Spotkanie zaczęło się nerwowo i niedobrze dla Jagiellonii. W 15. minucie meczu błąd w środku pola i niezdecydowanie defensorów Jagiellonii wykorzystał Stojilkovic, który po wygraniu pojedynku biegowego z defensorami Jagi w sytuacji sam na sam z Abramowiczem dał prowadzenie Cracovii. Odpowiedź Jagi przyszła błyskawicznie. W 19. minucie po rozegraniu rzutu rożnego Oskar Pietuszewski huknął z 25 metrów wolejem, zdobywając bramkę „stadiony świata” i wyrównując stan meczu. Niestety, radość trwała krótko, minimalnie krótko. Dwie minuty później Kakabadze uderzeniem głową ponownie wyprowadził gości na prowadzenie. Ponownie obrona zaspała, a szczególnie Wdowik z Kobayashim. Końcówka pierwszej połowy należała do Cracovii, która była bliska podwyższenia wyniku, ale uratował nas słupek. W polu karnym przy interwencji Vital zagrał ręką, ale rzutu karnego nie wykorzystał Maigaard. Tuż przed gwizdkiem mieliśmy szansę po rzucie rożnym, ale główka Afiego minęła bramkę. Do przerwy 1:2.
Trener Siemieniec zareagował natychmiast i od początku drugiej połowy na murawie pojawili się Imaz i Stojinovic zmieniając Jacksona oraz Kobayashiego. W 46. Minucie żółtą kartką został ukarany Wójcik. Gra Jagi nabrała tempa, a w 54. minucie Pietuszewski został sfaulowany w polu karnym. Po analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Pululu, doprowadzając do remisu 2:2. Od tego momentu gospodarze byli w natarciu. W 56. minucie boisko opuścił Prip, a w jego miejsce pojawił się Pozo. W 64. minucie żółtą kartką został ukarany Drachal, a minutę później Olafsson. W 69. minucie brutalny faul Perkovicia na Pozo zakończył się bezpośrednią czerwoną kartką, a Jaga mogła grać w przewadze. Kilka minut później dopięliśmy swego perfekcyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego Wdowika i kapitalny strzał głową Romanczuka dały nam prowadzenie 3:2. W 79. Minucie boisko opuścił Drachal, a w jego miejsce pojawił się Flach. W tym samym czasie Cracovia również przeprowadziła zmiany boisko opuścili Olafsson i Minchev, weszli Zahiroleslam i Kameri. Cracovia była w opałach, a Jagiellonia nie zwalniała tempa. W 82. minucie Romanczuk przechwycił piłkę przed polem karnym, zagrał do Imaza, ten odegrał do Pozo, który strzałem po ziemi, takim piłkarskim dziubnięciem podwyższył na 4:2. Kibice szaleli, ale to nie był koniec. W 86. minucie na boisku za Pululu pojawił się Rallis. W 88. minucie „koronkowa” akcja całego zespołu zakończyła się trafieniem Rallisa po zagraniu w uliczkę ze skrzydła Wojtuszka. Wynik 5:2 przypieczętował wspaniały wieczór przy Słonecznej.
Jak widać nie warto oceniać całego meczu po pierwszej połowie. Jagiellonia po raz kolejny pokazała, że w drugiej połowie można pokazać całkowicie inne oblicze samych siebie. Mądre zmiany trenera dodały zespołowi nowe pokłady sił. Odniosłem wrażenie jakby na drugą połowę wszedł całkowicie inny zespół. Piąta wygrana z rzędu, kolejne ważne punkty, pełny stadion.
Czego chcieć więcej?
Nie zwalniamy tempa już 14.08 zagramy na własnym stadionie z duńskim Silkeborgiem w ramach Ligi Konferencji.
KTO WYGRAŁ MECZ?
Jagiellonia Białystok – Cracovia 5:2 (1:2)
Oskar Pietuszewski 19, Afimico Pululu 55 (k), Taras Romanczuk 73, Alejandro Pozo 82, Dimítris Rállis 88 - Filip Stojilković 15, Otar Kakabadze 20
Jagiellonia Białystok:
Abramowicz - Wojtuszek, Vital, Kobayashi (46.Stojinovic), Wdowik - Romanczuk - Prip (56.Pozo), Drachal (79.Flach), Jackson (46.Imaz), Pietuszewski - Pululu (86.Rallis)
Cracovia:
Ravas - Al Ammari (70.Knap), Henriksson, Kakabadze, Maigaard, Minchev (79.Kameri), Olafsson (79.Zahiroleslam), Perkovic, Piła, Stojilkovic, Wójcik
żółte kartki: Kobayashi, Drachal - Wójcik, Ólafsson, Stojilković.
czerwona kartka: Mauro Perković (69. minuta, Cracovia, za brutalny faul).
sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń).
widzów: 18 270.
Autor: Snara
2:2
-:-