Sova | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Dariusz Łatka, choć ma 28 lat w pierwszej lidze rozegrał dopiero cztery mecze. Wszystkie w barwach Wisły i to już dziewięć lat temu. Wychowanek Wawelu Kraków w 2001 roku związał się z Jagiellonią. Był czołowym graczem drugiej linii do momentu, kiedy do klubu przyszedł Ryszard Tarasiewicz. W grudniu dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu i najbliższe pół roku najprawdopodobniej spędzi w Krakowie.
- Jeśli trener Nawałka uzna, że jestem mu potrzebny, to zostanę w Wiśle. Mam być wypożyczony na pół roku, z opcją zakupu. - powiedział piłkarz.
Z Wisłą wyjechał już nawet na zgrupowanie do Turcji [dla 'Białej Gwiazdy' jest to już drugi wyjazd na Bałkany].
PS: Czy był pan zaskoczony decyzją trenera Tarasiewicza?
D.Ł: Tak się stało już. Nie zastawiam się nad tym. Może dzięki tej decyzji ja odniosę korzyści. Myślę tylko o przyszłości.
A jak wygląda teraz pana sytuacja?
- Nadal jestem zawodnikiem Jagiellonii, ale jadę z Wisłą na obóz i muszę udowodnić swoją przydatność. Jeśli trener Nawałka uzna, że jestem mu potrzebny, to zostanę w Wiśle. Mam być wypożyczony na pół roku, z opcją zakupu.
W Wiśle ma pan być dublerem Jakuba Błaszczykowskiego na prawym skrzydle. Czy to optymalna dla pana pozycja?
- Grałem na każdej pozycji w drugiej linii, a jesienią trener Tarasiewicz wystawiał mnie w ataku. Nie czułem się tam najlepiej. Może dlatego trener nie był ze mnie zadowolony. Napastnik musi strzelać bramki.
Nie żałuje pan, że dopiero w wieku 28 lat dostanie szansę gry w ekstraklasie. Pana koledzy z mistrzowskiej drużyny juniorów Wisły wcześniej, i to z powodzeniem, pokazali się na pierwszoligowych boiskach.
- Powiem tak - nie każdy klub z ekstraklasy zasługiwał na to, aby w nim grać.
Czy pana zdaniem Jagiellonia ma szanse na awans w tym roku? Z drużyny odeszło przecież kilku ważnych zawodników?
- Ma i to bardzo duże. Nie ma ludzi niezastąpionych, a Jagiellonia dysponuje silnym i wyrównanym składem.
Źródło: Przegląd Sportowy ; Grzegorz Wojtkowicz