Morf | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Gwiazdowanie od pewnego momentu jest bardzo popularne w świecie piłki nożnej. O ile gwiazdom piłki nożnej jak Mourinho czy też Anelka takie występki można puścić płazem o tyle w polskiej lidze gwiazdowanie może przyjąć co najwyżej formę nędznej groteski.
Groteski którą wykonują pseudoaktorzy pseudopiłkarze lub wyrób piłkarzopodobny.
Pamiętam taki mecz w II lidze kiedy na płocie zawisł transparent „jesteście cipy”. Pamiętam potem oburzenie wielu zawodników z takiego ich nazwania. Pamiętam jak osobiście kilku z nich tłumaczyło się przed kibicami w Camelocie – jak ostro reagowali, jak trener Tarasiewicz nie umiał wysiedzieć na krześle pod gradem nieprzyjemnych i niemiłych pytań. Jak oni bronili swojego imienia i jak nie mieli argumentów na trudne pytanie kiedy one padały.
Podobne przykłady zuchwalstwa, które nie ma żadnych podstaw. Nie ma podstaw ani w umiejętnościach ani w inteligencji ani w osiągnięciach. Jednak widzimy to zuchwalstwo w wykonaniu zawodników.
Pierwszy to polska gwiazda wschodu, która miała podbijać dzikie rosyjskie krainy – niejaki Krzysztof Łągiewka. Kiedyś uciekał z Jagiellonii aby tylko uciec kiedy Jaga spadała do III ligi a teraz kiedy jest na górze przyplątał się ponownie licząc że wielki zawodnik z CV w Rosji zdobytym i tutaj będą mu się w pas kłaniać, dywany czerwone rozściełać i o łaskę prosić. Raz zawalił przyjazd dwa nie stawił się na trening – i do widzenia. Nie ma miejsca dla ludzi, którzy nie szanują swojego potencjalnego pracodawcy. Nie chciałeś grać na zasadach Jagiellonii to paka. Nikt płakać nie będzie. Nikt o Tobie pamiętać nie będzie oprócz statystyków i to tych wyjątkowo skrupulatnych. Jakieś nędzne tłumaczenia o honorze można między bajki włożyć. Tak samo opowiadania o tym, że Jagiellonia najpierw powinna kontrakt podpisać a potem testować, bo co będzie jak na obozie sobie krzywdę zrobię. Takich zawodników nie potrzebujemy. Nie szanujesz zasad, masz wygórowane mniemanie o sobie to do widzenia.
Kolejny as który w talii matołów też Krzysztof tylko że Król. Chłop jest taka gwiazda, tak zapychał w tym Realu Madryt, że rok temu Palermo to go chciało tak, jak ogier kobyły. Niestety ta okropna Jagiellonia nie pozwoliła. Nie dała i upokorzyła Krzysia a on się obraził i się odgraża. Wyjechał do „Czykago” karierę robić i zrobił … Nieważne. Wrócił do Jagiellonii książę pan obrażony wielce i w stylu Roberta Szczota poszedł walczyć o wyższe cele – do ostatniej w tabeli Cracovii. Normalnie to jest deal, perspektywy ponownej gry w Realu, Barcelonie, Romie, Interze. Warto dodać że w PESie lub FIFIE.
Takich gwiazdeczek nam nie trzeba. Krzyżyk na drogę i nikt za wami nie będzie tęsknił a jak nie daj Bóg kiedy wpadniecie z zespołem przeciwnika do Białegostoku to wszelkie wasze występki trybuny Wam przypomną ze stukrotną nawiązką doprowadzając Was do „zagotowania wody w waszym parniku”. BEz pozdrowień.
PS
Pierwszym, który poczuje na swojej skórze oddech kibiców na Słonecznej będzie Sotirovic który bardzo niesympatycznie wypowiadał się o kibicach Jagiellonii kiedy jeszcze występował w naszych barwach.