Jaka jest wizja i dokąd zmierzamy?
Morf  |  18 Października 2015  g. 17:51  |  Aktualizacja: 18 Października 2015  g. 18:01
Spotkanie z Górnikiem Łęczna zakończone przegraną Jagiellonii 2:3 przekonało mnie do popełnienia niniejszego tekstu. Wszyscy wiemy, że skład naszego zespołu po bardzo dobrym minionym sezonie został mocno przetrzebiony. Odeszli Tuszyński, Dzalamidze czy też Gajos – zawodnicy, którzy decydowali o ofensywnym obliczu naszego zespołu.

W ich miejsce dołączyli Fiodor Cernych, Konstantin Vassiliev, Alvarinho. Zawodnicy z dużym potencjałem, którzy mieli zastąpić ubytki.
Niestety mimo dobrych chęci tak się nie dzieje. Jagiellonia gra przewidywalnie, schematycznie. W głównej mierze akcje są rozgrywane przez Vassilieva i jesteśmy aż nazbyt czytelni. Możemy się czarować, że winne temu wszystkiemu są puchary, brak okresu przygotowawczego, ale w chwili obecnej trzeba zacząć wykorzystywać nasze atuty. Tych wbrew pozorom nie brakuje.

Przed meczem z Łęczną wiedzieliśmy wszyscy, że Cernych rozstał się w niezbyt miłej atmosferze z Górnikiem. Byliśmy przekonani, że nabuzowany pozytywną energią zacznie mecz od pierwszej minuty i samą ambicją przewyższy przeciwnika o klasę. Przed meczem wiedzieliśmy, że Vassiliev zagrał bardzo dobre zawody w reprezentacji. Wiedzieliśmy wszyscy, że Góralski gra bardzo dobrze, że jest jedynym zawodnikiem, który od początku sezonu nie gra poniżej pewnego poziomu. I co? I żaden z nich nie zagrał od początku spotkania. Żaden. Zmiany zaczęły dopiero w momencie, kiedy straciliśmy gola i musieliśmy gonić wynik. Panie trenerze, widzimy to i w tym momencie rodzi się złość i ona zaczyna pulsować. Nie można ot tak sobie marnować potencjału, który się posiada. Następnie tłumaczyć się pucharami – czy zwalać winę na Alvarinho. To, za przeproszeniem ograna piosenka jest. Widać po zespole dzisiaj, że ci ludzie chcą grać, walczą i biegają tylko otrzymują zbyt małą szansę aniżeli wszyscy mogliby się tego spodziewać. Tutaj wytłumaczenia nie są przekonywające. To jest Pana decyzja i jak na razie w ani jednej wypowiedzi nie przekonał Pan do swojej racji.

Przed meczem wiedzieliśmy, że Frankowski jest słaby, najsłabszy na boisku. Przekonujemy się o tym od momentu kiedy dołączył do Jagiellonii. Zagrał co najwyżej kilka poprawnych spotkań. Strzelił kilka ważnych bramek i dalej jest. Bo gdyby ich nie strzelił to go dawno by nie było.Nie zmienia to jednak faktu, że na boissku jest niekreatywny i wielokrotnie przez jego brak zaangażowania tracimy gole lub Drągowski jest – nazwijmy to kolokwialnie „ w opałach”. Odnie ma żadnego usprawiedliwienia i wytłumaczenia na to, że gra. Podobnie jak Alvarinho. Dzisiaj zagrał kolejna tragiczne zawody. Z Alvarinho to jest jakaś kompletna niewiadoma. Przychodził do Białegostoku jako gwiazda z Zawiszy. Dzisiaj kompletnie nie umie się odnaleźć w Białymstoku. Może warto mu pomóc, a nie tylko wymagać. Czy Alvarinho dostanie tyle szans ile otrzymuje Frankowski? On grał dobrze w Bydgoszczy bo miał towarzystwo nie był sam. U nas jest sam i to widać. Widać również, że jest zagubiony – nie tylko na boisku. Pan optował za tym, aby on grał u nas w Białymstoku i co? Dzisiaj chłopak nie gra nic i nikt nie próbuje mu nawet pomóc. Może warto to zrobić? Bo za chwilę jeden z niewielu gotówkowych transferów zostanie odpalony bez żalu, a pan jak mantrę będzie powtarzał że brakuje jakości – czytaj kolejnych zawodników, już sprawdzonych za ciężki pieniądz.

Drugą ważną kwestia są młodzi zawodnicy, w głównej mierze wychowankowie i Ci którzy przychodzą do nas jako materiał na potencjalne objawienie ligi. Jak mantrę cała Polska powtarza o tym, jak Jagiellonia daje szansę gry młodym zawodnikom. Mając na uwadze miniony sezon tak było – to niepodważalne. Jednak w chwili obecnej pamiętajmy o jednej sprawie. Od czasów Przemka Mystkowskiego w Jagiellonii nie zadebiutował żaden młody zawodnik, o których tyle się mówi. W momencie kiedy została Pan trenerem rozmawialiśmy z Zarządem Klubu – wtedy miał Pan wizję, że młodzi utalentowani chłopcy będą otrzymywać szansę gry. I Co? Gdzie dzisiaj jest Mystkowski? Ile gra, będący naprawdę w formie, Świderski (w minionej przerwie na reprezentację strzelił dwie bramki). Także gdzie dzisiaj są ci młodzi? CLJ leje każdego jak popadnie i co z tego? Czy któryś z tych chłopaków, kiedy pierwszemu zespołowi tak ciężko idzie otrzymał szansę pracy w pierwszej drużynie na poważnie z możliwością debiutu? Tak aby była jasność poniżej przedstawiam zestawienie z którego wynika dokładnie ile szans dostali wychowankowie podczas Pana obecności w Białymstoku i niech Pan sam wyciągnie z tego stosowne wnioski.

Swego czasu na forum kibiców Zygmunt umieścił informację o młodzieży, zdolnej młodzież, której szanse na wybicie się zostały pogrzebane – tu przytoczę jego wypowiedź:
(...)Gdy trenerem Jagiellonii był Tomasz Hajto szansę debiutu w ekstraklasie (a następnie w miarę systematycznej gry) otrzymał Adam Dźwigała. Pierwsze jego mecze wyglądały – delikatnie mówiąc – słabo i zapewne daleko było mu do „poziomu ligowego”. Minął jednak jakiś czas i Adam z meczu na mecz prezentował się coraz lepiej. Dalsza historia jest doskonale znana więc na tym zakończę… Inny przykład, to Drągowski, który zadebiutował w meczu z Koroną, puszczając cztery gole. Po tym spotkaniu wszyscy mówili, że dla „młodego” jeszcze za wcześniej na ekstraklasę, musi dużo się uczyć. Kilka miesięcy później ten sam „Drążek” dostaje swoją drugą szansę – pech/głupota Słowika – i zaczyna bronić jak natchniony, a dzisiaj jest uznawany za najlepszego bramkarza ekstraklasy. Bardzo podobna historia wiąże się z Grześkiem Sandomierskim, który wskoczył do bramki przypadkiem i nagle okazało się, że zawodnik, na którego nikt nie stawiał, został odkryciem roku. Przykładów można mnożyć. Piłka to często gra, w której dużą rolę odgrywa szczęście – wykorzystanie swoich „pięciu minut”. Problem polega jednak na tym, że niektórzy muszą je dostać. Najlepiej, aby było, to troszeczkę więcej czasu, bo nie każdy będzie miał tyle szczęścia, co Drągowski, czy też Sandomierski.
Oczywiście możemy bawić się nazwiskami, ale wówczas zaczniemy teoretyzować, a to jest chyba dalekie od merytoryczności. Przykładowo mogę napisać, że na bocznej obronie szansę powinien dostać np. Kuriata, albo Dudała, bo zapewne nie zaprezentowaliby się gorzej niż: Modelski, Baran czy też Waszkiewicz.
Przed sezonem Jagiellonia pozyskała kilku dobrze rokujących piłkarzy np. wspominany wcześniej Dudała, Domański, Świderski, czy też Prusaczyk. Prezesi chwalili się, że wygrali o nich rywalizację z zamożniejszymi klubami. Cóż jednak z tego, kiedy przez pół roku żaden z nich nie przybliżył się do gry w pierwszym zespole, a zapewne, to był jeden z argumentów, który decydował o tym, że wybrali „Jagę”. Czy pozytywnie, to wpływa na ich morale? Moim zdaniem nie. Podobnie jest z „rdzennymi” Jagiellończykami.


Jagiellonia na zamknięcie sezonu 2013/2014 rozegrała mecz w Krakowie z Cracovią. Michał Probierz dał wówczas zagrać dużej grupie nastolatków: Mystkowski, Radecki, Pawlik, Gajko, Drażba. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a wymienieni piłkarze pokazali się naprawdę z dobrej strony. Przypomnijmy, co wówczas po meczu powiedział trener Michał Probierz.
Dzisiejszy mecz wlał we mnie bardzo dużo optymizmu jeżeli chodzi o polską piłkę. Różne opinie o nas krążą a dzisiejszy mecz pokazał nam dobitnie czego nam brakuje, a brakuje nam po prostu cierpliwości by stawiać na młodych chłopaków, którzy dzisiaj pokazali dużą wolę walki. Mecz zaczął się dla nas najgorzej jak mógł, bo przegrywaliśmy 0:2 z doświadczonym zespołem. Widać było że młodzi zawodnicy trochę się przestraszyli, ale po przerwie wyglądało to już zupełnie inaczej. Pokazali, że potrafią grać w piłkę i to bardzo fajnie. To jest zwiastun, który jednak pokazuje, że w naszym kraju brakuje zarządzającym cierpliwości, co widzę już w kolejnym klubie. Mam jednak nadzieję, że teraz wzmocnieniami, które chcemy poczynić plus młodzieżą którą mamy oraz pracą zbudujemy coś fajnego. Mówi się często, że są to słowa rzucane na wiatr, ale dzisiaj pokazaliśmy, że mamy młodzież, a każdy klub ją ma i brakuje tego, by wsparli to kibice, którzy często gwiżdżą, gdy tym młodym zawodnikom nie idzie na boisku. Dzisiejszy mecz dużo dał nam na temat zawodników, którzy pokazali się na boisku. Życzę udanych urlopów.

Niestety, kilka miesięcy później można stwierdzić, że trenerowi zabrakło cierpliwości, a wypowiedziane słowa, zostały rzucone na wiatr… Z wymienionej grupki piłkarzy szansę otrzymał jedynie Mystkowski, ale zapewne większość kibiców czuje niedosyt i uważa, że tych okazji w jego przypadku powinno być zdecydowanie więcej. Pawlik nie gra, Drażba wypożyczony, Radecki ma ciągłe problemy ze zdrowiem, a Gajko mimo, że w CLJ strzela bramki aż miło, kolejnej szansy nie może się doczekać. Inni też o lidze mogą tylko pomarzyć – pomijam wspominanego już „Drążka” i debiut Świderskiego. Nie twierdzę, że Jagiellonia ma grać tylko młodzieżą. Klub musi jednak dawać systematycznie szansę juniorom, bo w innym przypadku nigdy nie doczekamy się następców: Czykiera, Bayerów, Bogusza, Frankowskiego czy też Sobolewskiego. Niektórzy jak widzę, kombinują tak: junior, a więc za słaby fizycznie, psychicznie, nie da rady wygrać rywalizacji z ligowym wyjadaczem, najlepiej więc niech trenuje, albo idzie na wypożyczenie do niższych klas rozgrywkowych, a w ekstraklasie niech zadebiutuje jak dorośnie, czyli najlepiej w wieku 29-lat, czego najlepszym przykładem jest Mateusz Piątkowski… Zdolnej młodzieży w Jagiellonii nie brakuje. Obawiam się jednak – wbrew zapewnieniom trenera i zarządu klubu – że tradycyjnie zostanie zmarnowana jak, to wielokrotnie miało już miejsce. (...)

Mając na uwadze powyższy wpis pojawiają się coraz to różne
pytania. Szczególnie w sytuacji wczorajszej wypowiedzi pomeczowej w której trener Probierz mówi o braku jakości oraz wypowiedzi trenera sprzed kilkunastu miesięcy. (poniżej video z konferencji):


Obie bardzo mocno ze sobą kolidują.
Jestem przekonany, że jest tu bardzo dużą ilość utalentowanej młodzieży. Spora grupa młodych chłopaków , którzy umieją grać w piłę dołącza do Jagiellonii i gdzie oni aktualnie są? Dlaczego mimo tylu szumnych zapowiedzi nie mamy w tej materii progresu? Przecież to na tych młodych chłopakach ma opierać się model funkcjonowania Jagiellonii. Mają grać po to by klub mógł z ich transferów żyć w przyszłości. Rozwijać się i w przyszłości wychodzić poza ligowego kopciuszka. Takie słowa dało się usłyszeć od ludzi z zarządu klubu. I jak to dzisiaj jest? Gdzie dzisiaj jest Jagiellonia? Czy sukces nie był zbyt duży, że zapomniano o azymucie? Gdzieś znów zapodziała się skromność, praca i wola samodoskonalenia, a z szafy wyglądać zaczynają stare demony. Jedziemy na tym samym wózku i może czas aby sobie przypomnieć to co było na początku. Praca, skromność, wiara w zwycięstwo.

PS

Aby była jasność. Celem tego co powyżej napisałem nie jest krytyka trenera Probierza. W dalszym ciągu w mojej ocenie jest najlepszym trenerem Jagiellonii jaki był do tej pory.Chciałbym jedynie mu przypomnieć o czym w mojej ocenie zapomniał. Początki do źródeł są czasami pomocne i oczyszczające. Wierzę, że z obecnej sytuacji wyciągnie stosowne wnioski.
 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Jagiellonia Białystok
28
52
64-38
2
Śląsk Wrocław
28
50
38-26
3
Lech Poznań
28
48
40-32
4
Pogoń Szczecin
28
47
54-32
5
Raków Częstochowa
28
46
50-31
6
Legia Warszawa
28
46
43-33
7
Górnik Zabrze
28
45
38-32
8
Widzew Łódź
28
39
36-36
9
Stal Mielec
28
38
33-34
10
Radomiak Radom
28
35
34-43
11
Zagłębie Lubin
28
35
30-41
12
Cracovia
28
32
38-39
13
Piast Gliwice
28
32
28-32
14
Warta Poznań
28
31
26-33
15
Puszcza Niepołomice
28
29
34-46
16
Korona Kielce
28
27
30-38
17
ŁKS Łódź
28
21
26-58
18
Ruch Chorzów
28
20
29-47
 
OSTATNI
14.04.2024, 15:00
 
 

1:3

 
NASTĘPNY
20.04.2024, 20:30
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
9
Jesus Imaz
9
Bartłomiej Wdowik
8
Afimico Pululu
7
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
6
Kristoffer Hansen
6
Jose Manuel Garcia Naranjo
6
Dominik Marczuk
3
Mateusz Skrzypczak
2
Kaan Caliskaner
2
Jakub Lewicki
1
Wojciech Łaski
1
Michal Sacek
1
Jarosław Kubicki
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2024 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.