Jagiellonia rozpoczęła spotkanie z prawdziwym przytupem. Już w 3. minucie Drachal zdobył swoją debiutancką bramkę w żółto-czerwonych barwach. Po przejęciu piłki przez Flacha w środkowej części boiska i odegraniu Imaza pozostało mu jedynie dołożyć nogę i dopełnić formalności. Prowadziliśmy. W 6. minucie na Ultrze została zaprezentowana oprawa „Team of Tomorrow”. Kolejne minuty meczu to jednak budowanie przewagi gości. W 9. minucie żółtą kartką został ukarany Fornalczyk, a w 14. minucie Shehu. W 25. minucie po indywidualnych błędach w obronie rywale zdobyli bramkę wyrównującą, a konkretnie Bergier.
W drugiej połowie trener Siemieniec zdecydował się na zmiany w składzie. W 59. minucie boisko opuścili Pietuszewski, Drachal oraz Rallis, a w ich miejsce pojawili się Cantero, Romanczuk i Pululu. Świeżo po zmianach nasi zawodnicy przepuścili akcję ofensywną Widzewa, czego efektem była strata bramki w 60. minucie. Nie popisał się Sławek Abramowicz wypuszczjąc piłkę przed siebie gdzie z prezentu skorzystał Bergier strzelając swoją drugą bramkę w meczu. Jaga 1, Widzew 2. W 65. minucie doszło również do zmian w drużynie gości. Boisko opuścili Fornalczyk i Selahi, a w ich miejsce pojawili się Baena oraz Czyż. W 70. i 75. minucie doszło do kolejnych zmian w Jagiellonii. Boisko opuścili Flach oraz Prip, a w ich miejsce pojawili się Jackson oraz Wojtuszek. Obaj dobrze weszli w mecz, a młody Amerykanin pokazał, że w piłkę grać potrafi. Lekkość w grze, brak błędów i ciekawe zagrania pokazują jego potencjał. Jeszcze przed 90 minutą mógł mieć asystę podając do Pululu, gdzie ten była faulowany. Myć wskazał na 11metr i rzut karny, ale arbiter boczny dopatrzył się spalonego.
W doliczonym czasie gry rozpoczął się SIEMIENIEC TIME. Pierwsza doliczona minuta gry, plasowane ale dokładne dośrodkowanie Jacksona, zgranie głową w pole karne przez Vidalai kapitalne wykończenie Jesusa Imaza! Jaga 2, Widzew 2. Chwilę później świetny odbiór Imaza pod polem karnym Widzewa. Żyro ograny niemiłosiernie. Imaz zagrywa do Pululu i gol! Jaga 3, Widzew 2. Po zdobyciu bramki Afi wybuchnął radością, a wraz z nim cały stadion. No może poza sektorem gości, który nie wierzył co się wydarzyło. W chwilę po tym sędzia zakończył mecz.
BELIEVE – taka kartka wisi w szatni naszych piłkarzy. Faktycznie, wystarczy wierzyć i walczyć do końca, a wtedy można wyjść nawet z najgorszej sytuacji. Odegraliśmy się za niefortunny sparing, a do drużynowej mentalności została dołożona kolejna cegiełka. Wszystko wygląda pięknie, jeśli spojrzymy na sam wynik, ale widać, że nasi chłopcy potrzebują jeszcze czasu, by w pełni się zgrać. Popełniali dużo błędów, obrona momentami przypominała dziurawy ser, a ofensywa często nie potrafiła skonstruować składnej akcji. Jest jeszcze sporo do poprawy. Teraz jednak pozostaje się cieszyć i czekać na to, co przyniesie czwartkowy rewanżowy mecz z Novi Pazar.
Wszyscy na stadion!
Jagiellonia Białystok – Widzew Łódź 3:2 (1:1)
Bramki: Drachal D. 3’, Jesus I. 91’, Pululu A. 93’ - Bergier S. 25’, 60’
Jagiellonia Białystok:
Abramowicz - Pozo, Vital, Kobayashi, Wdowik - Imaz, Flach (70. Jackson), Drachal (59. Romanczuk) - Prip (75. Wojtuszek), Rallis (59. Pululu), Pietuszewski (59. Cantero)
Widzew Łódź:
Gikiewicz - Krajewski, Żyro, Visus Kozlovsky - Selahi (65. Czyż) - Akere (75. Cybulski), Alvarez (75. Hanousek), Shehu, Fornalczyk (65. Baena) – Bergier
żółte kartki: Cantero, Pululu - Fornalczyk, Shehu, Krajewski.
widzów: 19 987
sędziował: Wojciech Myć (Lublin).
3:2
-:-