Sova | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Szymon Szymajda z Białegostoku wybiera się do Niemiec na mecz Polska - Kostaryka. Nie ma nic przeciwko policyjnej akcji, bo chce czuć się na stadionie bezpiecznie.
Słyszałem w środkach masowego przekazu o akcji, ale nie zauważyłem, żeby ktoś mną się interesował - mówi. - Nie mam nic przeciwko temu, bo też nie mam żadnych złych intencji związanych z wyjazdem. Chcę po prostu obejrzeć sportowe widowisko.
Szymon Szymajda tego nie zauważył, ale podlaska policja rozpoczęła już operacyjne działania w środowisku kibiców.
- Mógł nie zauważyć, bo zwykli, porządni kibice interesują nas w niewielkim stopniu - mówi policjant z pionu kryminalnego. - Interesują nas głównie szalikowcy, którzy mogą się zachowywać agresywnie na stadionach w Niemczech.
Z dotychczasowych policyjnych ustaleń wynika, że bilety na mundialowe mecze zdobyło co najmniej kilkunastu pseu-dokibiców. Może się okazać, że jest ich nawet kilkudziesięciu. Brali udział w losowaniach biletów, zorganizowanych przez Polski Związek Piłki Nożnej oraz w losowaniach zorganizowanych przez FIFA. Policjanci chcą zdobyć o nich jak najwięcej informacji: kiedy i z kim jadą, czy wybiorą się do Niemiec samochodami prywatnymi, czy też wyruszą tam autobusami lub pociągami, ile czasu zamierzają spędzić u naszych zachodnich sąsiadów, gdzie będą mieszkać, czy pojadą z nimi osoby, które nie mają biletów. Wszystko dlatego, że Niemcy boją się polskich pseudokibiców i ewentualnych bójek pomiędzy nimi a kibicami miejscowymi. Do polskiej i niemieckiej policji dotarły bowiem informacje o "ustawkach”, czyli zaplanowanych bójkach, do których dochodziło w ostatnim czasie na terenie Niemiec. Brali w nich udział właśnie polscy i niemieccy pseudo-kibice.
Ale nie tylko: akcja FIFA 2006 to początek wojny, którą szefowie MSWiA oraz ministerstwa sprawiedliwości - Ludwik Dorn i Zbigniew Ziobro wytoczyli stadionowym chuliganom. Na polecenie tego pierwszego komendant główny policji, Marek Bieńkowski opracował plan poprawy bezpieczeństwa na polskich stadionach. Dorn zapowiedział nawet zamykanie stadionów, na których dojdzie do bójek. Dzisiaj zaś Ziobro jedzie do Anglii, gdzie sprawdzi, jak organizatorzy meczów oraz brytyjski wymiar sprawiedliwości poradziły sobie z chuliganami
Źródło: Gazeta Współczesna