W ostatnim czasie źle się dzieje w białostockiej Jagiellonii. Patrząc na całą sytuację oraz osiągane przez naszych zawodników wyniki ciężko jest marzyć o awansie do Ekstraklasy. Na prezentacji drużyny przed rozpoczęciem rundy wszyscy głośno mówili o jednym celu. O awansie do I ligi. Tymczasem po rozegranych pierwszych spotkaniach Jagiellonia pokazała, iż chyba nie dojrzała do tego, by sprawić wszystkim żółto-czerwonym braciom wielką przyjemność awansując do wyższej ligi.
Czy ktoś chce czy nie, prawda jest taka, iż na chwilę obecną Jagiellonia jest typowym drugoligowym średniakiem. Nic więcej - tylko drużyna ze środka tabeli. Już w rundzie jesiennej naszym uciekło wiele ważnych punktów, które mogły nas zbliżyć do awansu. Teraz Jagiellonia traci również cenne punkty i wśród kibiców pojawiają się opinie, iż o awansie możemy zapomnieć.
Jaka jest przyczyna, iż zespół, który miał zagwarantowane świetne warunki przygotowawcze i wszelkie inne gadżety sportowe nie jest w stanie skutecznie walczyć o pierwszoligowe boiska? Można zadać pytanie wprost: co się stało, że w Jadze się zesrało???
Wielu twierdzi, że wszystkiemu winny jest trener białostoczan Adam Nawałka. W pewnej mierze jest to prawda. To on odpowiada za przygotowanie, grę i wyniki osiągane przez zespół. To on ustala skład i decyduje o tym, kto reprezentuje lepszą formę i jest w stanie skutecznie i ambitnie powalczyć na boisku. To on odpowiada za motywację drużyny i zawodników. To on określa cele i założenia taktyczne Jagi. To on...
Można by tak wymieniać w nieskończoność...
Jednak nie tylko trener jest winny temu co się dzieje w drużynie. Zespół jest w głębokim kryzysie i ciężko jest mu się przełamać. Jak grają nasi zawodnicy widzą wszyscy i zbytnio nad stylem gry nie ma co się rozwodzić. Mecz z Lechią pokazał czego naszym zawodnikom brakuje. Nie ma sensu obwiniać pojedynczych graczy, gdyż to cała drużyna przegrywa, a nie tylko jeden czy dwóch zawodników. Winę za porażki ponosi cały kolektyw. To drużyna realizuje (w naszym przypadku jej to nie wychodzi) założenia przedmeczowe. To drużyna wkłada w grę całe swoje serce i zaangażowanie. To w drużynie powinna być siła, a nie w jednostkach.
Czy naszym zawodnikom zależy na awansie??? Wydaje mi się, że tak. Jednak oczekiwania wszystkich chyba zdecydowanie przerosły umiejętności naszych zawodników. Prawda jest taka, iż po ewentualnym awansie wielu graczy nie znalazłoby miejsca w składzie. Nawet postronny obserwator stwierdzi, że tak grać to umie każdy. Jaka gra takie wyniki.
Powszechnie wiadomo też, że jak nie idzie drużynie to i kibice zaczynają tracić cierpliwość. Nasi kibice jak do tej pory w każdym meczu wspierali swoich zawodników, jednak w meczu z Lechią to oni wystąpili w roli głównej. Kto był ten wie, kto nie był niech żałuje... Szkoda tylko, że ten samolot przelatywał tak nisko...
Jeżeli Jagiellonia nie poprawi swojej gry i nie zacznie wygrywać to będzie nieciekawie. Coraz mniej osób będzie przychodzić na mecze, coraz mniejsze będą wyjazdy...
Poza tym cena biletów zdecydowanie powinna pójść do dołu... Po co płacić za coś co i tak nie spełnia oczekiwań kibiców...
Właściciel klubu powinien uderzyć w stół i zażądać wyników a nie obietnic rzucanych na wiatr...
JAGA MY WIERZYMY !!!