTATNI
20.04.2024, 20:30
 
 

1:2

 
NASTĘPNY
26.04.2024, 20:30
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
9
Jesus Imaz
9
Bartłomiej Wdowik
8
Kristoffer Hansen
8
Afimico Pululu
7
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
6
Jose Manuel Garcia Naranjo
6
Dominik Marczuk
3
Mateusz Skrzypczak
2
Kaan Caliskaner
2
Jakub Lewicki
1
Wojciech Łaski
1
Michal Sacek
1
Jarosław Kubicki
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2024 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.