Wspomnienie o Darku Krajewskim:
"Był rok 1975 Jagiellonia awansowała na zaplecze ekstraklasy. Przez trzy lata gry w ówczesnej drugiej lidze nie narzekano na frekwencję , kibice białostoccy nie byli jednak zorganizowani. Do Białegostoku przyjeżdżały grupy kibiców z innych miast. Na jednym ze spotkań któryś z miejscowych widzów brzydko i głośno wykrzyczał swoją opinię o przyjezdnych. Reakcja jednego z gości była następująca , wstał przebrnął przez kilka rzędów białostockich widzów następnie wymierzył prawego sierpowego krzyczącemu i spokojnie przez nikogo nie zaczepiany wrócił na swoje miejsce. Zdarzenie to mocno zapadło w pamięć kilkunastoletniemu Darkowi i było jednym z impulsów do próby wyłonienia z biernych widzów prawdziwych kibiców gotowych na to żeby Jagiellonię dopingować zarówno w meczach w roli gospodarza jak również wyjazdowych. Założeniu zorganizowanej grupy kibiców poświęcał cały swój czas. Efekty przyszły szybko , już pod koniec lat siedemdziesiątych piłkarze naszej drużyny byli wspierani dopingiem zarówno na meczach w Białymstoku jak też wyjazdowych. W roku 1983 po trzecim już awansie białostoczan do drugiej ligi kibice byli już tak dobrze zorganizowani że ku zdziwieniu miejscowych odwiedzali wszystkie stadiony w kraju podążając za swoją drużyną. U Dariusza Krajewskiego w mieszkaniu przy Towarowej mieściło się biuro informacji wyjazdowej , numer telefonu pamiętny jest do dzisiaj 410343. Kraja jako jedyny miał wówczas telefon. W mieszkaniu na osiedlu Piasta odbywały się również spotkania kibicowskie na których uczył uczestników dopingowania, opowiadał o historii piłki nożnej i uświadamiał wszystkich jak obrzydliwa jest komuna. Skomplikowane życiowe losy rzuciły go w połowie lat dziewięćdziesiątych do Lublina , mimo znacznej odległości jak tylko był w okolicy odwiedzał białostocki stadion. Był bez wątpienia najbardziej charyzmatyczną i inteligentną postacią w historii kibiców Jagiellonii , kto Go znał to wie, kto Go nie poznał niech żałuje bo wiele stracił. W maju bieżącego roku miał dwa marzenia , chciał obejrzeć Mistrzostwa Europy i Olimpiadę, a że marzenia spełniają się w przeważnie w połowie to olimpiady już nie zobaczy"
Spoczywaj w pokoju bracie !
0:2
-:-