Mecz: ŁKS Łódź - Jagiellonia Białystok
Data: Sobota, 26 Listopada 2011 g. 13:30
Miejsce: Łódź, 15. kolejka Ekstraklasy
Widzów: 2513 Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz)
ŁKS Łódź (1:1) Jagiellonia Białystok
Łukasiewicz 16` - Norambuena 63` (karny)
Składy:
ŁKS Łódź: Velimirovic - Stefańczyk, Łabędzki, Klepczarek, Golański (46.Romańczuk) - Kaczmarek, Łukasiewicz, Kłus, Smoliński (90. Nowak), Szałachowski (46.Bykowski) - Saganowski
Jagiellonia Białystok: Ptak - Bartczak, Skerla, Cionek, Norambuena - Cetkovic (79.Burkhardt), Grzyb, Hermes (57.Gigauri), Arłukowicz (57.Kukol), Kupisz - Pawłowski
Kartki żółte: Żółte kartki: Saganowski, Łabędzki, Łukasiewicz, Klepczarek, Kłus - Skerla, Gigauri
Piłkarz meczu: Rafał Grzyb
W ramach XV kolejki ekstraklasy Jagiellonia rozegrała wyjazdowe spotkanie z ŁKSem Łódź. Jagiellonia od samego początku rozpoczęła mecz bojaźliwie oddając piłkę i inicjatywę gospodarzom. W 16 minucie meczu po dobrze bitym rzucie wolnym nasz zespół stracił bramkę.
Źle do piłki wyszedł Ptak odbijając ją przed siebie, a tam znalazł się Łukasiewicz wbijając futbolówkę do siatki. Zaspali zdecydowanie również obrońcy. Kolejne minuty to dalszym ciągu beznadziejna gra naszego zespołu w ofensywie, wybijanie piłki byle dalej od pola karnego i kolejne straty, a kiedy już nadążała się okazja do kontry, bądź składnej akcji ofensywnej to zawodnicy naszego zespołu marnowali ją w tragiczny sposób. W 33 minucie znów "popisali" się obrońcy naszego zespołu. ŁKS przeprowadził prawym skrzydłem dobrą kontrę, następnie po dośrodkowaniu ponownie powstała luka w obronie, do piłki nie doszedł Saganowski, którą pewnie aczkolwiek wolno zmierzającą do bramki wybił w ostatniej chwili Bartczak. Do końca pierwszej części spotkania wynik nie uległ zmianie. W końcówce Jagiellonia próbowała coś zmienić ale nic z tego nie wyszło.
Na drugą część spotkania Jagiellonia wyszła bez zmian. W ŁKS-ie za Golańskiego i Szałachowskiego weszli Bykowski i Romańczuk. W sumie obraz gry się nie zmienił. ŁKS siermiężnie atakował, a Jaga nie miała żadnego pomysłu na grę. Wszelkie ofensywne akcje kończyły się stratą albo przejęciem. Do 60 minuty nie stworzyliśmy sobie ani jednej okazji na zdobycie bramki. Wtedy właśnie po raz pierwszy dobrym podaniem popisał się Cetkovic posyłając prostopadła piłkę do Pawłowskiego, który w ewidentny sposób był faulowany pociągany za koszulkę przez Klepczarka. Sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę pewnym strzałem zamienił Norambuena. Po strzeleniu gola Jaga cofnęła się praktycznie całym zespołem do obrony, umożliwiając tym samym gospodarzom co raz groźnie atakować. Bramkę mógł jeszcze zdobyć Janek Pawłowski kiedy bramkarz gospodarzy pomylił się przy wybiciu piłki i o mało nasz młody zawodnik nie zdobył gola. Wynik jednak nie uległ zmianie i z Łodzi Jagiellonia mimo słabej gry jedynie z pozytywnymi porywami przywozi z wyjazdu punkt.
W całym dzisiejszym spotkaniu cieszy postawa Arłukowicza, który w końcówce pierwszej połowy mając mocno zbite kolano (wyraźnie pokazywał dość dużą opuchliznę), nie bał się i nie dość, że nie prosił o zmianę jak to mają w zwyczaju inni tylko grał a za moment uderzał bezpośrednio na bramkę z rzutu wolnego. Drugi pozytyw z dzisiejszego meczu to postawa Janka Pawłowskiego. Walczył, na nim podyktowano rzut karny i miał okazję jeszcze do zdobycia gola. Brawo. Takie rzeczy też warto widzieć i o nich pamiętać.
Źle do piłki wyszedł Ptak odbijając ją przed siebie, a tam znalazł się Łukasiewicz wbijając futbolówkę do siatki. Zaspali zdecydowanie również obrońcy. Kolejne minuty to dalszym ciągu beznadziejna gra naszego zespołu w ofensywie, wybijanie piłki byle dalej od pola karnego i kolejne straty, a kiedy już nadążała się okazja do kontry, bądź składnej akcji ofensywnej to zawodnicy naszego zespołu marnowali ją w tragiczny sposób. W 33 minucie znów "popisali" się obrońcy naszego zespołu. ŁKS przeprowadził prawym skrzydłem dobrą kontrę, następnie po dośrodkowaniu ponownie powstała luka w obronie, do piłki nie doszedł Saganowski, którą pewnie aczkolwiek wolno zmierzającą do bramki wybił w ostatniej chwili Bartczak. Do końca pierwszej części spotkania wynik nie uległ zmianie. W końcówce Jagiellonia próbowała coś zmienić ale nic z tego nie wyszło.
Na drugą część spotkania Jagiellonia wyszła bez zmian. W ŁKS-ie za Golańskiego i Szałachowskiego weszli Bykowski i Romańczuk. W sumie obraz gry się nie zmienił. ŁKS siermiężnie atakował, a Jaga nie miała żadnego pomysłu na grę. Wszelkie ofensywne akcje kończyły się stratą albo przejęciem. Do 60 minuty nie stworzyliśmy sobie ani jednej okazji na zdobycie bramki. Wtedy właśnie po raz pierwszy dobrym podaniem popisał się Cetkovic posyłając prostopadła piłkę do Pawłowskiego, który w ewidentny sposób był faulowany pociągany za koszulkę przez Klepczarka. Sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę pewnym strzałem zamienił Norambuena. Po strzeleniu gola Jaga cofnęła się praktycznie całym zespołem do obrony, umożliwiając tym samym gospodarzom co raz groźnie atakować. Bramkę mógł jeszcze zdobyć Janek Pawłowski kiedy bramkarz gospodarzy pomylił się przy wybiciu piłki i o mało nasz młody zawodnik nie zdobył gola. Wynik jednak nie uległ zmianie i z Łodzi Jagiellonia mimo słabej gry jedynie z pozytywnymi porywami przywozi z wyjazdu punkt.
W całym dzisiejszym spotkaniu cieszy postawa Arłukowicza, który w końcówce pierwszej połowy mając mocno zbite kolano (wyraźnie pokazywał dość dużą opuchliznę), nie bał się i nie dość, że nie prosił o zmianę jak to mają w zwyczaju inni tylko grał a za moment uderzał bezpośrednio na bramkę z rzutu wolnego. Drugi pozytyw z dzisiejszego meczu to postawa Janka Pawłowskiego. Walczył, na nim podyktowano rzut karny i miał okazję jeszcze do zdobycia gola. Brawo. Takie rzeczy też warto widzieć i o nich pamiętać.
Wypowiedzi pomeczowe
Czesław Michniewicz::
Runda zasadnicza dobiegła końca. Zbyt wielu punktów na wyjazdach nie zdobyliśmy. Zaczęliśmy od remisu 2:2 z Podbeskidziem, po którym byliśmy niepocieszeni. Kończymy remisem 1:1 z ŁKS, z którego z kolei jesteśmy zadowoleni, biorąc pod uwagę fakt, że ostatnio przegrywaliśmy mecz za meczem i również dzisiaj przegrywaliśmy 0:1. Gospodarze byli zespołem groźniejszym, zwłaszcza po stałych fragmentach gry, których mieli, w przeciwieństwie do nas, bardzo dużo. Cieszymy się, że nie wracamy po raz kolejny jak turyści do Białegostoku, a ze zdobytym punktem. Przed nami bardzo dużo pracy. Zostały jeszcze dwa mecze rundy wiosennej, które wolałbym, aby były rozgrywane na wiosnę, tak aby mieć więcej czasu popracować z zespołem. Jagiellonia jest dzisiaj w podobnej sytuacji jak przed rokiem Ruch Chorzów, też zaplątała się w europejskie puchary i okres przygotowawczy był zachwiany. Tydzień przerwy dla zawodników trenujących od stycznia to zbyt mało i to było widać po moich zawodnikach. Musimy zregenerować cały zespół przed kolejnym meczem. Na pewno do piątku nie będzie trenował z nami Tomek Kupisz, któremu dam wolne by odpoczął, bo po nim najbardziej widać zmęczenie. Nie zagrał dzisiaj Tomek Frankowski, gdyż miał uraz łydki i na rozgrzewce okazało się, że nie zagra. Nie mogliśmy wpisać już innego zawodnika do protokołu meczowego, więc spędził mecz na ławce. Dziękuję.
Ryszard Tarasiewicz: - Zagraliśmy dzisiaj dobry mecz i uhonorowaniem tej gry na pewno byłoby zwycięstwo. Skończyło się jednak remisem. Taka postawa przed dwoma ostatnimi meczami to dobry prognostyk pomimo panującej w klubie i wokół niego sytuacji. Na pewno to, co pojawia się w mediach nam nie pomaga. Fajniej, by było jakby ktoś zapytał przykładowo Pawła Golańskiego czy boli go przywodziciel, bo na pewno artykułami o sytuacji klubu zawodników nie zmobilizujecie do większej koncentracji i lepszej gry. Słowa uznania chłopakom za to, że wyrzucili w tym tygodniu z głów to, co jest najmniej istotne. Dziękuje im za to i za dobrą postawę.
Zapowiedź meczu
W tą sobotę w ramach 15. kolejki T-Mobile Ekstraklasy ŁKS Łódź podejmie na własnym stadionie Jagiellonię Białystok.
Łódzki Klub Sportowy, jak zapewne każdy wie, w tym sezonie jest beniaminkiem. W sezonie 2010/11 klub ten wygrał I ligę z dwu-punktową przewagą nad drugim w tabeli - Podbeskidziem Bielsko Biała.
Jagiellonia po przegranej na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław zajmuje w tabeli 9. miejsce z dorobkiem 18. punktów. W 14. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Łodzianie ulegli na wyjeździe GKS-owi Bełchatów 3:0.
Kogo zabraknie?
W drużynie Jagiellonii zabraknie tych samych zawodników co przed tygodniem, czyli Plizgi, Burkhardta, Słowika, Arzumanjana i oczywiście Bartłomieja Grzelaka. W dalszym ciągu nie rozwiązała się sprawa Grzegorza Rasiaka i wszystko na to wskazuje, że dopiero w rundzie wiosennej będziemy mogli go oglądać na boiskach Ekstraklasy.
W ŁKS-ie kontuzjowany jest Bogusław Wyparło. Zabraknie na pewno wypożyczonego do Łodzi Mladena Kascelana, który musi pauzować za 4. żółte kartki. Jednak gdyby nie musiał pauzować z powodu kartek, to i tak by nie wystąpił w meczu z Jagiellonią, ponieważ ma taki zapis w kontrakcie, który uniemożliwia grę przeciwko Białostoczanom.
ŁKS w tym sezonie
ŁKS w tym sezonie przeplata dobre mecze bardzo słabymi. Szczególnie za Michała Probierza, Łodzanie zaczęli grać niezłą piłkę i odnosili zwycięstwa. Z rozegranych 14. spotkań ŁKS cztery razy odnosił zwycięstwo, dwa razy wynik meczu kończył się remisem a osiem razy schodzili z murawy jako pokonana drużyna.
Historia spotkań Jagiellonii z ŁKS-em
Dotychczas Jaga mierzyła się z ŁKS-em 20 razy. Każdy mecz tych drużyn zawsze był bardzo ciekawy i padały przeróżne wyniki. Jagiellonia odnosiła siedem zwycięstw, pięć razy padał wynik remisowy (zawsze 0:0) i ośmiokrotnie lepszym zespołem byli Łodzianie. Bilans bramkowy wynosi 18:20 na korzyść ŁKS-u. Ostatni mecz został rozegrany w kwietniu 2009 roku, w którym to Jagiellonia na własnym boisku rozbiła naszych najbliższych rywali 4:0. Po dwie bramki w tym meczu strzelali Tomasz Frankowski i Paweł Zawistowski.
Spotkanie ŁKS Łódź - Jagiellonia Białystok rozpocznie się w najbliższą sobotę o godzinie 13:30 w Łodzi.
Klub
M
PKT
BR
1
Jagiellonia Białystok
29
55
66-39
2
Śląsk Wrocław
29
51
38-26
3
Lech Poznań
29
51
43-34
4
Górnik Zabrze
29
48
39-32
5
Legia Warszawa
29
47
43-33
6
Pogoń Szczecin
29
47
54-34
7
Raków Częstochowa
29
46
50-32
8
Widzew Łódź
29
42
39-38
9
Stal Mielec
29
38
35-39
10
Piast Gliwice
29
35
30-32
11
Zagłębie Lubin
29
35
31-43
12
Radomiak Radom
29
35
34-47
13
Warta Poznań
29
34
31-35
14
Puszcza Niepołomice
29
32
35-46
15
Cracovia
29
32
38-40
16
Korona Kielce
29
30
34-38
17
ŁKS Łódź
29
21
28-61
18
Ruch Chorzów
29
20
31-50
OSTATNI
20.04.2024, 20:30
1:2
TRWA!
26.04.2024, 20:30
2:1
Bramki
Zawodnik
9
Jesus Imaz
9
Bartłomiej Wdowik
8
Kristoffer Hansen
8
Afimico Pululu
7
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
6
Jose Manuel Garcia Naranjo
6
Dominik Marczuk
3
Mateusz Skrzypczak
2
Kaan Caliskaner
2
Jakub Lewicki
1
Wojciech Łaski
1
Michal Sacek
1
Jarosław Kubicki
Partnerzy
