Morf | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Dzisiaj z nieukrywaną przyjemnością obejrzałem zdjęcia z Cetniewa gdzie na pierwszym przedsezonowym zgrupowaniu przebywa Jagiellonia. Niektórzy zapewne zapytają dlaczego? Mam powód.
Mianowicie oprócz oczywistych kwestii motorycznych i zgrania zespołu, duet trenerów Dźwigała-Hajto dba o coś jeszcze, o ducha zespołu. Widać, że zaistniałą próba wzbudzenia ducha zespołu, który ma pomóc w dobrych, a szczególnie w tych gorszych momentach. Zgodnie z tym co już wspominał Tomasz Hajto w jednym z wywiadów – zawodnicy mają za siebie umierać i nie odpuszczając ani przez chwilę.
Oczywiście nikt nie daje pewności, że tak będzie. Nikt nie daje pewności, że zaserwowane w zimowym okresie przygotowawczym zadania przyniosą zamierzony skutek, czyli wygrane i kolejne punkty dopisywane do konta Jagiellonii. Dobry wstęp do sezonu jest. Na dobre rozwinięcie i zakończenie musimy jeszcze trochę poczekać. Mam nadzieję, że one nastąpią i nie będziemy z zaciśniętymi zębami patrzeć na Jagę, jak to ma miejsce zazwyczaj na wiosnę.
Fajnie się patrzy na młodych zawodników, którzy być może już niedługo będą stanowić o sile naszego zespołu. Przyjemnie jest obserwować, że nie siedzą jedynie w kącie i nie noszą tylko piłek za starszymi kolegami. Oprócz od podpatrywania starszych i doświadczonych kolegów również próbują wyeksponować swoje najlepsze cechy i pokazać, że im również należy się szansa. Właśnie za zaangażowanie i umiejętności.
Co z tego wyniknie i czy z tej mąki będzie chleb? Trudno powiedzieć. Widoczna jest jedynie wola pracy ze strony trenerów i zawodników. Można być umiarkowanym optymistą, gdyż solidna praca to przecież więcej niż połowa sukcesu. Sam talent do gry, którego nomen omen niejednemu w kadrze Jagiellonii nie brakuje, to jedynie niewielki procent osiąganego wyniku.
Być może macie inne zdanie na ten temat? Zapraszamy do komentowania.