Mecz:  Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok

Data:  Sobota, 2 Października 2010  g. 18:15
Miejsce:  Zabrze, ul. Roosevelta 81, 8. kolejka Ekstraklasy
Widzów:  6300     Sędzia:  Dawid Piasecki (Słupsk)

Górnik Zabrze  (0:1)  Jagiellonia Białystok
 
91' Skerla

Składy:
Górnik Zabrze: Stachowiak - Bemben, Banaś, Jop, Magiera - Bonin, Marciniak, Przybylski, Wodecki (82.Świątek) - Kwiek (87.Sobczak) - Zahorski
Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Kascelan, Skerla, Cionek (34.Kijanskas), Norambuena - Makuszewski (54.Trytko), Grzyb, Hermes, Kupisz (82. Essomba)- Burkhardt - Grosicki
 

Kartki żółte:  Bemben, Bonin, Wodecki, Kwiek, Marciniak - Sandomierski, Norambuena
Piłkarz meczu:  Andrius Skerla

Jagiellonia pokonała na wyjeździe Górnik Zabrze 0:1 po trafieniu Andriusa Skerli.

Górnik zaczął z wielką determinacją. Już w piątej minucie Sandomierski musiał bronić strzał z 6. metra. Nasz młody bramkarz choć z trudem to wyłapał piłkę na linii bramkowej. Dwie minuty później po dośrodkowaniu Tomka Kupisza, Macrin Burkhardt niecelnie uderzył na bramkę Stachowiaka. Z biegiem czasu Jagiellonia przejmowała inicjatywę. Dwa razy na bramkę rywali uderzał Kamil Grosicki. Piłka jednak po rykoszetach wychodziła poza linię końcową. W 15. minucie Kamil Grosicki zgrał piłkę w pole karne, gdzie znajdował się już... Alexis Norambuena. Ten uderzył z pierwszej piłki, a ta po rękawicy Stachowiaka wyszła na kolejny rzut rożny. Jagiellonia miała ich sporo, jednak wynik nie zmieniał się. Po 15. minutach gry Jagiellonia miała 49% posiadania piłki. Nie odzwierciedlało to sytuacji na boisku, gdzie przeważała Jagiellonia. W 25. minucie z ponad 30 metrów strzał oddał Magiera. Grzegorz Sandomierski na raty wybronił to uderzenie. Trzy minuty później piłka po strzale Marcina Burkhardta minęła słupek bramki Stachowiaka. W 30. minucie było już w trakcie gry 10 rzutów rożnych, w tym 8 dla Jagiellonii. W 34. minucie faulowany był Kamil Grosicki. Z rzutu wolnego piłkę ponad bramką posłał ponownie Marcin Burkhardt. 6. minut przed zakończeniem pierwszej połowy po zamieszaniu w polu karnym, piłka trafiła na 16. metr pod nogi Banasia. Na nasze szczęście, strzał nie był precyzyjny i minął celu. Chwilę później z rzutu wolnego piłka dorzucana przez Magierę trafiła na głowę jednego z zawodników Górnika i o kilka centymetrów minęła bramkę Jagiellonii. W 43. minucie Sandomierski ponownie miał ręce pełne roboty po strzale Kwieka, jednak wynik się nie zmienił. Pierwsza połowa skończyła się strzałem ze słabszej nogi Marcina Burkhardta. Stachowiak jeszcze miał lekkie problemy z wybronieniem tego uderzenia. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem i 52% przewagą Jagiellonii w posiadaniu piłki.

Druga połowa zaczęła się od znakomitej interwencji Grześka Snadomierskiego. Młody bramkarz Jagie tylko w sobie znany sposób obronił strzał Wodeckiego. Chwilę później ten sam zawodnik wyłapał piłkę wrzuconą z rzutu rożnego. Minutę później z drugiej strony bramki Sandomierskiego piłkę wrzucał Magiera. Świetna postawa białostockiego golkipera na pewno zwróciła uwagę Franciszka Smudy, który niedawno powołał Sandomierskiego do kadry. W 54. minucie z boiska zszedł Maciej Makuszewski. W jego miejsce wszedł Przemysław Trytko. "Grosik" zszedł na skrzydło, a Trytko zajął miejsce w ataku. W 60. minucie po wrzutce Magiery z rożnego, do piłki doszedł Tomasz Zahorski. Piłka po rykoszecie wyszła na kolejny rzut rożny, z którego nic nie wyszło. Wszystkie dorzutki w tym meczu były wykonywane przez Magierę. Kolejna miała miejsce w 64. minucie, lecz nieudana, bowiem piłka została posłana wysoko nad poprzeczką. W 68. minucie Marcin Burkhardt uderzył piłkę z 20. metra. Futbolówka po rękawicach Stachowiaka wyszła za linię końcową na rzut rożny. Do narożnika podszedł Tomek Kupisz. Po dośrodkowaniu do piłki doszedł Trytko, który chybił o kilka metrów. W 76. minucie na bramkę Sandomierskiego po ziemi piłkę uderzył Grzegorz Bonin. Jak zwykle pewnie interweniował bramkarz Jagi. 3 minuty później strzał na bramkę Górnika oddał Przemysław Trytko po wrzutce Burkhardta z rzutu rożnego. Bramka nie padła, bowiem uderzenie wybronił Wodecki. W 91. minucie Rafał Grzyb uderzył z dystansu. Końcami palców Stachowiak wybił piłkę na rzut rożny. Właśnie po tym rzucie rożnym piłka trafiła na głowę niekrytego przez Zahorskiego Skeri. Andrius po raz kolejny dał nam zwycięstwo po bardzo ważnym uderzeniu. W 93. minucie silne uderzenie wykonał Bonin. Piłka minimalnie minęła bramkę Sandomierskiego. Chwilę później sędzia zakończył to spotkanie.

Wypowiedzi pomeczowe
Michał Probierz (Jagiellonia):
Było to bardzo trudne spotkanie, w szczególności, ze po meczu w Gdańsku wiedzieliśmy, że Górnik będzie dwa razy bardziej zmobilizowany i widać to było że bardzo agresywnie w początkowej fazie meczu na nas ruszyli. My w tym czasie mieliśmy problem w wyprowadzeniem piłki, nie umieliśmy ułożyć sobie gry. W drugim kwadransie wyglądało to zdecydowanie lepiej. Potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, potrafiliśmy przeprowadzić kilka ataków. Na pewno skomplikowała wszystko kontuzja Thiago, bo mieliśmy trochę inne zmiany zaplanowane, chcieliśmy trochę inaczej zagrać. Nie udało się, musieliśmy inaczej zagrać i musieliśmy po prostu zmienić obronę. Cieszę się, że Tadas Kijanskas miał dobre przetarcie przed meczem z Hiszpanią. Na pewno było z jednej i drugiej strony dużo sytuacji i dużo walki. Mimo tego, że mecz był na 0:0 to obie drużyny stworzyły sobie dużo sytuacji. Najważniejsze dla mnie jest to, że pokazaliśmy, że na wyjeździe potrafimy grać. Pokazaliśmy ciekawą piłkę na wyjeździe. Do 90 minuty staraliśmy się wygrać to spotkanie a nie tylko zremisować. Bardzo się cieszę, że udało się wygrać to spotkanie, że zawodnicy do tego tak podchodzą i dla mnie jest to podczas tej przerwy która nas czeka możemy spokojnie się przygotowywać do następnych spotkań. O Górnik się nie martwię, bo widzę jak dobrze grają i z przyjemnością się wraca na ten stadion przy tylu kibicach i na pewno nie jest to przypadek, że Górnik zdobył tyle punktów i jest tak wysoko w tabeli.

Adam Nawałka (Górnik Zabrze):
Przede wszystkim gratuluję Michałowi zwycięstwa w tym spotkaniu. Mogę tylko dodać, że zawodnicy zagrali z bardzo dużym zaangażowaniem. Mieliśmy konkretny plan na zdobycie trzech punktów, według naszych reguł. Nie cofnęliśmy się, stworzyliśmy sobie wiele sytuacji. Niestety piłka jest taka, że wynik oddaje to co było na boisku, nie mniej jednak nie będziemy narzekać na nic ani na nikogo tylko wiemy jakie mamy słabsze strony i nad tym będziemy pracować. Myślę ,ze obydwu stron było to spotkanie prowadzone w dobrym tempie. Kosztowało ono wiele sił obie strony. Było wiele determinacji . Ja mogę się cieszyć, że moi zawodnicy walczą do ostatniej minuty meczu. Nawet powiem, że wynik meczu przy stanie 1:0 był sprawą otwartą do ostatniego gwizdka sędziego. To mnie cieszy, że drużyna nie załamuje się, robi postępy. Mam tutaj na myśli to, że graliśmy dzisiaj z najlepsza drużyną obecnie w Polsce i wcale Górnik przed taką drużyną nie pęka. Mamy dwa tygodnie na przygotowania i zrobimy wszystko aby tą grę poprawić. Zawsze tak bywa, że po takim meczu jak dzisiaj humory nie są najlepsze, bo straciliśmy punkty bo one nam są bardzo potrzebne i na to przede wszystkim patrzymy. Wiadomo jak trudna jest ta liga.

Andrius Skerla:
Trudno policzyć Twoje bramki w ważnych momentach. To już kolejna i kolejna wielka radość. A.S.: No proszę nie jest tak dużo tych bramek.Kilka tylko ich jest. Najważniejsze, że dzisiaj wygraliśmy i trzy punkty jadą do Białegostoku. To jest bardzo ważne.
Sytuacja w doliczonych minutach meczu. Praktycznie obrońcy chyba Ciebie zlekceważyli. Wiedzą przecież, że umiesz dobrze uderzyć głową.
A.S. Oni bronili w strefie. Przez większą część meczu bronili dobrze. Było przecież sporo naszych dobrych dośrodkowań. Jedne błąd kosztował ich trzy punkty.
Sytuacja po pół godzinie kiedy musiał Thiago zejść z kontuzją, wszedł Tadas ale to chyba nie był dla Was problem
A.S. Mamy naprawdę trzech dobrych środkowych obrońców, którzy dobrze umieją grać w środku. Jest wielka konkurencja i każdy z nas może zagrać to nie można powiedzieć do końca kto z kim. W pucharze już też tak graliśmy.
Górnika ograliście – teraz pora na Hiszpanię?
A.S.Oczywiście, chyba każdy piłkarz chce grać taki mecz. Nie będzie łatwo, gramy z najlepszymi na świecie. W piłce się wszystko zdarza. Nie jedziemy tam przegrać, jedziemy zagrać dobry mecz a jak się stanie to nie wiadomo.


Grzegorz Sandomierski:
Pokazałeś dzisiaj jak bramkarz powinien bronić, nie robić ruchu. Po prostu łapać piłkę w sytuacjach kiedy wydawać by się mogło że nie masz szansy na to aby obronić
G.SNo tak. Od tego tam jestem. Od tego mam tam obrońców przed sobą aby tych sytuacji było jak najmniej. Cały zespół dzisiaj pokazał charakter, bo do ostatniej minuty wierzyliśmy w zwycięstwo i udało się. Cieszymy się z tego bardzo tym bardziej, że mamy teraz dwa tygodnie przerwy i będziemy przygotowywać się do kolejnych spotkań.
Strzał Zahorskiego bardzo trudny podobnie Wodeckiego, ale byłeś tam gdzie trzeba. Niektórzy powiedzą to szczęście a niektórzy powiedzą to intuicja.
G.S. Niech to każdy nazywa jak chce, ja po prostu się cieszę, że nic nie wpadło, że zagraliśmy na zero z tyłu i to najważniejsze, ze zagraliśmy na jeden z przodu.
Bardzo się zdziwię, jeśli nie zagrasz przynajmniej w jednym z meczów w reprezentacji Polski, selekcjoner widział co potracisz i powinien dać Ci szansę.
G.S. To już pytanie do selekcjonera. Ja nie wiem jak do tego podejdę. Na pewno chciałbym zagrać bo to jest moje wielkie marzenie. Staram się w klubie pokazywać z jak najlepszej strony. Cieszę się że mam takich obrońców przed sobą bo to przede wszystkim skarb no i z kolejnych zwycięstw które powodują że dalej jesteśmy na pozycji lidera.

Adam Stachowiak:
W doliczonym czasie gry padła bramka, która tak naprawdę najbardziej boli. Już ten strzał Rafała Grzyba z trudem obroniłeś w chwilę potem musiałeś wyjąc piłkę z siatki
A.S. Grzyba to był strzał? Myślałem że Burkhardta. Przyjechał tu lider ekstraklasy. Trochę szczęście im pomogło. Mogliśmy ten mecz zremisować, ale równie dobrze my to spotkanie mogliśmy wygrać. Trochę taka wymiana ciosów była. Jagiellonia dobrze grała i my dobrze graliśmy. Szczęście się uśmiechnęło do gości i zdobyli trzy punkty.
Zaskoczyliście trochę tak odważną grą. W pierwszej połowie rzuciliście się na Jagiellonię jakby to nie ona była liderem, a nie Wy
A.S. U siebie praktycznie rzucamy się na każdego i nie przejmowaliśmy się tym, że w Gdańsku był wynik 1:5. U siebie gramy swoją piłkę. Byliśmy pewni siebie i swoich umiejętności ale niestety się nie udało. Wszystko było dobrze tylko nie ma punktów.
Zapowiedź meczu
Jagiellonia już jutro rozegra kolejne spotkanie ligowe. Tym razem przeciwnikiem naszego zespołu będzie utytułowany zespół z Górnego Śląska – Górnik Zabrze. Górnik jest 14 krotnym Mistrzem Polski.

Ostatni tytuł mistrzowski zabrzański klub wywalczył w sezonie 1987/1988. Do tego Górnik 6 razy zdobywał Puchar Polski i jest finalistą Pucharu Zdobywców Pucharów w sezonie 1969/1970. Aktualnie trenerem w Zabrzu jest Adam Nawałka dobrze znany kibicom w Białymstoku. Mecze ligowe Górni rozgrywa na stadionie im. Ernesta Pohla przy ul. Roosevelta 81. Jako ciekawostkę należy napisać, że w latach 1934-1946 był to stadion im. Adolfa Hitlera.


GZKS Górnik Zabrze. Tak brzmiała pierwsza nazwa Klubu powstałego przez fuzję czterech innych działających na terenie miasta Zabrza klubów piłkarskich. Były to Zjednoczenie, Concordia, Skra, Pogoń, Zabrzańska Fabryka Maszyn Górniczych i Scalley (udział dwóch ostatnich jest kwestionowany). Jako datę założenia Górnika przyjmuje się 12 (inne źródła podają 14) grudnia 1948 rok. Faktem bezspornym jest, że powstanie Górnika jest bardzo dużą zasługą społecznika i miłośnika sportu – Juliana Gajdzickiego. Działania wojenne pozostawiły zdewastowane obiekty sportowe, brak było sprzętu a nawet młodzieży, chętnej do uprawiania sportu. Powoli, wysiłkiem wielu działaczy, zaczęto zakładać kluby sportowe przy zakładach pracy. Tradycje piłkarskie górniczego Zabrza miały swe źródło w założonej w 1946 roku drużynie KS "Zjednoczenie". Wkrótce doszło do fuzji KS "Zjednoczenie" z KS "Zabrze", a w roku 1948 w wyniku ogólnokrajowej reorganizacji sportu i przejęcia opieki nad sportem górniczym przez zrzeszenie "Górnik" powstał jeden silny klub górniczy na terenie Zabrza. Został utworzony z połączenia KS "Zjednoczenie", KS "Concordia", KS "Pogoń" i KS "Skra" pod nazwą GZKS "Górnik". Pierwsze lata to okres konsolidacji klubu, ale już w roku 1952 Górnik awansuje do II ligi, którą w wyniku reorganizacji rozgrywek - opuścił w roku 1953 na jeden sezon.

Rok 1957 przyniósł piłkarzom Górnika pierwszy tytuł mistrzowski oraz finał Pucharu Polski (1:2 z ŁKS). Mistrzostwo ligi wywalczyli dla zabrzan: Machnik i Kaczmarczyk - bramkarze, Floreński, Franosz, Czech, Hajduk - obrońcy, Nowara, Gawlik, Olejnik - pomocnicy, Pol, Szalecki, Kowol, Jankowski, Fojcik, Lentner i Wiśniowski - napastnicy. W następnych 11 latach Górnik nie schodził już poniżej "medalowych" miejsc w tabeli ligowej, co w historii naszego piłkarstwa jest wydarzeniem bez precedensu. Tylko w roku 1958, 1960, 1968 zabrzanie zajmowali trzecie miejsce, w roku 1962 byli zaś wicemistrzami, natomiast w latach 1959, 1961, 1963, 1964, 1965, 1966 i 1967 zdobyli aż siedmiokrotnie mistrzostwo Polski. Szczególnie imponująca jest "złota seria" lat 1963-1967, kiedy Górnik ustanowił rekord ligi polskiej: 5-krotne pod rząd zdobycie mistrzostwa. W następnych latach do drużyny mistrza Polski ściąga wiele utalentowanych zawodników. Kostka - bramkarz, Oślizło, Olszówka, Musiałek, Kulanek, Wilczek, Szołtysik, Gorgoń, Lubański, Szarmach, którzy wraz Polem i Lentnerem zdobywają kolejne mistrzostwa Polski. Tytuły mistrzowskie w lidze zostały "podbudowane" jeszcze dwukrotnym zdobyciem Pucharu Polski w latach 1965 (4:0 Czarni Żagań) i 1968 (3:0 Ruch Chorzów), również dwukrotnym udziałem w PP 1962 (1:2 z Zagłębiem Sosnowiec) i 1966 (1:2 z Legią Warszawa). Kolejne boje zabrzan to pojedynki na stadionach całej Europy a nawet Świata. W X edycji Pucharu Europy (sezon 1964) przyniósł trzy dramatyczne pojedynki z praską Duklą 1:4, 3:0, 0:0 oraz wyeliminowanie Górnika po przez losowanie.

W 1965 roku Górnik wyeliminował mistrza Austrii Linzer ASK 3:1, 1:2, ale w II rundzie uległ praskiej Sparcie - 0:3, 1:3. W następnym roku po wyeliminowaniu mistrza NRD Vorwarts Berlin - 2:1, 1:2, 3:1, ulega w pierwszym fatalnym występie przeciwko mistrzowi Bułgarii CSKA Sofia - 0:4, 3:0. Kolejny szósty już występ Górnika w Europie w sezonie 1967/68 przyniósł mu pierwszy w historii polskiej piłki, awans do ćwierćfinału Pucharu Europy. W pierwszej rundzie Górnik wyeliminował mistrza Szwecji Djurgarden 3:0, 1:0 - w drugiej - co było największą sensacją tej edycji pucharu - okazał się lepszy od rewelacyjnego Dynama Kijów, wygrywając w Kijowie 2:1 i remisując w Chorzowie na Stadionie Śląskim 1:1. W spotkaniu ćwierćfinałowym angielski Manchaster United okazał się lepszy o jedną bramkę od Górnika. W pierwszym meczu w Manchasterze było 2:0 dla gospodarzy natomiast w drugim Górnik wygrał ale tylko 1:0. Później drużyna Manchasteru zdobyła Puchar Europy, a zespół Górnika Zabrze był jedynym który wygrał z mistrzem Anglii w tej edycji Pucharu Europy.

Największym sukcesem Górnika Zabrze był awans do finału Pucharu Zdobywców Pucharów w 1970 roku, gdzie zmierzył się z Manchasterem City - na stadionie w Wiedniu Górnik przegrał 1:2.

W minionym sezonie Górnik grał na zapleczu ekstraklasy i po roku nieobecności w najwyższej klasie rozgrywkowej awansował o klasę wyżej razem z Widzewem Łódź.

Jagiellonia w swojej historii z Górnikiem grała 13 razy. Bilans spotkań jest wyjątkowo niekorzystny dla naszego zespołu. Jagiellonia wygrała jedynie dwa razy, pięciokrotnie padał remis a sześć razy zwyciężali Zabrzanie.
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Jagiellonia Białystok
29
55
66-39
2
Śląsk Wrocław
29
51
38-26
3
Lech Poznań
29
51
43-34
4
Górnik Zabrze
29
48
39-32
5
Legia Warszawa
29
47
43-33
6
Pogoń Szczecin
29
47
54-34
7
Raków Częstochowa
29
46
50-32
8
Widzew Łódź
29
42
39-38
9
Stal Mielec
29
38
35-39
10
Piast Gliwice
29
35
30-32
11
Zagłębie Lubin
29
35
31-43
12
Radomiak Radom
29
35
34-47
13
Warta Poznań
29
34
31-35
14
Puszcza Niepołomice
29
32
35-46
15
Cracovia
29
32
38-40
16
Korona Kielce
29
30
34-38
17
ŁKS Łódź
29
21
28-61
18
Ruch Chorzów
29
20
31-50
 
OSTATNI
20.04.2024, 20:30
 
 

1:2

 
NASTĘPNY
26.04.2024, 20:30
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
9
Jesus Imaz
9
Bartłomiej Wdowik
8
Kristoffer Hansen
8
Afimico Pululu
7
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
6
Jose Manuel Garcia Naranjo
6
Dominik Marczuk
3
Mateusz Skrzypczak
2
Kaan Caliskaner
2
Jakub Lewicki
1
Wojciech Łaski
1
Michal Sacek
1
Jarosław Kubicki
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2024 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.