Dżacek | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Jednym z najbardziej obleganych przez fanów piłkarzy Jagiellonii po dzisiejszej Prezentacji był Łukasz Tumicz. Niemniej jednak udało się nam go na chwilę oderwać od rzeszy głównie wielbicielek i zadać mu kilka pytań przed zbliżającym się sezonem.
- Łukasz, jak z Twego punktu widzenia wygląda Jagiellonia przed zbliżającym się sezonem?
- Jeżeli chodzi o okres przygotowawczy, to wydaje mi się, że wraz z całym zespołem przepracowaliśmy go sumiennie i bardzo dobrze. Byliśmy na tygodniowym zgrupowaniu w Olecku, gdzie pracowaliśmy dość ciężko głównie na motoryką i siłą, następnie kolejne dwa tygodnie w Gutowie zrobiło swoje, a nasze zmęczenie było widać w meczu z Widzewem. Wydaje mi się jednak, że takie treningi zaprocentują w sezonie i będziemy mieli więcej siły niż nasi rywale.
- Z niepokojem przyjęliśmy wieści o kolejnej kontuzji, która Cię ostatnio dotknęła. Jak więc jest z tą Twoją „czwóreczką”?
- Nabawiłem się kontuzji w ostatnim praktycznie meczu sparingowym. Nadciągnąłem lekko mięsień czwórgłowy i miejmy nadzieję, że już za parę dni wrócę do pełni sił i formy, będę grał i strzelał bramki, na co mam nadzieję.
- I to regularnie, tak jak to prezentowałeś w sparingach…
- Najważniejsze, by zdrowie było, a reszta przyjdzie z pewnością.
- No właśnie, ze zdrowiem u Ciebie było krucho ostatnio. Kibice już stęsknili się za widokiem Ciebie w żółto-czerwonej koszulce, ostatnio dla odbudowy formy coś tam pogrywałeś w Supraślance…
- W Supraślance miałem krótką przygodę, jeżeli można ją tak w ogóle nazwać. Po półrocznej przerwie, która mogła być krótsza, ale się tak nie stało z takich a nie innych powodów jestem z powrotem i miejmy nadzieję, że pokażę się z dobrej strony i pomogę drużynie.
- Wracasz do Jagiellonii, która ma teraz zupełnie inny skład ataku niż wtedy, kiedy zmogła Cię kontuzja…
- Rzeczywiście teraz rywalizacja jest bardzo duża, ale to wszystkim nam wyjdzie tylko na dobre. Jest „Grosik”, jest „Franek”, przyszedł „Remek” – są to naprawdę wartościowi napastnicy. Nie zapominajmy też o Michale Fidziukiewiczu, który naprawdę też bardzo dobrze się prezentuje. Ale powtórzę jeszcze raz: jestem przekonany, że ta rywalizacja przyniesie każdemu z nas wymierne korzyści.
- Dziękuję serdecznie za rozmowę, życzę powodzenia a przede wszystkim zdrowia, bo w Twoim przypadku jest to jak najbardziej uzasadnione.
- Dziękuję bardzo