Jagiellonia - Śląsk 0:2. Wygrał lepszy
Morf | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Późny piątkowy mroźny wieczór niestety nie dał kibicom Jagiellonii zbyt wielu powodów do radości. Jagiellonia podejmowała Śląsk Wrocław i niestety przegrała po raz pierwszy w tym sezonie na własnym stadionie.
Bramki dla zespołu z Wrocławia strzelali Jarosław Fojut po wykorzystaniu zamieszania pod naszą bramką oraz pechowo Thiago Cionek, który przecinając dośrodkowanie Soboty w doliczonym czasie gry ustalił wynik spotkania na 0:2.
Mecz rozpoczął się od bardzo dużego naporu zespołu gości. Już w drugiej minucie spotkania Diaz skierował piłkę do siatki bramki bronionej przez Ptaka, ale był na spalonym i gol nie został uznany. W chwilę później Ptak w znany tylko sobie sposób sparował piłkę po strzale Ćwielonga, który miał idealną piłkę do zdobycia gola. Jagiellonia pierwszą składną akcje w tym meczu przeprowadziła dopiero w 12 minucie meczu, ale nie stanowiła ona zbyt wielkiego zagrożenia dla Gikiewicza. W 22 minucie meczu bardzo dobrze mocno zza pola karnego strzelał Mila, ale Ptak pewnie wypiąstkował piłkę poza boisko. Wspomniany już Ćwielong zmarnował kolejną idealną sytuację do zdobycia gola w 33 minucie meczu. Niepilnowany otrzymał podanie na 15 metr i w swoim stylu strzelił panu Bogu w okno. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie i każdy po cichu żywił nadzieję, że z dobrze dysponowanym przeciwnikiem uda nam się wywalczyć chociaż punkt.
Niestety po przerwie boisko zweryfikowało w brutalny sposób te plany. Początek drugiej połowy to dobre zawody w wykonania Arłukowicza, który w kolejnym spotkaniu pokazał, że warto na niego stawiać. Jego groźny strzał zza pola karnego końcówkami palców poza boisko wybronił Gikiewicz. Jednak to było zbyt mało. Śląsk miał zdecydowanie więcej atutów i choć Jagiellonia mniej bojaźliwie zaczęła konstruować akcje ofensywne to nie prowadziło to do niczego i w dalszym ciągu wynik nie ulegał zmianie. Tak było do 72 minuty. Ptak po rzucie rożnym minął się z piłką do tej dopadł Fojut i nie pozostało mu nic innego jak tylko skierować piłkę do bramki. Jagiellonia po stracie gola próbowała zmienić obraz gry, jednak wobec bardzo dobrze dysponowanego przeciwnika to było zbyt mało. W doliczonym czasie gry Po długim rajdzie piłkę w pole karne dośrodkował Sobota a Cionek próbując przeciąć dośrodkowanie skierował piłkę do własnej bramki. Było już po meczu. W chwilę później sędzia Piasecki zakończył mecz. Jagiellonia zasłużenie przegrała ze Śląskiem i o kolejne punkty będzie musiała się postarać w spotkaniu z ŁKSem w Łodzi.
PS
Trenerze czas przestać dawać szanse Seratlicovi. Ten zawodnik nie nadaje się do niczego i czas aby to właściciel tego zawodnika raz na zawsze zrozumiał.
Kartki: Cetkovic, Ptak, Bartczak, Arłukowicz (Jagiellonia); Mila Pawelec, Elsner (Śląsk)
Składy:
Jagiellonia Białystok:
Ptak - Bartczak, Cionek, Porębski, Norambuena - Kupisz, Hermes (46.Arłukowicz), Grzyb, Pejovic (46.Seratlic) - Cetkovic (75.Pawłowski) - Frankowski
Śląsk Wrocław:
Gikiewicz - Celeban, Fojut, Pietrasiak, Pawelec - Sobota (90.Wasiluk), Dudek, Elsner (69.Kaźmierczak), Ćwielong - Mila - Diaz (67.Voskamp)
Powiązane linki: