Jakubos | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Krzysztof Baran po meczu z Lechem Poznań.
- Trener na konferencji prasowej nie miał do Ciebie pretensji praktycznie za żadną z tych straconych bramek. Jak Ty sam oceniasz to co robiłeś dziś na boisku?
- Ciężko coś powiedzieć o tych bramkach. Muszę je obejrzeć i przeanalizować. Najwięcej do siebie będę miał pretensji za tą bramkę, którą strzelił Rudniew. Mówię o bramce numer trzy po strzale Stilic ja odbijam piłke na poprzeczke. Myślałem, że piłka już znajduje się na rzucie rożnym. Okazało się inaczej. Piłka wróciła. Zwlekałem z podniesieniem się. Rundniew dobiegł i strzelił do pustej bramki.
- Przy drugiej [red. bramce] podchodzili do Ciebie koledzy z obrony i mieli do Ciebie jakieś pretensje. Rozmawialiście o czmyś. To było na zasadzie pretensji, dlaczego nie kierujesz obroną? O co chodziło?
- Nie to były inne uwagi co do mnie. Na pewno nie po bramkach od razu straconych. Nikt na mnie nie krzyczał tylko podbudowywali mnie.
- Czyli przy tej pierwszej Rudniewa i tej drugiej po rzucie rożnym nie uważasz żebyś popełnił błąd?
- Ciężko powiedzieć czy nie popełniłem błędu. Muszę zobaczyć to na wideo i wtedy będę wiedział.