Mecz rozpocznie się na stadionie przy ul. Słonecznej 1 w Białymstoku w czwartek, 14 sierpnia 2025 r., o godzinie 20:15.
Zaliczka może skromna, ale wygrana w meczu była całkowicie zasłużona. W grze naszej drużyny widać było dużą dyscyplinę i – przede wszystkim – odpowiednio dobraną przez trenera Adriana Siemieńca na ten mecz taktykę. Mecz rozegrany był na sztucznej murawie, co nie jest przecież codziennością dla żółto-czerwonych, ale i z tym drużyna poradziła sobie znakomicie. Zwycięską bramkę zdobył Bernardo Vital, który w 15. minucie spotkania wykorzystał kapitalne dośrodkowanie Louki Pripa z rzutu wolnego. Ta wygrana mogła być bardziej okazała, gdyby Afimico Pululu i Yūki Kobayashi zachowali więcej zimnej krwi i wykorzystali swoje sytuacje. Ale nie ma co narzekać.
Piłkarze Silkeborga IF do końca starali się zdobyć kontaktową bramkę – szczególnie niebezpieczne były ich akcje przeprowadzane lewą stroną, gdzie wyróżniał się Younes Bakiz. Jagiellonia grała konsekwentnie i kontrolowała mecz. Podobała mi się uwaga jednego z komentatorów telewizyjnych tego spotkania – Jagiellonia zadomowiła się w pucharach i gra coraz mądrzej… Oby tak dalej.
I co warte podkreślenia – Jagiellonia jako jedyna zdobyła w tej pucharowej kolejce punkty do rankingu. Reszta pucharowiczów niestety nie dojechała – dla jednych za wysokie progi, inni sprawili niemiłe niespodzianki…
To zwycięstwo Żółto-Czerwonym nie przyszło łatwo i trzeba było na nie ciężko zapracować. W pomeczowych wypowiedziach Adrian Siemieniec przyznał, że Jaga w spotkaniu z Duńczykami popełniła kilka błędów, które mogły zakończyć się bramką dla rywali. Tłumacząc „na nasze” dyplomatyczne wypowiedzi naszego szkoleniowca – jest lepiej, ale nadal mamy nad czym pracować, i to bardzo, bardzo dużo. Nadal jest parę mankamentów w naszej grze do wyeliminowania. To było widać na boisku. Była kontrola meczu, ale zdarzyło się trochę błędów, nieporozumień i złych wyborów. Skorzystanie z możliwości odwołania meczu z Motorem chyba przyniosło pożądany efekt – więcej treningów i widoczne lepsze zgranie naszego zespołu. Widać, że drużyna dobrze wykorzystała ten czas. Do ideału jednak jeszcze daleko i przed piłkarzami jest jeszcze dużo potu do wylania na treningach.
I do przemyślenia dla sztabu i drużyny pozostaje jeszcze jeden problem: nasi piłkarze za szybko i za łatwo łapią żółte kartki. Przed nami dopiero czwarty mecz rozgrywek Ligi Konferencji, a już pauzować musi Afi, bo wyłapał trzy upomnienia. Panowie – to trzeba ogarnąć. Nie możemy tak osłabiać drużyny, zwłaszcza gdy jesteśmy jeszcze na początku rozgrywek, faktycznie w fazie rozruchu.
Podopieczni Kenta Nielsena nie zaczęli tego sezonu dobrze. W rozgrywkach Superligaen mają trzy porażki, w Lidze Konferencji – do której awansowali po barażach – remis i zwycięstwo po dogrywce, a teraz doszła kolejna porażka na własnym stadionie z Jagiellonią. W niedzielę piłkarze Silkeborga zmierzyli się u siebie z zespołem FC Nordsjælland, sąsiadem w tabeli Superligaen, i przełamali się – wygrali 4:2 po trzech bramkach Tommiego Adamsena i jednej Younesa Bakiza.
Jagiellonia w niedzielę zmierzyła się z Cracovią, z którą ostatnio nie szło jej – delikatnie ujmując – za dobrze. Tym razem przy Słonecznej odniosła okazałe zwycięstwo 5:2. Ta wygrana jednak nie przyszła łatwo. Do przerwy goście prowadzili 2:1, wykorzystując błędy indywidualne i chwilowe kłopoty komunikacyjne między bramkarzem a obrońcami. Na drugą połowę nasi piłkarze wyszli bardzo zmotywowani, dość szybko wyrównali z rzutu karnego, a po czerwonej kartce zawodnika Cracovii – grając w przewadze – strzelili jeszcze trzy bramki.
W czwartkowy wieczór czeka Jagiellonię niełatwa przeprawa. Trudno nie zgodzić się z Adrianem Siemieńcem, który po meczu w Silkeborgu powiedział, że sprawa awansu do IV rundy Ligi Konferencji nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Zaliczka jest, punkty są, nasz stadion, nasz dom, nasza twierdza – ale trzeba jeszcze swoją wyższość udowodnić na boisku. Rywal, który nie ma nic do stracenia, na pewno się nie podłoży. To jest klasowa drużyna z jednej z solidnych europejskich lig. Trzeba będzie włożyć dużo wysiłku w to spotkanie.
Panowie, pokażcie jagielloński charakter na boisku – my wesprzemy Was z trybun. Bo chyba nikogo nie trzeba zachęcać do przyjścia w ten wieczór na Chorten Arenę, by mocno dopingować i mieć swój udział w awansie do IV rundy kwalifikacji Ligi Konferencji.
Wiara, Siła, Wola Walki w Nas – na Zwycięstwo przyszedł czas…
Powodzenia i do zobaczenia przy Słonecznej.
Maciek