filip | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Ligę mamy za sobą. Jedyną niewiadomą pozostaje jeszcze na jakiej zasadzie i czyim kosztem Cracovia Kraków będzie grała w ekstraklasie w sezonie 2012/2013. Ale to wyjaśni się podczas EURO, bo wszyscy wtedy będą zajęci czym innym i huczek będzie mniejszy.
Dobra! Trochę sobie pożartowaliśmy (a może poprorokowaliśmy – zobaczymy), teraz przejdźmy do tego co będzie.
A będzie koko koko Euro spoko. Czyli wielka zabawa dla ludu spragnionego wielkiej piłki. Nie chcę i nie będę za żadne skarby pisał o autostradach, stadionach, cywilizacyjnych skokach i tym podobnych rzeczach – to robota dla innych piszących. Ja tylko o piłce no i może trochę o trybunach…
Skład naszej reprezentacji znamy. Pierwsze co rzuca się w oczy to obecność naszego ulubieńca Kamila. Jako, że nie predystynuję do roli wielkiego fachowca od piłki, nie zmierzam porównywać jego piłkarskich wad i zalet do wad i zalet Sławomira Peszki. Jedno co przychodzi mi do głowy - to taka wredna konstatacja, że o obsadzie naszej reprezentacyjnej lewej pomocy zadecydował nikomu nieznany niemiecki taksówkarz. Żeby to jeszcze sąd. Nie! Taksówkarz! No i trochę jakiś posterunkowy z (a jakże!) niemieckiego komisariatu. Jak widać trener Smuda (obyś żył wiecznie erpatre!) znów dobrał sobie kolejnych, fachowych asystentów. Jako, że jestem dzisiaj w wyjątkowo wrednym nastroju wyjaśniam, że nienawidzone przez niektórych słowo „lewa” czy też „lewy” można zastępować sformułowaniem „ ta druga prawa pomoc po przeciwnej stronie”.
Warto też zauważyć, że Pan Trener, Jewo Wieliczestwo Smuda, tym razem nie wysłuchał głosu ludu i Tomka nie powołał. Tylko bez paniki! Tomek w reprezentacji będzie. No jako ten, no… trener napastników. A że napastnika mamy jednego, to Tomek zamiast straszyć rywali na boisku, będzie nauczał Lewandowskiego jak ma grać wysoki, dobrze zbudowany napastnik tyłem do bramki. Jak ma zgrywać głowa i jak się zastawić w polu karnym. Wiadomo przecież nie od dziś, że Tomek nic innego w swoim życiu nie robił i jako największy byk grający w ekstraklasie ma te sprawy opanowane per fect.
Sporo jest w naszej kadrze Polaków – Niepolaków takich wiecie – Obraniaków. Nie mam nic do tego (serio) tylko, ze oni nie grają! Pan trener ma ideę fix. Musi być w kadrze kilku obcych – inaczej nic z tego nie będzie. Równie wredny jak ja - mój koleżka kiedyś opowiadał mi jak Smuda dobierał lewego obrońcę na Zachodzie. Mówił – kopiesz lewą? Nie tylko praw ! Ale może lewą też trochę? No może trochę! Dobra – krzyknął Smuda i tak Boenisch trafił do kadry. Bo na boisku przecież zobaczyć go sposobu nie było! Nie grał.
Wszystkich powołań oczywiście opisywał nie będę bo mi jeszcze uśniecie, ale fakt faktem, że w kadrze mamy pięciu piłkarzy – Szczęsny, Piszczek. Błaszczykowski. Lewandowski, Grosicki i ok. 20 koszulek. I co z tego wyjdzie? Zapewne jak zwykle zagramy trzy mecze. Mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor (stare ale pasuje).
Teraz o trybunach. Będą trąbki, będą goście w wielkich czapkach. Towarzystwo ze skoków narciarskich stawi się na stadionach w komplecie. Oby tylko oni… Będą też zapewne politycy – tacy z pierwszych stron gazet. Będą też wielcy tego świata – celebryci znaczy – Kasia Cichopek i bracia Mroczek, może i Doda wpadnie. Kto wie? Tylko miejsca dla kibiców nie będzie, bo wszystkie bilety zamiast kupić w kasie , należy wygrać – a to kupić hamburgera, a to podpaski, a to benzynę, a ostatnio pani w banku powiedziała mi, że jak wezmę kredyt - to wezmę udział w losowaniu biletów na EURO. No to kto jeszcze pójdzie na te mecze? Brakuje tylko łosia i żaby! Potem zaczną się gadki o wspaniałej (do wyrzygania) atmosferze mistrzostw i zaraz potem olimpiada i ostateczna decyzja utrzymująca Cracovię w ekstraklasie. A potem na Słoneczną i nowy sezon!
Pozdrawiam
bruner