Sauciu | 27 Sierpnia 2016 g. 17:10 | Aktualizacja: 28 Sierpnia 2016 g. 22:06
Jagiellonia po dwóch porażkach z rzędu pokonała w wyjazdowym spotkaniu w Lublinie Górnika Łęczna 2:0 po bramkach Fiodora Cernycha i Tarasa Romańczuka.
Jagiellonia zagrała wyrachowany godny czołówki ligi futbol, który mógł się podobać. Wynik był najmniejszym wymiarem przysłowiowej kary i gospodarze mogli zakończyć spotkanie z kilkoma bramkami więcej na koncie, ale zawodnicy naszego zespołu razili nieskutecznością. Dzięki tej wygranej i remisowi w Gdyni, Jagiellonia ponownie awansowała na pozycję lidera ekstraklasy i mamy wszyscy nadzieję, że taka sytuacja nie ulegnie zmianie do końca sezonu.
Jagiellonia rozpoczęła spotkanie bardzo ofensywnie. Mimo to, Górnik utrzymywał się głownie przy piłce, co nie zmienia jednak faktu, że nie przekładało się to na konstruktywne akcje w ofensywie. Do linii obrony po urazach w naszym zespole powrócili Runje oraz Guti, co przekładało się na wyjątkową cierpliwość. W ofensywie mozolnie krok po kroku ofensywni zawodnicy próbowali konstruować akcje. W 24. minucie meczu to się opłaciło. Chomczenowski z lewego skrzydła zagrał w pole karne, gdzie do piłki doszedł Cernych i pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Cztery minuty później padł kolejny gol. Była to piękna akcja Jagiellonii. Frankowski zagrał do Chomczenowskiego, Ukrainiec dośrodkował w pole karne, przedłużył ją Piotr Tomasik. Piłka ostatecznie wylądowała pod nogami innego Ukraińca, Tarasa Romańczuka, który z bliskiej odległości podwyższył wynik spotkania. Wynik do końca pierwszej połowy spotkania nie uległ zmianie. W międzyczasie na boisku pojawił się znany z Jagiellonii Łukasz Tymiński.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Piłka była rozgrywana głównie przez gospodarzy, ale w defensywnych liniach. Jagiellonia była ustawiona na kontrę i dokładnie broniła, nie pozwalając przeciwnikom na cokolwiek w ofensywie. W 57. minucie meczu Tymiński za pierwsze brutalne zagranie obejrzał żółty kartonik, a dziesięć minut później obejrzał drugie żółtko i tym samym sędzia musiał pokazać czerwoną kartkę. Od tego momentu Górnik grał w osłabieniu. Jagiellonia grała swoje i co raz stwarzała okazje do zdobycia bramki. Swoje okazje, niestety, marnowali Frankowski, a głównie Cernych. Mimo to, miejscowi nie potrafili zmienić nic w swojej grze i wynik nie uległ zmianie. Tym samym Jaga wywalczyła w Lublinie trzy punkty i wróciła na fotel lidera, na którym na pewno zostanie przez najbliższą dobę gdyż Arka Gdynia zremisowała na własnym boisku z Zagłębiem Lubin.
Teraz czeka nas przerwa na reprezentację i powracamy na ligowe boiska za dwa tygodnie. Jagiellonia zagra w Białymstoku z Wisłą Kraków. Na to spotkanie już dzisiaj serdecznie zapraszamy i liczymy na kolejny rekord frekwencji.
Górnik Łęczna – Jagiellonia Białystok 0:2
Bramki: Cernych 24` , Romańczuk 29 (Jagiellonia)
Żółte kartki: Tymiński (dwie), Sasin (Górnik); Runje, Romańczuk (Jagiellonia)
Czerwone kartki: Tymiński (2 x żółta)
Składy:
Jagiellonia:
Kelemen, Burliga, Runje, Guti, Tomasik, Grzyb, Romanczuk, Frankowski (90. Wasiluk), Vassiljev, Chomczenowski (83. Mackiewicz), Cernych (83. Świderski)
Górnik:
Prusak, Sasin, Pruchnik, Szmatiuk, Leandro, Danielewicz (32. Tymiński), Drewniak, Bonin, Pitry (65. Śpiączka), Piesio, Ubiparip (53. Grzelczak)
Powiązane linki: