Błażejinho | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Bezpośrednio po wczorajszym meczu Jagiellonii ze Śląskiem Wrocław na gorąco swymi spostrzeżeniami podzielili się z nami: nasz prawy obrońca Grzegorz Bartczak oraz piłkarze Śląska - strzelec bramki Jarosław Fojut i wychowanek Jagiellonii - Marek Wasiluk.
Grzegorz Bartczak (na zdjęciu)
- Zabrakło w naszym wykonaniu gry do przodu, cofnęliśmy się tak jak w meczu z Legią. Nie mieliśmy praktycznie atutów z przodu, bo były dwa podania w środku pola i po chwili następowała strata. Śląsk to wykorzystywał, stwarzał sobie sytuacje i wygrał 2:0. Zostały nam jeszcze trzy mecze i trzeba zdobyć jak najwięcej punktów, bo wiosną może być ciężko.
Jarosław Fojut:
- Fajnie jest strzelić bramkę, ja się cieszę bardziej z tego, że zrobiłem swoją robotę razem z drużyną, czyli na zero z tyłu i z tego jestem najbardziej zadowolony. Podcięliśmy skrzydła Jagiellonii strzelając bramkę ze stałego fragmentu i to jest bardzo ważne, bo tak jak w każdej lidze na świecie 60% bramek pada ze stałych fragmentów. My doskonale o tym wiemy i ciągle to trenujemy. Bardzo dobrą robotę wykonali nasi trenerzy, którzy rozpracowali Jagiellonię. Spodziewali się, że się cofną i będą starali się wychodzić z kontry, zaczynając to od piłki do Frankowskiego. Wiedzieliśmy to i staraliśmy się odcinać Franka, aby nie dostawał tych piłek. Cieszymy się z tego, że ta taktyka Jagiellonii nie zadziałała.
Marek Wasiluk
- Chyba zdominowaliśmy dzisiaj te spotkanie od pierwszych minut. Zawsze to Jagiellonia u siebie narzucała swój styl gry, jednak dzisiaj to chyba my im bardziej narzuciliśmy. Pierwszy kwadrans mieliśmy szczególnie mocny, trochę Jagiellonię zepchnęliśmy, potem mecz się wyrównał, ale strzeliliśmy dwie bramki i wygraliśmy tak jak sobie tego życzyliśmy.