Nie mam zamiaru przyłączać się do pokaźnego chóru śpiewającego, że sędziowie na finiszu ligi gwiżdżą „pod Legię”. A jednak Kolegium Sędziów robi wiele, by kibice w całej Polsce mieli takie wrażenie. W niedzielę Legia zremisowała we Wrocławiu, bo strzeliła gola, który nie powinien być uznany. Sędzią tego meczu był Adam Lyczmański. W przeszłości popełniał spektakularne błędy, ale dostał szansę, bo jest ambitny i robił wiele, by wrócić do elity. Tak wiele, że... poddał się zabiegowi operacyjnemu oczu, bo miał kłopot z dokładnym widzeniem. Miało być lepiej, jednak we Wrocławiu nie pomogło.
W meczu Legia – Jagiellonia w roli liniowego asystenta wystąpił Piotr Sadczuk, czyli kolejny ambitny arbiter. W kwietniu na testach w Spale sędziowie zaliczali bieg interwałowy na dziesięć okrążeń. Sadczuk bardzo się starał, ale... nie dał rady, zszedł w połowie dystansu. Mimo to został dopuszczony do niesłychanie ważnego meczu ligowego.
Dziwne jest również to, że w roli sędziego technicznego akurat teraz wystąpiła Monika Mularczyk. Starcie na ligowym szczycie to nie jest dobra okazja na takie eksperymenty.
I właśnie dlatego pozostaje wielki niesmak. Błędy? OK, załóżmy, że się zdarzają i nie jest to wina Legii, że ona na nich korzysta, bo następnym razem skorzysta pewnie ktoś inny. Ale PZPN musi robić wszystko, by popełniane błędów było maksymalnie utrudnione. Tymczasem wygląda to tak, jakby jeszcze dolewał oliwy do ognia. Z premedytacją albo zatrważająco głupio."
Komenatarz Redakcji:
Cytując Psy Pasikowskiego TO JEST KURWA SKANDAL!!!! Facet, który nie przechodzi testów wydolnościowych nie powinien mieć żadnych uprawnień do gwizdania, wymachiwania chorągiewką czy rozdawania bidonów.... Gdzie jest Prezes Boniek?! Gdzie jest ta nowa jakość?! Rudy król twitera zapadł się pod ziemię i czeka aż sprawa przycichnie? Według nas sprawa jest oczywista. Mecz miał niepełna obsadę sędziowską i w ogóle nie powinien się odbyć. Jednak skoro już się odbył to powinien mieć wartość sparingu, gdzie za gwizdek łapią się trenerzy. TO SPOTKANIE NALEŻY POWTÓRZYĆ!!!! Jakim cudem mecz o punkty może sędziować tylko dwóch ludzi?! Ile jeszcze razu ktoś napluje nam w twarz a my będziemy udawać, że pada deszcz! Chcecie, żeby nas szanowano to nie dawajmy sobą pomiatać. Ruch ze strony klubu powinien być jeden. Nagłośnić sprawę jak najszbciej, zażądać powtórzenia meczu, zażądać dymisji Szefa Kolegium Sędziów niejakiego Przesmyckiego i nie chować głowy w piasek!!! Za dużo się wydarzyło. Milion Podlasian został okradziony z marzeń, wielcy tego futbolu z prezesem PZPN zapadli się pod ziemie i czekają aż wszystko przycichnie a my nic z tym nie zrobimy?! Czas wrzucić granat do tego szamba, a sprzątaniem niech się zajmą ludzie, którzy jak widać nie potrafią załatwić najprostszej sprawy... no może poza obsługą twittera.
A propos Koseckiego to chyba komentarz jest zbędny...
0:2
-:-