No i stało się, Michał Pazdan przechodzi do Legii, a w naszym środowisku zaczyna się prymitywna nagonka na człowieka, który zrobił to, co zrobiłoby na jego miejscu 99 na 100 osób.
Niektórzy nadal nie rozumieją, że piłkarz to jest normalny człowiek, który gra w piłkę przez 15-20 lat i w tym momencie jest w stanie zarobić na dalsze życie. Poza tym ma często rodzinę, małe dziecko i kogoś takiego mało obchodzą animozje między kibicami. Przypomnę, że Michał Pazdan jest wychowankiem Hutnika Kraków, następnie grał w Górniku Zabrze, dopiero potem trafił tutaj do Białegostoku. Nie ma nic wspólnego, nawet emocjonalnie z tym, co dla kibiców Jagi jest ważne, a wiemy jak ważne są starcia z Legią i wzajemna nienawiść obu klubów. Tylko pamiętajcie, że Michał nie gra dla kibiców, nie gra dlatego, że ktoś kogoś bardziej lub mniej lubi. On gra dla siebie i swojej rodziny, gra dla pieniędzy, które pozwolą mu zapewnić spokojną przyszłość, gra dla swojego piłkarskiego rozwoju.
To jest normalna kolei rzeczy. Teksty w stylu "podkład do koszulki", "zdrajca" itp. itd. świadczą wyłącznie o tym, że nie szanujecie Michała i tego co zrobił przez 3 lata dla naszego klubu. To w dużej mierze dzięki jego świetnej postawie w tym sezonie mogliśmy świętować tak wielki sukces. Zapomnieliście już, taka jest Wasza krótka pamięć? Niech ktoś przypomni, pokaże jeden mecz, w którym Pazdan by nie walczył na 120 % przez jego trzy letnią grę w Białymstoku. Takie podejście do gry sprawia, że piłkarz zawsze będzie darzony sporym szacunkiem.
Doskonale rozumiem, że to będzie bolało każdego kibica Jagi, kiedy za parę tygodni na Słonecznej zobaczymy Michała w koszulce z elką. To będzie przykre, to może byc powód frustracji. Ale cały czas należy zachować klasę i podziękować Michałowi dużymi brawami za to co zrobił dla Jagiellonii. A wewnętrzne urazy schować po prostu na bok.
Zastanówcie się dwa razy zanim zacznie coś pisać. Patrzmy do przodu, szukajmy następcy, wspierajmy klub przed kolejnym wielkim wydarzeniem w historii, jaką jest gra w europejskich pucharach. I na tym skupmy kibicowskie myśli, a nie na prymitywnym obrażaniu człowieka, który na to nie zasługuje.
Maciej Łukaszewicz
fot.poranny.pl