Mogło by wyglądać, że to co poniżej napiszę jest włażeniem w dupę zarządowi Jagiellonii, gdyby nie okoliczność, że tekst, który zamieszczam jest wyrazem autentycznych przekonań autora.
Teza I – Awantura o Piątkowskiego nie jest warta funta kłaków ( podobnie jak awantura o jakieś wilki jeżdżące na motorach). Nie ma żadnego znaczenia czy Piątkowski zagra czy nie zagra. Jaga czy z nim, czy też bez niego, zajmie miejsce premiowane grą w pucharach. Dlaczego tak twierdzę? Bo w to wierzę! A wiarę swoją opieram na tym, że nasz zespół, to jak do tej pory kolektyw, a dla kolektywu dobre jest gdy ktoś od czasu do czasu "zje snikersa" – wiecie jak w tej reklamie. Niech Piątkowski zje, pomyśli, przeprosi i potem wróci, jak mu zarząd i trener pozwoli.
Teza II – Piątkowski ma przeprosić, bo zaczął gwiazdorzyć ponad miarę. Dowód ? Vblogi z naszej strony. Tekst - " potrzebuję 15 minut żeby strzelić bramkę " stanowi prosty i koronny dowód na fakt, że początkowo sympatycznemu facetowi cegła spadła na głowę i mu zaszkodziła. Zarozumialstwo, samolubstwo na boisku, no i życiowa głupota. Dlaczego głupota ? A kto mądry uwierzy, że w piłkarskim życiu ( żeby nie wiem jak było długie) z 40 metrów można walnąć dwa razy pod poprzeczkę? Nikt ! A Piątkowski uwierzył i próbuje.
Teza III – Piatkowski uwierzył, że kawał z niego zawodnika. No to wymienię podbnych – o których wrzask był równie wielki i równie krótki. Piechna, Trytko, Demjan. Pewnie Wy dorzucilibyście bez problemu jeszcze klika nazwisk. Co ich łączy – proste – sezon/runda konia. Taki czas , że piłka wpada do bramki od spojrzenia. Są takie okresy. Panie Piątkowski – napastnikiem to był Tomek Frankowski, Włodzimerz Lubański, Władzimierz Smolarek no i Władimir Putin ( ale to już zupełnie inna historia). Pan Panie Piątkowski miał po prostu fartowną rundę, a przekonał Pan sam siebie, że czyni ona z Pan napastnika – błąd.
Teza IV – Niewdzięcznik. Te smętne (bodajże 12 goli) zostało strzelone oprócz tego, że na farcie, to także dzięki temu, że ktoś Pana Piątkowskiego z Dolcanu wziął i przymknął oko na jego "dokonania" w pierwszym sezonie występów. O! Wtedy Piątkowski nie odchodził, nie grymasił i pewnie piętami bił się w dupsko ze szczęścia, że nie wyleciał i że ktoś miał do niego cierpliwość. Teraz to on cierpliwość do klubu stracił, bo gwiazda swoje prawa ma. A miejsce gwiazd w Białymstoku jest w II drużynie i słuszne ! Widzieliście kiedyś Franka, żeby tak przygwiazdorzył ? Aż tak na pewno nie, a podstawę do gwiazdorzenia miał Tomek o 35 hektarów większą.
Teza V – Wkurza mnie ten gość. I zobaczycie - w następnym sezonie, grając w Chelsea strzeli max 5 bramek, w tym 3 do pustaka. Starczy.
Pozdrawiam – bruner