Ernest Konon żegna się z Jagiellonią.
Sauciu | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Ernest Konon, który rozegrał w Jagiellonii 85 spotkań przy czym strzelił 17 bramek, nie zaakceptował warunków nowego kontraktu. Poprzedni wygasł z końcem ubiegłego roku. Dziękujemy za reprezentowanie żółto-czerwonych barw oraz życzymy powodzenia w dalszej karierze!
Ernest Konon pochodzi z Jeleniej Góry i jest wychowankiem miejscowych Karkonoszy. W roku 1996 popularny Erni przeniósł się do II ligi belgijskiej do zespołu KVV Overpelt-Fabriek a rok później do zespołu czołówki miejscowej pierwszej ligi - KRC Genk. Przygodę z belgijską piłką kontynuuje do roku 2001 kiedy to przenosi się na Cypr do zespołu Énosi Néon Paralimníou skąd na krótko trafia do polskiej ekstraklasy i reprezentuje barwy w kilku spotkaniach Zagłębia Lubin. Następnie ponownie wraca na Cypr w roku 2002. Jesienią tego samego roku wraca do Polski i wiąże się z II ligowym wówczas ŁKSem Łódź ale na wiosnę 2003 roku ponownie musi szukać nowego pracodawcy. Dołącza do broniącego się przed spadkiem z II ligi Śląska Wrocław. Nie pograł tam długo. Miał przenieść się do Izraela i już wszystko było gotowe ale wyjątkowo niefartownie zerwał więzadła podczas robienia zakupów s supermarkecie i cały sezon 2003/2004 spędził na powrocie do normalnej dyspozycji. Późnym latem 2004 roku dołącza do Jagiellonii z którą podpisuje kontrakt. W sezonie 2005/2006 zalicza się najlepszych na boisku w Jagiellonii i jest najskuteczniejszym strzelcem zespołu. Wraz z Jaga awansuje do pierwszej ligi. Jednak w ekstraklasie nie było mu dane zbyt wiele pograć. Występuje w zaledwie 3 spotkaniach w sumie nieco ponad 90 minut i niestety nie zdobywa gola na boiskach pierwszoligowych. Za to bardzo dobrze prezentuje się w spotkaniach Pucharu Ekstraklasy gdzie należy do jednych z bardziej wyróżniających się zawodników. W przerwie zimowej po zakończeniu obowiązującego kontraktu nie dochodzi d porozumienia w sprawie podpisania nowego i Ernest Konon opuszcza Białystok w celu znalezienia nowego pracodawcy. Wszystkiego dobrego Erni! Dzięki za strzelone bramki i wyjątkowe poczucie humoru do którego nas przyzwyczaiłeś!
Źródło: jagiellonia.neostrada.pl / Pietro