Na mecz do Warszawy szczególnie mając na uwadze wydarzenia sprzed roku udała się pokaźna grupa kibiców – ponad 600 osób. Ci którzy pojechali nie zawiedli się. Jagiellonia zagrała bardzo dobrze, nie wystraszyła się miejscowych i powoli zgodnie z przedmeczowymi założeniami je realizowała. Pierwsze 10 minut meczu nie przyniosło zbyt wiele w grze, o której można powiedzieć, że była nawet senna. Oczy jednak otworzyły się w 12 minucie spotkania kiedy dobrym podaniem popisał się Grzyb. Do piłki doszedł Gajos i strzelił tak, ze wszystkim opadły szczęki. Ponad dwadzieścia metrów do bramki, soczysty strzał odbił się jeszcze od poprzeczki i piłka wpadła do bramki gospodarzy strzeżonej przez Malarza. Otwarcie wyniku – marzenie dla zespołu i kibiców z Białegostoku.
Kolejne minuty gry to nieudolne próby zmiany wyniku przez Legii. Ta jednak zagrała w kompletnie zmienionym składzie aniżeli w meczu pucharowym ze Śląskiem Wrocław o było widać na boisku. Jagiellonia była pewna w obronie. Szczególnie spokojem i umiejętnością odbioru i wyprowadzenia piłki imponował Tarasovs, który pokazał kilkakrotnie, że w piłkę na swojej pozycji grać potrafi. Legia była skutecznie odcinana od piłki i nieliczne sytuacje które miał kończyły się jedynie strzałami niecelnymi. W 25 minucie meczu powinno być 2:0. Dobrze wchodzącego w pole karne Tuszyńskiego faulował Astiz. Sędzia podyktował rzut kany i pokazał Astizowi jedynie żółtą kartkę choć powinna to być kartka koloru czerwonego. W chwilę później rzut karny słabo strzelony przez Gajosa z łatwością obronił Malarz. Wynik do końca pierwszej połowy meczu nie uległ zmianie.
Po zmianie stron Legia ruszyła do śmielszych ataków. Jednak to Jaga wcześniej podwyższyła wynik. Świetnie rozprowadzona kontra Jagi, na prawym skrzydle rozpędził się Dzalamidze, zbiegł w okolice szesnastki, wyłożył piłkę Tuszyńskiemu, który źle ją przyjął ale zdołał opanować i pewnym strzałem pokonał Malarza. W 60 minucie ponownie Tuszyński świetnie zagrał do przodu na prawe skrzydło. Przejął ją Dzalamidze i oddał zbyt słaby strzał, który mógł wyglądać jak podanie bramkarza. W 61 minucie spotkania świetną paradą bramkarską popisał się Drągowski po strzale Kucharczyka. W chwilę później Jaga wyszła z kontra, ale Dzala zagrał za plecy Tuszyńskiemu i ten nie miał jak skierować piłki do siatki. W 66 minucie spotkania z boiska na skutek kontuzji zszedł Marek Wasiluk, a jego miejsce zajął Taras Romanczuk. Legia w 84 minucie meczu strzeliła bramkę kontaktową. Dobrze rozegrał ją Saganowski a Pinto bez problemów umieścił ją w bramce. W tym momencie wydawało się, ze Legia ruszy do frontalnych ataków i zrobi wszystko by doprowadzić do remisu. Nic z tego. W 85 minucie kolejną świetną kontrą popisała się Jaga. Wprowadzony wcześniej na boisko Mackiewicz pognał swoją nominalną lewą stroną wyłożył piłkę Gajosowi a ten w sumie na raty strzelił trzecią bramkę dla Jagi i swoją druga w meczu. Wynik już się nie zmienił i Jagiellonia pewnie pokonała Legię na jej terenie.
Kibice wracający z Warszawy będą w szampańskich nastrojach. Pijem, bawim się!
Szczególne podziękowania należą się zespołowi za walkę, chęć dążenia do celu. Dobrze zagrali niemal wszyscy zawodnicy a kilku bardzo dobrze. Nie było widać braki Piątkowskiego, którego nie bał się odstawić od zespołu Trener Probierz. Trener przygotował tez odpowiednio mentalnie chłopaków do tego by byli zwycięzcami i to było widać na boisku. Gratulacje!
Pozdrawiamy tez świecąca gwiazdę Igora Lewczuka. Tak trzymaj Igor. W końcu możesz grac w klubie i spełniać swoje aspiracje! W sumie to byle dalej od Białegostoku.
PS
Zdjęcia i materiały wideo pojawią się jak nasza ekipa powroci z Warszawy!
Bramki: Gajos (11` 85`), Tuszyński (53`) Jagiellonia; Pinto (84`)Legia
Żółte kartki Astiz, Pinto, Lewczuk (dwie) (Legia); Wasiluk (Jagiellonia)
Czerwone kartki: Lewczuk
Składy:
Jagiellonia Białystok
Drągowski - Modelski, Madera, Tarasovs, Wasiluk (68.Romanczuk) - Grzyb, Pazdan (75.Tymiński) - Gajos, Dzalammidze, Frankowski (72.Mackiewicz) - Tuszyński
Legia Warszawa
Malarz - Bereszyński, Lewczuk, Astiz, Brzyski - Jodłowiec, Pinto - Ryczkowski (58.Kucharczyk), Szwoch (46.Masłowski), Kosecki (58.Saganowski) - Sa
1:2
-:-