W ostatnim ,,Magazynie Jagiellonia" sympatykom żółto-czerwonych przedstawiłem sylwetkę przedwojennego prezesa Jagiellonii z lat 1932-1935 - Mikołaja Kawelina (wszystkich zainteresowanych odsyłam do wyżej wymienionego artykułu). Jest to postać ogromnie zasłużona dla naszego klubu o czym świadczą wypowiedzi ludzi, którzy znali osobiście Mikołaja Kawelina. Jeden z przedwojennych sportowców Jagiellonii kolarz Leonard Łuszczewski (co ciekawe żyje do dnia dzisiejszego) stwierdził ,,Powinien w Majówce na zgliszczach posiadłości powstać pomnik wdzięczności za nieograniczone dobra jakie oddał pułkownik Kawelin na rzecz klubu Jagiellonia”.
W podobny tonie o Kawelinie wypowiadał się inny legendarny Jagiellończyk Maksymilian Ludertowicz, który w wywiadzie udzielonemu ,,Przeglądowi Sportowemu” w 1933 roku powiedział ,, Prezesem jest pan pułk. Kawelin dzięki któremu Jagiellonia zajęła tak wysokie miejsce w sporcie polskim. Przypomina mi on żywo śp. Centrowskiego prezesa Cracovii”.
Opinie przedwojennych Jagiellończyków świadczą o tym, że Mikołaj Kawelin był kimś wyjątkowym w dziejach naszego klubu. W okresie gdy zarządzał Jagiellonią była ona rozpoznawalna w całej Polsce, a informacje o naszym klubie i jego zawodnikach trafiały na czołówki gazet sportowych. Oczywiście prym wiedli lekkoatleci – Kazimierz Kucharski, Edward Luckhaus, Julian Strzałkowski, Oskar Liedke czy Bernard Zaslona. Wymienione nazwiska to nie tylko krajowa, ale i europejska czołówka.
Zapewne zadajecie sobie pytanie dlaczego założyłem specjalny temat o Mikołaju Kawelinie. Otóż jakiś czas temu miłośnik historii sportu Pan Zbigniew Karlikowski zafascynowany postacią przedwojennego prezesa Jagiellonii odkrył dotąd nieznane miejsce jego pochówku. Dzięki temu odkryciu wiemy, że Kawelin zmarł w stolicy tuż przed wybuchem Powstania Warszawskiego w 1944 roku i został pochowany na prawosławnym cmentarzu na Woli. W rozmowie ze Zbigniewem Karlikowskim stwierdziliśmy, że wypadałoby w jakiś sposób zaopiekować się grobem Mikołaja Kawelina, który jest zaniedbany. Podczas wewnętrznej dyskusji w S.S.J.B. padła propozycja aby odnowić miejsce spoczynku Mikołaja Kawelina i umieścić tam pamiątkową tablicę. Oczywiście cała procedura będzie wymagać rozmów z przedstawicielami Kościoła prawosławnego, który opiekuje się cmentarzem. To jednak melodia przyszłości. Na dzień dzisiejszy główne pytanie dotyczy tego jak sfinansować całą operację. Czy koszta renowacji ma wziąć na swoje barki S.S.J.B.? Czy też akcja powinna swoim zasięgiem objąć ogół kibiców Jagiellonii, którzy np. na konto będą przekazywać datki na ten cel.
Mamy nadzieje, że w tym temacie pojawią się wasze opinie. Pod koniec tygodnia Stowarzyszenie zamieści zdjęcia przedstawiające stan nagrobku, a z czasem podejmie ostateczne decyzje odnośnie całej akcji, o której poinformujemy na stronie internetowej S.S.J.B.
i w tym temacie na forum (kliknij na niniejszy link po więcej informacji).
Przypominam, że informacje o Mikołaju Kawelinie, znajdują się w ostatnim ,,Magazynie Jagiellonia”.
Autor: Zygmunt