Morf | 1 Lutego 2015 g. 11:14
W ostatnich dniach mieliśmy kolejny przykład niekompetencji Pani Agnieszki Syczewskiej sprawującej zaszczytną rolę członka zarządu Jagiellonii.
Podczas relacji ze spotkania pomiędzy Jagiellonią i ŁKS Łódź dziennikarze jasno i wyraźnie dali do zrozumienia widzom, że Grzegorz Rasiak otrzymał już certyfikat umożliwiający mu grę. W następnych dniach w wywiadach udzielanych prasie ta informacja była potwierdzana bądź prostowana w delikatny sposób. Później troszkę pokątnie certyfikat stał się tymczasowy, a na koniec się okazało, że klub otrzymał w kwestii Rasiaka jedynie pismo wyjaśniające, w którym nie mówi się o tym że certyfikat jest bądź nie, a jedynie są to rozważania na temat kto może mieć rację w sporze jaki zaistniał pomiędzy cypryjskim klubem AEL Limasol, a samym zawodnikiem.
Czy to jest profesjonalne załatwienie sprawy? Tak, jak już niejednokrotnie pisałem. Gdyby klubowi bardzo zależało na potwierdzeniu Rasiaka do gry to Pani Syczewska latałaby samolotem pomiędzy Cyprem, a Szwajcarią aż do definitywnego załatwienia sprawy. W chwili obecnej mamy jedynie czekanie, aż sprawa się sama rozwiąże i żadne działania nie są podejmowane. Prawdziwe profesjonalne podejście do obowiązków... Szkoda tylko, że traci na tym Jagiellonia...