Morf | 30 Listopada 2025 g. 19:51 | Aktualizacja: 30 Listopada 2025 g. 22:40
W niedzielny listopadowy wieczór, w dalekim Lubinie, Jagiellonia Białystok rozegrała mecz 17. kolejki Ekstraklasy z miejscowym Zagłębiem. To starcie zakończyło się bezbramkowym remisem, a "Jaga" zaprzepaściła dogodną szansę na wejście na fotel lidera.
Po czwartkowym wymęczonym zwycięstwie nad zespołem KuPS Kuopio, kibice zastanawiali się, jak będzie wyglądać gra "Żółto-czerwonych" - czy mecz z Finami to rozgrzewka na ostatnią fazę roku, czy może wyraźny znak obniżenia lotów.
Trener Adrian Siemieniec dokonał kilku zmian względem meczu Ligi Konferencji. Za Vitala, Mazurka, Rallisa i Pietuszewskiego w pierwszym składzie wyszli Pelmard, Flach, Imaz oraz Jóźwiak.
I tak o 17.30 rozbrzmiał gwizdek Szymona Marciniaka, a gospodarze rozpoczęli grę od środka boiska. Przez kilka pierwszych minut nie pozwalali praktycznie odebrać sobie piłki.
W 8. minucie sam na sam z Abramowiczem wyszedł Szmyt i umieścił piłkę w siatce, jednak sędzia liniowy słusznie uniósł chorągiewkę.
W 10. minucie Leonardo Rocha nieczysto odebrał piłkę Leonowi Flachowi na środku pola, zauważył wysuniętego Sławka i spróbował go przelobować, lecz się pomylił.
Jagiellonia zaczęła łapać rytm dopiero w drugim kwadransie. Strzały Jesusa i Tarasa pewnie jednak bronił Jasmin Buric. Gdy wydawało się, że lada chwila Jaga wykreuje sobie kolejne szanse, do głosu ponownie doszło Zaglebie za sprawą strat Kamila Jóźwiaka. Najpierw Reguła świetnie wypatrzył biegnącego drugą flanką Szmyta, a strzał po wrzutce Lucica z 5 metra oddał Rocha, jednak fantastycznie interweniował na linii Abramowicz.
Chwilę później ponownie piłkę pod polem karnym stracił były Lechita, ta trafiła pod nogi Reguły , który oddał strzał w piąstkującego Sławka, a sam na sam z praktycznie pustą bramką stanął Yakuba, na szczęście dobijając bardzo niecelnie.
Zaraz po tym sędzia zakończył pierwszą część meczu we mgle, gdzie gra i widoczność nie rozpieszczały widzów.
Po przerwie obraz meczu nie uległ poprawie. Nie pomogły również zmiany. W 65. minucie trener Siemieniec zdjął Jóźwiaka i Flacha, a w ich miejsce wprowadził Pietuszewskiego i Mazurka. I tak w tej minucie po dośrodkowaniu Wdowika, w sytuacji sam na sam piłkę głową wprost w Burica uderzał Jesus Imaz, a sędzia liniowy sygnalizował spalonego.
Chwilę później popis dryblingu dal Kocaba, który minął kilku zawodników Jagiellonii w polu karnym i dogral wzdłuż bramki, jednak dobrze pilnowany przez Wojtuszka Rocha nie sięgnął piłki.
W 75. minucie boisko opuścił Alex.Pozo, a jego miejsce zajął Sergio Lozano.
W 80. minucie po ciekawie rozegranym rzucie rożnym i dośrodkowaniu Wdowika, wielu kibiców widziało piłkę w siatce Zagłębia. Jesus Imaz na drugim metrze, będąc w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Burica, który fenomenalnie interweniował ręką, czym uratował punkt swojej drużynie.
W 85. minucie Tarasa Romanczuka na "szóstce" zmienił Yuki Kobayashi, a za Afimico Pululu do ataku wszedł Dmitris Rallis.
Do ostatniego gwizdka wynik jednak się nie zmienił, a drużyny zasłużenie podzieliły się punktami.
Po remisie w Lubinie, Jagiellonia ma 28 punktów i jest wiceliderem rozgrywek, z dwoma rozegranymi spotkaniami mniej niż prowadzący Górnik Zabrze. Zagłębie z 22 punktami jest na 9 pozycji.