Wracamy z dalekiej podróży...
filip  |  1 Lutego 2015  g. 11:14
To powiedzonko Dariusza Szpakowskiego towarzyszy zawsze komentowanym przez niego meczom naszej kadry. Jego przesłanie jest proste, zawodnicy drużyny przeciwnej zmarnowali sytuację trzystu procentową, ale zamiast cieszyć się z bramki, trzymają się za głowy i zastanawiają się jak to nie wpadło.

Po ostatniej eskapadzie do USA to stwierdzenie popularnego „Szpaka” nabiera o wiele mniej metaforycznego kształtu. A dotyczy ono zwłaszcza działaczy PZPNu, naszego selekcjonera, jak i niestety również naszych dwóch zawodników. Kto więc wrócił z dalekiej podróży ? No to po kolei.
Na początek skupmy się na Smudzie. Trener Smuda to do niedawna zbawienie polskiej piłki, jedyny człowiek, który miał mieć pojęcie o kopanej w naszym grajdole, ulubieniec mediów i kibiców. Został nawet wybrany na selekcjonera przez ogólnonarodową aklamację w myśl zasady „Vox populi, vox Dei”. Obecnie nadal jest kochany przez dziennikarzy, ale już nie za „wybijanie się ponad polską przeciętność”. W chwili obecnej selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda jest lubiany za bycie dostawcą coraz to głupszych przemyśleń i coraz to bardziej irracjonalnych pomysłów, takich jak wycieczka do USA. Wiadomo jest o czym pisać. Rażący brak profesjonalizmu, który wychodzi z tego Pana spowodował nawet, ze pseudonim nadany mu przez naczelnego malkontenta polskiej kopanej ( jego temat poruszyłem w poprzednim tekście), został przyjęty przez ogół kibiców bez sprzeciwu i z aprobatą . Znamy to - Nikodem Dyzma polskiej piłki.
Kolejny na warsztat idzie Grzegorz Lato, a wraz z jego osobą cała nasza narodowa federacja. Być może wystarczyło by zacytować przyśpiewkę z naszego stadionu, tę gdzie wspomina się coś o legendach i innych mendach, ale było by to uproszczenie. Tak samo z resztą jak rozwijanie skrótu PZPN, w sposób proponowany przez wyżej wspomnianego znawcę. To była wycieczka! Trochę handlowa , trochę rozrywkowa i trochę sentymentalna (wszakże Montreal, finał olimpiady, wtopa z NRD). To nic, że krytykują. Można jechać? Trzeba jechać. Tylko po co ?
Przede wszystkim staram się zrozumieć intencje wyjazdu za ocean. Chicago i Montreal to miejsca, gdzie mieszka spora grupa Polaków, dla których to często jedyna szansa na zobaczenie naszych „orłów” w akcji. Jest więc szansa na dużą widownię. (Sprawdziło to się zresztą jedynie w przypadku tego pierwszego miasta). To jest chyba jedyny argument, który przemawia za Smudą i ludźmi z PZPNu, którzy wymyślili ten wyjazd. O minusach i kłopotach jakie czekają jeszcze Jagiellonię z okazji tej eskapady nie będę nawet się rozpisywał bo były wałkowane wielokrotnie. Można by długo wymieniać, problemy związane ze zmianą stref czasowych, zagrożenie kontuzjami itd. Gdzie był sens wyjazdu od strony sportowej? Trudno go odnaleźć. Trzeba zgodzić się ze Zbigniewem Bońkiem, że skoro przygotowujemy się do EURO, to grajmy z drużynami z Europy. Obrońcy Smudy powiedzą, że cała Europa grała w tym czasie eliminacje i to byli jedyni wolni przeciwnicy, a trener kadry wielokrotnie podkreślał, że u niego grania z Estonią, Łotwą, Mołdawią, czy innymi drużynami, które nadal są uważane za słabsze od nas nie będzie. Będzie za to granie z Ekwadorem! Super! Drużyna ta prezentuje typowo europejski futbol siłowy, oparty na żelaznej dyscyplinie taktycznej i niemieckiej solidności piłkarskiego rzemiosła. Uwierzył ktoś? Nie? Aha oglądaliście mecz.
Ciekawe, czy ktoś z PZPNu i sztabu naszego selekcjonera zapoznał się z terminarzem eliminacji? A tam czarno na białym widać, że są trzy grupy z nieparzystą ilością drużyn, naturalnie ktoś musi pauzować. Sprawdzamy 8 października wolne mieli Anglicy, a 12 października Norwegia. Wszystkie kryteria spełnione, nie są to tzw. „ogórki”, tylko drużyny grające typową EUROPEJSKĄ (!) piłkę. Podejrzewam, że dla Anglików, którzy jedyny mecz w tym terminie grali u siebie z Czarnogórą, mecz z Polską mógł być ciekawym przetarciem przed spotkaniem z drużyną z Bałkanów. Norwegowie to z kolei drużyna mniej więcej na poziomie Polaków, więc była by szansa na zwycięstwo i podreperowanie swojej sytuacji w rankingu FIFA. Co otrzymaliśmy za oceanem? Dwa remisy, jeden z USA na boisku o szerokości nieistniejącego stadionu Włókniarza i drugi z osłabionym Ekwadorem, przy atmosferze rodem z obiektu przy Antoniukowskiej. Jaki jest tego efekt? (Oprócz podniesienia poziomu narodowej frustracji?). Dla Jagiellonii dość istotny. Do kraju wraca dwóch jego podstawowych zawodników, którzy zmarnowali tydzień w środku sezonu. Znowu w koncepcji Smudy (może antykoncepcji?) okazali się być turystami. Dwadzieścia trzy minuty Grosika to nie jest wynik oszałamiający, ale to przecież nie jego, ani Grześka wina, że kadrą rządzi ten pan. Jedyny pozytyw tego wyjazdu, to akcja na 2:1 dla Polski, którą rozpoczął właśnie Grosicki. Podsumowując efekt tygodniowej pracy Kamila – raz śmignął po prawym, efekt pracy Grześka – 0. Z resztą nie tylko w Jagiellonii powinni się wściec. Górnik wysyła gracza, od którego dyspozycji, zależy siła rażenia tego zespołu i otrzymuje z powrotem gościa po wycieczce na drugi koniec świata, który postał przy linii czekając na zmianę. Dla kogo więc był ten wyjazd?
Na pewno nie dla piłkarzy, co najwyżej dla działaczy. Z resztą przyglądając się wyczynom oficjeli, ciężko nie odnieść wrażenia, że po raz kolejny zorganizowali sobie wczasy na plecach piłkarzy. Spotkania, koktajle, odbieranie własnych popiersi (sic!) od rozkrzyczanej polonii amerykańskiej. Tam się mogą jeszcze czuć bohaterami. Wcześniej była Afryka i Tajlandia, teraz Stany Zjednoczone i Kanada. Gdzie następne zgrupowanie? Australia? Panie prezesie tam pan jeszcze nie był. Jak nie będzie przeciwnika, to zorganizuje się mecz z reprezentacją Aborygenów albo listonoszy z Wysp Hula Gula. Albo wiem Madagaskar! Madagaskar to jest to! Wiele go łączy z Polską. (Uwaga! pierwszy czytelnik który prawidłowo odpowie na pytanie co łączy Madagaskar z Polską ma u mnie piwo!). A Grzesiek i Kamil ? Zobaczyli kawałek świata i chyba tyle ich. Zobaczymy jak będzie wyglądać ich aklimatyzacja po powrocie, ale można przypuszczać, że na mecz Bytomiem zamiast dwóch asów, do klubu wróci dwóch przemęczonych facetów. Byliśmy już prekursorem w jednej kwestii- to w Jagiellonii zagrali pierwsi obcokrajowcy w tej lidze. Może czas nim być po raz drugi i zrobić koniec z puszczaniem zawodników na wycieczki działaczy! Parafrazując Czopa: Lato, Kręcina, Smuda łapy precz od JAGI!
A Smuda ? A Smuda na Madagaskar !

Filip
 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Jagiellonia Białystok
29
55
66-39
2
Śląsk Wrocław
29
51
38-26
3
Lech Poznań
29
51
43-34
4
Górnik Zabrze
29
48
39-32
5
Legia Warszawa
29
47
43-33
6
Pogoń Szczecin
29
47
54-34
7
Raków Częstochowa
29
46
50-32
8
Widzew Łódź
29
42
39-38
9
Stal Mielec
28
38
33-34
10
Piast Gliwice
29
35
30-32
11
Zagłębie Lubin
29
35
31-43
12
Radomiak Radom
29
35
34-47
13
Puszcza Niepołomice
29
32
35-46
14
Cracovia
29
32
38-40
15
Warta Poznań
28
31
26-33
16
Korona Kielce
29
30
34-38
17
ŁKS Łódź
29
21
28-61
18
Ruch Chorzów
29
20
31-50
 
OSTATNI
20.04.2024, 20:30
 
 

1:2

 
NASTĘPNY
26.04.2024, 20:30
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
9
Jesus Imaz
9
Bartłomiej Wdowik
8
Kristoffer Hansen
8
Afimico Pululu
7
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
6
Jose Manuel Garcia Naranjo
6
Dominik Marczuk
3
Mateusz Skrzypczak
2
Kaan Caliskaner
2
Jakub Lewicki
1
Wojciech Łaski
1
Michal Sacek
1
Jarosław Kubicki
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2024 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.