O chamstwie i nauce fachu, czyli kilka luźnych obserwacji.
filip | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom! Nauczał Kobuszewski- Majster Jasia- Wiesława Gołasa.
Nie pozostaje zakrzyknąć nic poza szczera prawda! W trakcie wczorajszego meczu mieliśmy tego najlepszy przykład. Jeden się chamsko odezwał, drugi się zdenerwował. Bywa... Niestety jeden z bohaterów tej historii ciągle nie może zrozumieć, ze to co uchodziło mu na sucho jako zawodnikowi, w końcu był tylko enfant terrible polskiej piłki, jako ekspertowi, to nie ujdzie mu na sucho jako trenerowi. Tomasz Hajto jak bardzo w swoją pracę zaangażowany by nie był musi zrozumieć jedną rzecz. Nowa rola wymaga nowych zachowań. Hajto zawodnik mógł bezkarnie powiedzieć, że dla człowieka odpowiadającego za klubowe licencje trzeźwość to stan wywołany brakiem alkoholu (choć on to zrobił dosadniej...).
Hajto zawodnik mógł się wdać w pyskówki z kibicami, a co! Hajto ekspert mógł używać ostrych i kwiecistych określeń. Hajto trener ma ciągle problem z wyrośnięciem ze swojego poprzedniego stylu. To na debiutanckiej konferencji prasowej zasugeruje dziennikarzowi Radia Białystok, że się nie zna. To zapyta „morfa” czy grał w piłkę, a potem w wywiadzie będzie się tłumaczył, że był opryskliwy bo się zdenerwował głupim pytaniem (pytanie brzmiało "Czym jest aktualnie lepszy Łukasz Skowron od Jakuba Słowika, że gra w pierwszym składzie?") Właśnie. Nerwy. Nawet Pan Majster miał Jasia po żeby sam z powodu godności swego urzędu z natrętnym petentem szarpać się nie musiał. Nasz trener wszystko musi załatwić sam. We wczorajszych wydarzeniach siły było aż za wiele. Zwłaszcza siły woli żeby udowodnić, że to jego jest na górze. Godności... o tym też już było. Nie po to jest się bossem żeby sam się musiał użerać, wyzywać itd. z trybikiem maszyny pod batutą innego dyrygenta. Nie ten poziom relacji, nie ta rola. Nawet w wiejskich dyskotekach od pacyfikowania są panowie zwani potocznie wikidajłami, ewentualnie bardziej nowocześnie ochroniarzami, a nie szefowie lokalu. Zapewne od czasu konklawe czyta nas Pan Panie Hajto namiętnie, dlatego proszę nie traktować tego osobiście. To tylko dobra rada. Tak jak świeżo upieczony asystent nie powinien już pić wódki ze swoimi studentami, tak trener nie powinien bawić się w dziecinne okładanie łopatkami, ewentualnie mierzenie kciukiem kto ma większego. Pan Hajto uczy się u nas zawodu, uczy się innego mentalnie regionu i ludzi, my uczymy się jak z nim żyć i jakoś dryfujemy w środku tabeli raz patrząc w ku jej górze, raz ku dolnym rejonom.
W ogóle Jagiellonia to świetne pole do zawodowego skoku z 20 metrowej wieży. Najlepiej z czterema saltami. Lada dzień zostanie oddana do użytku nowa połówka stadionu, zadebiutujemy wreszcie w jakimś fajnym otoczeniu i okazuje się że nie tylko MY-kibice. Tak jak Prezes Kulesza pozwolił uczyć się Panu Hajcie trenerskiego fachu na żywym, nieźle funkcjonującym organizmie w najwyższej lidze rozgrywkowej (czyt. głębokiej wodzie), tak teraz życia na NOWEJ połówce będą uczyć się NOWI marketingowcy, NOWY szef ds. bezpieczeństwa i nowy redaktor oficjalnej strony internetowej. Tak tak proszę państwa! Z dniem 30 czerwca klub opuszczają po dwie osoby odpowiedzialne za marketing i bezpieczeństwo, a także jedna za oficjalną stronę internetową. W powody ich odejścia nie wnikam i nie chcę wnikać. Nie zmienia to faktu, że ludzie którzy nie jedno widzieli i nie jedno w Jadze przeżyli zostaną zastąpieni kimś, kogo potocznie nazywa się "zielony". Kimś kto nie zna ani specyfiki klub, ani klimatu wokół niego panującego. NIC! Czeka nas takie samo docieranie się jak z trenerem Hajtą, a ci nowi będą tak samo uczyli się klubu i jego kibiców. Wszystko w czasie, kiedy niejeden dziennikarz i niejeden polityk będzie starał się zrobić karierę na udowodnieniu tezy, że nowy stadion jest zbyteczny, drogi i nieopłacalny. Nie wiem czy ruchy kadrowe w klubie spowodowane są miłosierdziem i wiarą Pana Kuleszy we własną nieomylność czy czymś innym... Mam tylko nadzieję, że świeżaki szybciej przystosują się do nowej roli niż trener Hajto, który wolał bawić się w obrzucanie wyzwiskami zamiast mieć, jak przystało na trenera, Henriqueza w zacnym miejscu poniżej pleców...
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies.
Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.