Sauciu | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Piotr Klepczarek (na zdjęciu):
- Szkoda wyniku. Pierwsza bramka ustawiła praktycznie to spotkanie. Staraliśmy się grać piłką, mimo że boisko było strasznie nierówne. Bramka wpadła z niczego i trochę podcięła nam skrzydła. Chcieliśmy ten mecz wygrać. Zostawiliśmy tu sporo zdrowia. Niestety punkty pozostają tutaj w Warszawie.
[O pojedynku z Adrianem Mierzejewskim]:
- Miałem takie zadanie od trenera, by przykryć Adriana. Jak to się mówi w żargonie piłkarskim - nie pokręcił mnie. Myślę, że indywidualnie zagraliśmy na remis. Ja uważam swój występ za dobry i myślę, że w dzisiejszym meczu Adrian jakoś specjalnie nie błyszczał.
Tomasz Frankowski:
Przyjechaliśmy tutaj przede wszystkim, by nie przegrać i utrzymać przewagę nad Polonią i resztą ligowych zespołów. Na tym trudnym boisku graliśmy do pierwszego gola. Wiedzieliśmy, że Polonia inaczej nam nie zagrozi, jak ze stałych fragmentów gry. Przed utratą bramki już były jakieś dwa zamieszania. Myśmy też mieli po stałych fragmentach coś mieli. W końcu straciliśmy bramkę i zaczęła się ta negatywna spirala. Pomimo szerokiej kadry, sześć, siedem zmian dało się zauważyć. Każda drużyna walcząca o utrzymanie gra tak ostrą piłkę jak Polonia, my czy też Arka trzy dni temu w Białymstoku. Wskazówką nam miał być GKS Bełchatów, który też tutaj grał na 0:0, by nie stracić bramki. Też mieliśmy grać w ten sposób, wprowadzić kilku świeższych chłopaków w drugiej połowie, by wygrać spotkanie. Jednak błędy przy kryciu, szczególnie ten pierwszy, który zapoczątkował lawinę kolejnych pomyłek, był niepotrzebny. Myślę, że się utrzymamy. Mamy przecież dwa mecze u siebie. Moim zamierzeniem było przynajmniej 6. czy też 7. miejsce w tabeli. Po dzisiejszym spotkaniu to się jednak oddala.