Sauciu | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Jak zwykle po meczu kilka słów udzielili piłkarze biorący udział w spotkaniu.
Jan Pawłowski (na zdjęciu)
- To nie była "setka", a "tysiącsetka". Miałem pustą bramkę. Nie wiem, czy się zdekoncentrowałem, czy piłka mi podskoczyła. Nie mam prawa się usprawiedliwiać. Nie wpadło. Zdarza się. Nie mogłem się tym przejmować, powinienem grać dalej. Czuję się dobrze. Miałem siły, by grać dalej. Trener mnie zdjął, ale jak się okazało, to była dobra decyzja, bo w drugiej połowie wygraliśmy po trafieniu Tomka Frankowskiego. Przygotowujemy się już do następnego meczu z Górnikiem Zabrze.
Kamil Kosowski:
- Wydaje mi się, że moja drużyna zagrała dzisiaj najlepszy mecz w rundzie. Byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą od Jagiellonii. Sprawdziło się to, że jeżeli nie wykorzystujemy sytuacji w pierwszych minutach spotkania, to je po prostu przegrywamy. Z tego, co mi przekazano, faul na mnie był, a bramka Frankowskiego została zdobyta ze spalonego. Szkoda, bo wracamy bez zdobyczy punktowej, a czasu nie cofniemy. Wiadomo, jaka jest nasza sytuacja. Pocieszające jest to, że graliśmy lepiej i wyglądaliśmy jak drużyna. Niestety za zdolności artystyczne punktów nie otrzymuje się.
Często otrzymuje Pan brawa po zejściu z boiska na terenie rywali?
- To jest klub "Wiślacki". Myślę, że dlatego te brawa dostałem. Byłoby mi miło również, gdyby kibice nagrodzili brawami również moją grę.
Źródło: własne