Nasze III-ligowe rezerwy ponownie "zasłynęły" pięknym wyczynem. Zawodnicy, którzy noszą na sobie koszulkę z "Jotką", reprezentują białostocki zespół ponownie dali karygodną popisówkę. W 6. kolejce III ligi, mimo reprymendy po meczu z Huraganem Morąg, otrzymali od Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie swoisty sześciopak.
Pytanie brzmi: po co nasi zawodnicy jeżdżą po Polsce? Bo głównym założeniem nie jest chyba rozdawanie fantów lokalnym rywalom? Pierwszy zły sygnał pojawił się po meczu z Huraganem Morąg, w którym zagrali zawodnicy z Ekstraklasy, m.in. Jacek Góralski, Maciej Górski, Jonatan Straus czy Przemek Mystkowski. Żeby nie dobra postawa Damiana Węglarza, w tym meczu mogłoby być tych goli jeszcze więcej.
W dniu dzisiejszym kolejnym kwiatkiem jest porażka 0-6 z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie. Ok, lider, rozumiemy. Można na nich polec, ale na papierze to wygląda jak gang bang. Będę szczery - meczu nie widziałem, ale nie od dziś wiadomo, że w piłce liczą się bramki, a tych Jaga straciła dzisiaj sześć. Jeszcze kilka kolejek w takim wykonaniu, a zaczniemy traktować to jak swojego rodzaju komedię. Miejmy nadzieję, że takich porażek więcej nie będzie, tym bardziej, że władze klubowe zapowiadają wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do "piłkarzy" rozgrywających w charytatywnym meczu na rzecz swoich rywali...
Aktualizacja:
Strona oficjalna klubu podała skład, w którym wystąpiła Jagiellonii. To taki rodzaj "wall of shame". Pogrubimy tych, którym po prostu nie wypada przyjąć takiego rezultatu.
Jagiellonia II (skład wyjściowy): Karpieszuk - Waszkiewicz, Szymonowicz (!), Wasiluk (!), Koźlik - Góralski (!), Szymański - Chomczenowski (!), Polkowski, Mackiewicz (!) - Górski (!)