Jagiellonia Białystok zremisowała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 1:1. Bramki w meczu zdobyli Yehor Matsenko oraz Jesus Imaz.
Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęła Jagiellonia. W 7. minucie w akcji sam na sam znalazł się Jesus Imaz, który strzałem z woleja posłał piłkę nad bramką Śląska. Dosłownie 2 minuty później soczystym strzałem pogroził Rafałowi Leszczyńskiemu Afimico Pululu. Z kolei W 9. minucie zaatakował Śląsk. Groźną akcję Samca-Talara przerwał Portugalczyk, Joao Moutinho.
Mecz toczył się w szybkim tempie. Akcja spod bramki pod drugą bramkę dawała powody do uciechy kibica. W 11. minucie strzelali Imaz dla Jagiellonii i Matsenko dla wrocławian. Zmiany wyniku jednak nie było.
Kolejna akcja miała miejsce dopiero w 33. minucie, kiedy to zamieszania w polu karnym po rzucie różnym nie wykorzystał Enzo Ebosse. W 42. minucie bliski zdobycia bramki był Mateusz Skrzypczak, który po rzucie różnym chybił minimalnie uderzając z woleja. W doliczonym czasie gry Śląsk jeszcze przycisnął, ale do szatni obie drużyny schodziły przy stanie 0-0.
W drugiej połowie na boisko wszedł Darko Churlinov, który zmienił średnio prezentującego się w tym spotkaniu Mikiego Villara. Słabe wejście w drugą część spotkania miał Oskar Pietuszewski, który zaliczył sporo strat. Dwukrotnie Jagiellonię przed utratą bramki uchronił niezawodny Sławomir Abramowicz, który w cięższych momentach zespołu spisywał się wzorowo. Ataki Śląska nie ustawały. Drużynę Siemieńca ratowali kolejno Ebosse, Skrzypczak i Stojinović. Niestety, nie trwało to w nieskończoność, bo w końcu Jaga uległa wrocławianom. Strzelcem gola w 54. minucie został Yehor Matsenko, który w indywidualnej akcji z prawej strony boiska ograł Enzo Ebosse i skierował futbolówkę po długim rogu do bramki Żółto-Czerwonych.
Jagiellonia może i goniła wynik, ale było w jej atakach dużo niedokładności i nieporadności, przez którą rosła i frustracja i niecierpliwość. W 66. minucie ta frustracja znalazła najlepsze ujście z możliwych. Piękną asystą popisał się Jarosław Kubicki który zagrał Jesusowi Imazowi w uliczkę, a Hiszpan tym razem się nie mylił i zaliczył 97. trafienie w ekstraklasie.
W 77. minucie kolejną dobrą akcję Śląska przerwał Moutinho, wyginając piłkę na rzut różny. W grze Jagiellonii było widać było, iż wynik remisowy jej nie zadowalał. Pressing żółto-czerwonych się zwiększał i narastał, w skutek czego bramka Śląska była ostrzeliwana coraz częściej, czy to przez Imaza, czy to Kubickiego. Mocno we znaki obrońców Śląska dał się również Darko Churlinov,który zaliczył kilka groźnych rajdów w pole karne WKSu.
Jaga dwoiła się i troiła, niestety, mecz zakończył się remisem 1:1 co oznacza, że o puchary zagramy w Białymstoku z Pogonią Szczecin, no chyba, że niespodziankę w sobotnim meczu (17 maja) sprawi gdańska Lechia ogrywając Pogoń Szczecin.
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
Yehor Matsenko 54` - Jesus Imaz 66`
Żółte kartki: Ortiz - Moutinho
Sędzia: Karol Arys (Szczecin)
Skład Śląska: Leszczyński, Matsenko (65. Guercio), Szota, Paluszek (83. Petkow), Llinares, Baluta, Samiec-Talar, Ince (72. Ortiz), Pozo, Żukowski (72. Jasper), Al Hamlawi (83. Udahl)
Skład Jagiellonii: Abramowicz, Stojinović, Skrzypczak, Ebosse (79. Polak), Moutinho, Flach, Kubicki, Villar (46. Churlinov), Imaz, Pietuszewski (54. Hansen), Pululu