Po drugim meczu z Omonią Nikozja znamy już drużynę, która awansowała do kolejnej fazy eliminacji Ligi Europy. Niestety tą ekipą są Cypryjczycy, którzy pokonali Jagiellonię 1:0.
Jagiellonia na Cyprze zameldowała się już we wtorek i już po południu tego samego dnia nasza drużyna odbyła pierwszy trening. Kibice Omonii już wtedy zaczęli pokazywać, jakimi są "specyficznymi" sympatykami. Kamienie, nocne hałasy pod hotelem, prowokacyjne zachowania... Wiele cała Omonia zrobiła, aby tylko Jadze przeszkodzić w spokojnym przygotowaniu się do meczu. Dzisiejsza "oprawa" kibiców Omonii tylko pokazała z kim mieliśmy do czynienia.
Samo spotkanie Jagiellończycy rozpoczęli strasznie nerwowo. Niestety, ale po kilku zawodnikach Jagiellonii wyraźnie było widać, że się spalili przed tą cypryjską publicznością. Nie potrafiliśmy wymienić 3-4 składnych podań, piłka odskakiwała naszym zawodnikom niemiłosiernie, a bramka Omonii już na samym początku spotkania tylko pogorszyła całą sytuację. Cillian Sheridan nabrał na zwód w polu karnym Igorsa Tarasovsa, po czym uderzył po ziemi na bramkę Barta Drągowskiego. Futbolówka poszła jeszcze po lekkim rykoszecie i wpadła do siatki obok bezradnego Drążka. Po zdobyciu bramki Omonia uspokoiła swoją grę, kontrolowała grę na boisku. Pod koniec pierwszej połowy Jagiellończycy zaczęli żwawiej atakować, ale defensywa czwartej drużyny Cypru była bardzo twarda i skuteczna.
Na drugą część gry Jaga wyszła z jedną zmianą. Grzelczak zastąpił kompletnie bezproduktywnego w tym meczu Dzalamidze. Niemal przez całe drugie 45. minut oglądaliśmy taką samą grę, czyli Omonia twardo nie dopuszczała Żółto-Czerwonych pod bramkę, a sama rzadko zagrażała naszej bramce. Jaga w tej połówce oddała praktycznie tylko dwa groźne strzały. Najpierw z dalekiej odległości z woleja huknął Grzelczak, a następnie również z kilkudziesięciu metrów swoich sił próbował Madera. Bramkarz Omonii pewnie spisywał się w bramce, tak jak cała formacja obronna naszych rywali. W doliczonym czasie Jagiellonia miała z dobrej pozycji rzut wolny, który też nie przyniósł bramki dla ekipy trenera Probierza. Tomasik zagrywał w pole karne, a tam niestety nasi najwyżsi zawodnicy minęli się z piłką i tym samym trzecia przygoda Jagiellonii z Ligą Europy dobiegła końca.
Trzeba otwarcie przyznać, że dzisiejsze spotkanie w wykonaniu naszych piłkarzy było bardzo przeciętne. Jagiellończycy mieli problemy z dłuższym utrzymaniem się przy piłce, kontr praktycznie nie było, a co za tym idzie, bardzo mało nasi piłkarze stworzyli zagrożenia pod bramką Omonii. Na pewno szkoda, że to wszystko się tak potoczyło, bo Omonia nie jest wcale lepszą drużyną od Jagiellonii. W Białymstoku to nasz zespół był stroną zdecydowanie dominującą, ale dziś na Cyprze nasi rywale pokazali swoje spore doświadczenie. Teraz piłkarzy, jak i kibiców czeka szybki powrót do Polski, bo już w niedzielę kolejne spotkanie Jagiellonii. Przy Słonecznej zmierzymy się z Termalicą Nieciecza.
Omonia Nikozja - Jagiellonia Białystok 1:0 (1:0)Sheridan 8'
Żółte kartki: Bebe, Sheridan, Ramos - Romanczuk, Sekulski
Omonia: Panayi - Ramos, Runje, Lobjanidze, Margaca - Economides, Goulon (79.Fylaktou), Bebe (56.Fofana), Schembri (84.Kirm) - Assis - Sheridan
Jagiellonia: Drągowski - Modelski, Madera, Tarasovs, Tomasik - Grzyb, Romanczuk (75.Świderski) - Frankowski (62.Sekulski), Gajos, Dzalamidze (46.Grzelczak) - Tuszyński
Wyjazd naszej Redakcji na Cypr był możliwy dzięki następującym lokalnym firmom oraz markom:
- CENTERDI Sklep Internetowy
- PlusBus
- Biuro Podróży EUREKA,
przy finansowym współudziale innych naszych darczyńców.
Wszystkim bardzo serdecznie DZIĘKUJEMY!!!