Sławomir Abramowicz - 8,0 (MVP)
Sauciu - Ponownie na zero z tyłu, to się chwali i ceni. Na dobrą sprawę miał tylko cztery interwencje, jednak wśród nich były takie, które pokazują klasę bramkarza i sam Sławek zdaje sobie z tego sprawę. W jego rolkach pomeczowych na instagramie można ponownie podziwiać jego kunszt między słupkami. Po pierwszych meczach w sezonie miałem sporo uwag do gry Abramowicza. Teraz z meczu na mecz wygląda to lepiej.
Orzech – w tym meczu był wartością dodaną. Jego genialna interwencja w pierwszej połowie powinna zostać paradą kolejki. Sławek w tym spotkaniu zrobił różnicę. W związku ze średnią skutecznością naszej ofensywy te 3 punkty są głównie jego zasługa.
Norbert Wojtuszek – 7,7
Sauciu - Norbert czyściciel, Norbert kreator, Norbert jak rasowy ligowiec co miał robić, to robił. Trochę przeszkadzała mu z przodu obecność Pripa, z którym nie do końca zgrywa się w takim stopniu jak z Pozo. Momentami aż przychodziła do głowy myśl, jak wyglądałaby współpraca na prawym skrzydle Norberta z Oskarem Pietuszewskim. Trzeba nadmienić, że przy sytuacji z rzutem karnym, piłkę do Jesusa Imaza dogrywał właśnie Norbert Wojtuszek.
Orzech – ostatnio chwaliłem, przedostatnio chwaliłem. Za mecz z Wisłą Płock też można tylko chwalić. Nie mogę się nadziwić, że taki potencjał był w Górniku Zabrze niekoniecznie pierwszym wyborem. Akcja po której padł rzut karny to jego zagranie do Imaza.
Yuki Kobayashi – 2,5 (STATYSTA)
Sauciu - Ten zawodnik jest dla mnie problemem, ponieważ cyfry ma po prostu dobre, celność podań, czy to krótkich, czy długich jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Z piłką też potrafi wyjść i rozegrać ją do przodu. Koniec końcow jednak odbiór tego zawodnika jest inny. Sytuacje, w których się znajduje są bardzo niebezpieczne i czuć jakąś elektrykę wokół tego zawodnika. Nawet koledzy w bloku defensywnym rozgrywają lepszy mecz, gdy obok nich nie ma Yukiego.
Orzech – czekałem i się chyba już nie doczekam na solidny występ Japończyka. Pomyślałem, że to kwestia klimatyzacji, wdrożenia w system. Teraz wiem, że Yuki pewnego poziomu nie przeskoczy. Jeszcze ta szybko złapana żółta karta. Chcociaż tutaj go trochę usprawiedliwię, bo aktor Salvador odstawił niezły spektakl. Tak samo słaby, a nawet słabszy niż Haliti.
Andy Pelmard - 7,5
Sauciu - Debiutant, który spisał się bardzo solidnie. Koledzy redakcyjni w pierwszej połowie byli sceptyczni. Ja to tłumaczyłem właśnie obecnością Yukiego obok niego. Andy naprawdę miał w swojej grze takie elementy, które napawały optymizmem. Piszę to już n-ty raz, ale Pelmard ma bardzo fajne odejście z piłką przy nodze, nadaje akcji jakiejś dynamiki. Miał na koncie utracone piłki i trochę przegranych pojedynków, ale ten debiut na pewno napawa dobrą myślą. Będzie z niego fajny kompan dla Bernardo Vitala, czy też Dusana w bloku defensywnym.
Orzech – przy Japończyku wyglądał nieprzekonywująco. Razem z Vitalem po prostu kapitalnie. Podobał mi się niesamowicie. Ma bardzo szybki doskok, nieźle czyta grę (bardziej mam na myśli drugą połową). Lubi klepać w obronie. Może i przydarzyły mu się straty, ale z biegiem czasu było tylko lepiej. Na pewno będzie z niego pociecha.
Bartłomiej Wdowik – 6,0
Sauciu - Miewał już lepsze mecze, przejawia dojrzałe granie, jednak sporo utraconych akcji i niecelnych podań należy Bartkowi przypisać. Znów gra z przodu wyglądała obiecująco, ale w większości akcji Wdowika jednak na swojej pozycji brakowało. Elektryczne granie w pierwszej połowie też dziwnie działo się w jego obszarze.
Orzech – w pierwszej połowie „elektryczność” obrony udzieliła mu się również, ba on sam doładował trochę tego „negatywnego prądu”. Z przodu wyglądał lepiej niż z tyłu. Za wolno zbierał się z ataku do obrony. Kłuje mnie to w oczy. To, że daje się ogrywać – zdarza się. Ale to, że nie odbudowujesz ustawienia jak najszybciej się da to spory minus.
Leon Flach – 6,3
Sauciu - Po Oskarze był zawodnikiem, którzy miał chyba najwięcej kontaktów z piłką w meczu z płocczanami. Solidny występ, choć bez fajerwerków. Nasz "etatowy soldier" w środku pola.
Orzech – czy dało się zapamiętać jego występ z czegokolwiek? No właśnie zaliczył solidny mecz, ale jednocześnie był niewidoczny. Tarasa z poprzedniego spotkania z Piastem Gliwice zapamiętałem za zagrania pod nogi przeciwników. Leon nie popełniał tak prostych strat. Twardo walczył. Dla mnie duży plus.
Sergio Lozano – 4,3
Sauciu - No po kim, jak nie po naszym nowym "Serhio!" miałem oczekiwać "efektu wow"? W niecelne strzały, dwa celne z czego jeden to właściwie wyłożenie na debiutanckiego gola. A co dostaliśmy. Strzał w środek bramki tuż nad poziomem murawy. Zniesmaczenie pomieszane z zawiedzeniem. Mam nadzieję, że trochę Hiszpanii na murawę nam jeszcze wniesie mały Lozano :)
Orzech – nie rozumiem dlaczego w tak „naiwny” sposób dobijał piłkę odbita przez bramkarza Wisły. Przecież tu wystarczyło podnieść piłkę pod poprzeczkę. Bramkarz był przecież na ziemi. Szkoda tej sytuacji, a przede wszystkim, że miałem nadzieję, że będzie jedną z gwiazd tej Drużyny. Mam nadzieję, że w Warszawie się rozkręci.
Louka Prip – 4,3
Sauciu - Po okresie przygotowawczym mówiłem, że to będzie nasz transfer roku. Dzisiaj stwierdzam, że to będzie transfer roku, ale ten jeden z gorszych. Nasz sympatyczny Duńczyk umie grać w piłkę. Dlaczego gdy dostaje szansę, wygląda to właśnie tak, jak wygląda? Gość grał ponad godzinę i nie ma nawet jednej próby dryblingu. A jest przecież skrzydłowym. Nie-wi-do-czny.
Orzech – ja osobiście nie wierzę już w niego. Pamiętam, że w okresie przygotowawczym mówił, że jego atutem nie jest szybkość, ale czytanie gry, ustawianie się etc… No kurde sorki, ale ja nie widzę nic z tego. Pojedynki 1 na 1? Louka mówi im nie. Rozczarowany jestem i nie sądze, że zmienię swoje zdanie co do jego osoby w tym sezonie. Może odpali w pucharze Polski z trzecioligowcem.
Jesus Imaz – 7,3
Sauciu - Nasz środek pola w pierwszej części spotkania był niemrawy, zatem i postawa Jesua mogła rozczarowywać. W drugiej był już więcej przy piłce, dostawał podania, na które czekał i jednym z takich podań było zagranie Norberta. Jakoś chodzi mi z tyłu głowy, że gdyby nie faul na Jesusie, on i tak by znalazł wyjście z tej sytuacji i umieściłby piłkę w siatce. Na całe spotkanie zaliczył ponadto 3 celne strzały. Szkoda, że żaden z nich jednak nie został zamieniony na gol.
Orzech – był pierwszy przy piłce w polu karnym i za to otrzymał nagrodę w postaci rzutu karnego. Ogólnie pozycja nie była zła. Imaz strzelał gole w dużo trudniejszych sytuacjach. Szkoda, że w ostatniej akcji dwóch na jednego to nie on prowadził piłkę bo na pewno rozegrałby tą kontrę po profesorsku.
Oskar Pietuszewski - 6,3
Sauciu - Oskar jest naprawdę niesamowitym gościem, powtarzam to już chyba 50. raz, że to nasz Kuba Błaszczykowski dzisiejszych czasów :) Jednak... w tym meczu Oskar mimo wielu atrakcyjnych rajdów w ataku miał sporo utraconych piłek (Prawie 20!), ponad 50% przegranych pojedynków. Pietuszewski naprawdę robi różnicę na lewej flance, ma dopiero 17 lat, jednak niektóre liczby są bardzo zaskakujące i ogólny obraz tego piłkarza jako utalentowanego nie może przykrywać jego niedociągnięć.
Orzech – oprócz sytuacji z końcówki meczu naprawdę robił na swojej stronie „wiatr”. Było z tego bardzo dużo strat, ale on przynajmniej starał się coś wykreować w przeciwieństwie do prawej strony. W jednej akcji pięknie minął przeciwnika „na obieg”, ale niestety potem ominięty odzyskał piłkę. Ilu zdecydowałoby się na takie zagranie? Po prostu chuchać i dmuchać na naszego Oskara.
Dimitris Rallis – 3,2
Sauciu - Słabszy występ Greka, ale czego się spodziewać, gdy przez tę godzinę, podczas której Rallis znajdował się na boisku Jagiellonia również grała słabo. Kontaktów z piłką mało, raz pozycja spalona. Jedno kluczowe podanie i... I to wszystko. Czekamy na więcej szans i lepszych występów Dimiego.
Orzech – no niestety mecz do zapomnienia. Czasem zapominałem, że jest na boisku. Nie wiem ile miał kontaktów z piłką, ale pewnie najmniej w Drużynie. Kolejne spotkanie na pewno będzie miał lepsze.
Bernardo Vital – 7,2
Sauciu - Gdy wszedł na boisko, gra defensywna od razu uległa poprawie. Napastnicy naszych rywali na pewno nie będą wspominali dobrze meczów z Jagą, gdy na placu obecny jest Vital. Wszystkie pojedynki Portugalczyka to wygrana po jego stronie. Co prawda było sporo niecelnych podań, ale w ogólnym rozrachunku, przy nazwisku naszego obrońcy warto postawić solidnego plusa.
Orzech – kiedy wszedł obraz gry, a szczególnie w obronie, uległ dużej zmianie. To jest po prostu szef. Twardy, nieustępliwy i charakterny. Raz niecelnie uderzył z rzutu rożnego, ale właśnie kiedy wszedł na boisko dopiero mogliśmy stworzyć takie zagrożenie. Bezapelacyjnie pierwszy wybór, kwestia tylko dorzucenia mu drugiego stopera. Andy Pelmard nie dał póki co dużej próby, ale razem wyglądali fajnie.
Taras Romanczuk - 5,2
Sauciu - Gorzej jak z Piastem chyba się nie dało. Występ przeciwko Wiśle na pewno poprawny. Gdy Taras wchodził na boisko człowiek jednak z marszu wiedział, że gra w środku pola ulegnie poprawie. Paradoksalnie, dużo kontaktów z piłką nie miał, a nawet jeśli, to rozgrywał je bardzo dobrze.
Orzech – tym razem dobrze. Nie można mieć do niego za dużo uwag. Trzymałem kciuki, aby nie było gorzej niż w poprzednim meczu i nie było. Tym spotkaniem potwierdził, że tamto to był po prostu wypadek przy pracy.
Alex Pozo - 5,8
Sauciu - Ponownie na boisku z ławki pojawia się Pozo i zalicza lepsze wrażenie (bo w cyfrach jednak trochę niedoskonałości miało miejsce) niż Louka Prip. Mam wrażenie, że Hiszpan jest bardziej nieobliczalny, żwawszy i robi w szykach rywala więcej zamieszania. Koniec końców przy nazwiskach Pozo/Prip/Jóźwiak to właśnie Hiszpan ma najlepsze oceny.
Orzech – rozumiem, że należy ogrywać w miarę większe grono piłkarzy, ale niech już Pozo wchodzi od pierwszej minuty i ewentualne szanse dostaje Prip. Mam większe zaufanie do Hiszpana, że coś „wyczaruje” niż do zanudzającego Duńczyka.
Afimico Pululu – 7,0
Sauciu - gdyby nie strzelony karny, ogólna ocena jego występu (tylko 28 minut) w meczu z Wisłą Płock byłaby w moim kajeciku zupełnie odmienna. Po prostu. Chwała jednak Afiemu za pewnie wykonaną jedenastkę i przywiezione trzy punkty do Białegostoku.
Orzech – karne też trzeba umieć strzelać i Afimico umie to robić. Wszedł zapewnił 3 punkty i teraz niech się szykuje na Legię Warszawa. Jest tam kilku zawodników do poprzepychania się.
Dawid Drachal – 5,8
Sauciu - Występ krótki, bo zaledwie 17-minutowy, ale w lekko ponad kwadrans Dawid zdążył zaliczyć drybling, sfaulować i popojedynkować. Mimo wszystko trudno tu odejść od oceny wyjściowej. Nie zawalił niczego, ale też nie błysnął niesamowitymi zagraniami albo zdobyciem bramki.
Orzech – zagrał najkrócej i można powiedzieć, że niczego nie zawalił, ale też „prochu nie wymyślił”. Nota wyjściowa.
Ocena ogólna Drużyny: 6,1
2:2
-:-