Mecz:  Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok

Data:  Niedziela, 22 Sierpnia 2010  g. 17:15
Miejsce:  Gdańsk, ul.Traugutta 29, 3. kolejka Ekstraklasy
Widzów:  4500     Sędzia:  Marcin Borski (Warszawa)

Lechia Gdańsk  (1:2)  Jagiellonia Białystok
 
Nowak '25 / Kupisz'41, Skerla'82

Składy:
Lechia Gdańsk: Kapsa - Bąk, Deleu, Kozans, Andriuskevicius - Surma, Pietrowski, Nowak (84.Bajic), Szuprytowski (66.Wiśniewski)- Lukjanovs, Buzała (70.Dawidowski)
Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Norambuena, Skerla, Cionek, Lato - Kupisz (90.Grzyb), Kascelan, Hermes, Grosicki (71.Makuszewski) - Burkhardt - Frankowski (69.Trytko)
 

Kartki żółte:  Kozans, Andriuskevicius, Nowak, Deleu (Lechia); Kascelan, Norambuena, Cionek, Sandomierski, Trytko
Piłkarz meczu:  Grzegorz Sandomierski

Początek meczu w wykonaniu obu zespołów nie wzbudzał większych emocji. Dopiero w 10 minucie meczu bardzo ładną piłkę na skrzydło Grosickiemu zagrał Kascelan. Grosik ograł obrońce Lechii i zagrał idealnie w pole karne. Niestety tam nie było nikogo, kto mógłby oddać celny strzał. W chwilę później za niebezpieczną grę i wejście wyprostowana nogą żółtą kartkę otrzymał Kascelan. W kolejnych minutach do głosu doszli gracze Lechii. O ile strzały Buzały i Baka bronił Sandomierski o tyle w 24 minucie zaspała obrona Jagiellonii. Buzała dobrze pociągnął skrzydłem podał w pole karne do Lukjanovsa ten zostawił piłkę Nowakowi i ten pewnym strzałem pokonał Sandomierskiego wyprowadzając Lechię na prowadzenie. W 30 minucie spotkania Lechia miała idealna sytuację do podwyższenia wyniku. Ponownie Buzała pociągnął prawą stroną zagrał na 20 metr prostopadłą piłkę tam niepilnowany był Lukjanovs, ale na całe szczęście został zablokowany przez Norambuenę. Dobrą okazję do wyrównania Jaga miała w 37 minucie spotkania. W środkowej części boiska piłkę przejął Burkhardt i huknął jak z armaty. Pomylił się niewiele, a piłka jedynie odbiła się od poprzeczki bramki Kapsy. Co się odwlecze to nie uciecze. W 42 minucie spotkania Jaga wyrównała. Ładnie piłkę w środkowej części boiska przejął Hermes zagrał do Kupisza, a ten pięknym strzałem z 30 metra popisał się Tomasz Kupisz doprowadził do wyrównania. Bramka stadiony świata w samo okienko, ponad palcami interweniującego Kapsy. Do przerwy już nic nie uległo zmianie.

W przerwie meczu miała miejsce ulewa, która spowodowała, że boisko wyglądało jako kacze bajorko. Rozpoczęcie meczu przeciągnęło się o dobrych kilkanaście minut. Michał Probierz pytany o sens gry w takich warunkach nie chciał kontynuować gry. Jednak mecz w końcu się rozpoczął. Patrząc jednak na to co się działo na boisku to trudno było oczekiwać finezyjnych zagrań. Gra jednak wyglądała co najmniej mało fajnie. W 50 minucie spotkania zagotowało się pod bramką Sandomierskiego, ale strzał Szuprytowskiego pewnie wybronił nasz golkiper. Kolejne minuty to parada pomyłek z obu stron. Na boisku rządziły dwie rzeczy – chaos i przypadek. W 69 minucie spotkania Sandomierski żle obliczył tor lotu piłki bitej z rzutu wolnego. Na całe szczęście jednak strzał minął nasza bramkę o ponad metr. W międzyczasie nad boiskiem pojawiła się efektowna tęcza. Jednak mimo wszystko to Jagiellonia przeprowadziła akcję po której Jaga wyszła na prowadzenie. W 81 minucie meczu rzut rożny krótko wykonał Burkhardt do Kupisza. Ten wstrzelił piłkę w pole karne, tam doszedł do niej Skerla i pewnym strzałem pokonał Kapsę. W 89 minucie meczu zagotowało się pod bramką Sandomierskiego. Lechia w ostatnich minutach meczu oraz w doliczonym czasie gry starała się zmienić obraz gry. Jednak nie dała rady i Jagiellonia wygrała pierwsze w tym sezonie spotkanie wyjazdowe.

Wypowiedzi pomeczowe
Michał Probierz (Jagiellonia) Gratuluję przede wszystkim zawodnikom, bo to oni chcieli grać drugą połowę Drugie 45 minut nie miało nic wspólnego z piłką nożną. Przyjęliśmy taktykę długiego podania i liczenia, że może coś uda się zrobić po stałym fragmencie gry. W taki właśnie sposób chcieliśmy zaskoczyć Lechię i to się udało. Ocenię jednak tylko pierwszą połowę, bo to był mecz piłki nożnej. Było to wyrównane spotkanie. Stworzyliśmy sobie kilka fajnych sytuacji grając mecz wyjazdowy. Potrafiliśmy utrzymać się przy piłce pomimo, że pierwsi straciliśmy bramkę. Wyrównaliśmy kapitalnym strzałem Tomka Kupisza i pokazaliśmy, że możemy by zespołem groźnym dla każdego, ale spokojnie stąpamy po ziemi, gdyż popełniamy jeszcze bardzo dużo błędów. I nad nimi będziemy pracować i zrobimy wszystko, żeby ograć Lecha, który przyjedzie do nas bardzo podbudowany gładkim zwycięstwem nad Cracovią, a później czeka nas dwutygodniowa przerwa i mecz z Wisłą Kraków. Po tych dwóch spotkaniach u siebie będziemy wiedzieć, jak wyglądamy jako zespół i o co będziemy walczyć.

Tomasz Kafarski (Lechia Gdańsk): W tym meczu widzieliśmy wszystko. Było dużo sytuacji podbramkowych, dużo dośrodkowań, dużo strzałów, była Lechia i Jagiellonia grająca dobrą piłkę, słabszą piłkę. Zabrakło jednej rzeczy: zwycięstwa Lechii. Cieszę się, że troszeczkę ożyły trybuny. Chłopacy w takich trudnych warunkach wiedzieli dla kogo grają. Myślę, że idziemy wszyscy w dobrym kierunku. Gratuluję zwycięstwa Jagiellonii. Wynik bardzo mocno rozczarował mnie, jak i moich zawodników, ale sposób gry w pierwszej połowie, a także w drugiej mimo ciężkich warunków, nie stawia mnie w roli trenera, który ma prawo się wstydzić za swoich zawodników - zakończył "Kafar", który przyznał także iż jest bardzo zadowolony z gry Damiana Szuprytowskiego, a gdyby nie anomalie pogodowe, to najprawdopodobniej na boisku pojawiłby się także Traore.
Zapowiedź meczu
Początki zespołu z Gdańska sięgają roku 1945, w którym to powstał klub Baltia Gdańsk. Niespełna rok później została zmieniona nazwa na Klub Sportowy Lechia Gdańsk. W roku 1948 zespół wywalczył awans do ekstraklasy piłkarskiej. W pierwszym, inauguracyjnym meczu niestety doznał sromotnej porażki przegrywając na wyjeździe z Cracovią Kraków 1:5.

Po rocznym pobycie w pierwszej lidze następuje spadek do drugiej ligi, ale już rok później Lechia ponownie awansuje do grona pierwszoligowców. W tym wypadku pobyt w ekstraklasie również trwa jedynie rok. Po raz kolejny Lechia wywalcza awans do ekstraklasy po dwuletniej przerwie w roku 1954. Tym razem drużyna z Gdańska na 9 lat zadomawia się w pierwszej lidze. Kolejne lata do roku 1983 Lechia spędza w drugiej i trzeciej lidze. W roku 1983 po 23 latach przerwy Lechia wraca na arenę rozgrywek pierwszoligowych. W ekstraklasie przebywa cztery kolejne sezony, by w 1988 roku spaść do drugiej ligi. Kolejne lata to znów okres posuchy. W roku 1995 Lechia łączy się z Olimpią Poznań i występuje w ekstraklasie pod nazwą Lechia/Olimpia Gdańsk. W roku 1998 następuje fuzja z Polonią Gdańsk i zespół występuje w drugiej lidze piłkarskiej. W roku 2001 Lechia występuje ze spółki z Polonią, co w tym wypadku oznaczało rozpoczęcie rozgrywek na szczeblu czwartej ligi. Rok później dochodzi do kolejnych zmian. Powołane zostaje stowarzyszenie OSP Lechia Gdańsk, jako odrębny klub sportowy, który jest kontynuatorem tradycji sekcji piłki nożnej KS Lechia. Od tego momentu zaczyna się marsz w górę rozgrywek ligowych. W tym samym roku dochodzi do awansu do ligi okręgowej, a w latach następnych awans do czwartej ligi, następnie do trzeciej i w sezonie 2004/2005 następuje awans zespołu do drugiej ligi.

Jak wynika z powyższych wiadomości zespół z Gdańska ma bardzo bogatą historię piłkarską. Do największych sukcesów klubu niewątpliwie należy zaliczyć wywalczenie Pucharu Polski w roku 1983. Lechia pokonała w finale Piasta Gliwice 2:1. W związku ze zdobyciem tego trofeum Lechia reprezentowała Polskę w ramach Pucharu Zdobywców Pucharów. Wtedy właśnie doszło do dwumeczu z Juventusem Turyn. Na stadionie w Gdańsku zgromadziła się na tym meczu rekordowa widownia w liczbie 40 tysięcy kibiców. Ten mecz, czytając różnego rodzaju fora i opinie kibiców, należy do najmilszych wspomnień u sympatyków tego klubu. W tym samym roku Lechia zdobyła Superpuchar Polski pokonując mistrza kraju Lecha Poznań. Do sukcesów również należy zaliczyć 3 pozycję w tabeli ekstraklasy w roku 1956 oraz udział w finale Pucharu Polski w roku 1955.
W obecnym sezonie Lechia zremisowała bezbramkowo na inaugurację z Ruchem Chorzów, a następnie już 1:1 w Bytomiu z Polonią. Progres niby jest, ale w porównaniu z dokonaniami Jagiellonii wypada to blado, oby tak samo było w niedzielę na stadionie przy Traugutta w Gdańsku.
W historii Jagiellonia rozegrała z Lechią 22. oficjalne spotkania, w których Jagiellonia wygrała tylko pięć razy, siedem razy padł wynik remisowy, dziesięć razy natomiast górą była drużyna z Gdańska. Z racji tych statystyk, niekorzystny jest również bilans bramkowy dla naszego klubu, wynoszący 15:26.
Czas poprawiać te statystyki!

KADRA ZESPOŁU:

Bramkarze - Paweł Kapsa, Wojciech Pawłowski, Sebastian Małchowski;
Obrońcy - Rafał Janicki, Vytautas Andriuškevičius, Sergejs Kožans, Krzysztof Bąk, Hubert Wołąkiewicz, Deleu;
Pomocnicy - Traore, Damian Szuprynowski, Jarosław Popielarz, Łukasz Surma, Marcin Pietrowski, Paweł Nowak, Marko Bajić, Marcin Kaczmarek II ;
Napastnicy - Paweł Bazuła, Tomasz Dawidowski, Piotr Wiśniewski, Ivans Lukjanovs.
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Jagiellonia Białystok
29
55
66-39
2
Śląsk Wrocław
29
51
38-26
3
Lech Poznań
29
51
43-34
4
Górnik Zabrze
29
48
39-32
5
Legia Warszawa
29
47
43-33
6
Pogoń Szczecin
29
47
54-34
7
Raków Częstochowa
29
46
50-32
8
Widzew Łódź
29
42
39-38
9
Stal Mielec
29
38
35-39
10
Piast Gliwice
29
35
30-32
11
Zagłębie Lubin
29
35
31-43
12
Radomiak Radom
29
35
34-47
13
Warta Poznań
29
34
31-35
14
Puszcza Niepołomice
29
32
35-46
15
Cracovia
29
32
38-40
16
Korona Kielce
29
30
34-38
17
ŁKS Łódź
29
21
28-61
18
Ruch Chorzów
29
20
31-50
 
OSTATNI
20.04.2024, 20:30
 
 

1:2

 
NASTĘPNY
26.04.2024, 20:30
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
9
Jesus Imaz
9
Bartłomiej Wdowik
8
Kristoffer Hansen
8
Afimico Pululu
7
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
6
Jose Manuel Garcia Naranjo
6
Dominik Marczuk
3
Mateusz Skrzypczak
2
Kaan Caliskaner
2
Jakub Lewicki
1
Wojciech Łaski
1
Michal Sacek
1
Jarosław Kubicki
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2024 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.