Tyle definicji powinno wystarczyć, aby dotrzeć do co poniektórych forumowiczów. Przez ostatnie miesiące poziom Forum Kibiców Jagiellonii Białystok spadł drastycznie. I nie chcę nawiązywać tu do moderatorów, administratorów, a niektórych użytkowników, którzy myślą, że "osłona" internetu daje im niezwykłą ochronę danych osobowych. Użytkownicy tego pokroju mają wielkie pole do popisu w każdej postaci. Szkoda tylko, że te popisy ostatnio nabierają negatywnego znaczenia. O czym mówię?
Bardzo często dochodzi do wymiany poglądów na określony temat. Czy to chodzi o klubowe transfery, czy też przygotowania do sezonu, zawsze dyskusja się ożywia. Niestety, ożywia się do takiego stopnia, że kibice, którzy stoją na jednej trybunie, mają na sobie barwy tych samych kolorów, stoją pod tymi samymi flagami, "pod jednym sztandarem" i marzą w trakcie meczu o tym samym, rzucają w siebie literami, słowami i zdaniami nienawiści "wyklepanymi" na tej biednej, plastikowej klawiaturze. Człowiekowi nie chce się nawet tego czytać, a co dopiero rozumieć ich sens. Sam w trakcie rundy, kilka godzin po meczu, wchodzę na forum w jednym celu - kliknąć "oznacz wszystkie fora jako przeczytane". Gdy przegramy mecz, w ogóle tam nie wchodzę.
Najczęściej do takich sytuacji dochodzi, gdy
Użytkownik A wygłosi swoją opinię na temat któregoś z piłkarzy, trenerów, pracowników klubu lub ewentualnie grupy z bliskiego otoczenia klubowego. W odpowiedzi
Użytkownika B nie widać konstruktywnej dyskusji, argumentacji. Leci po prostu suche "chyba cię poje***o!". Panowie, gdzie tutaj sens, logika, zasady dobrego wychowania, a w szczególności szacunek?
W ostatnim czasie "prym" w tej kategorii wiodą użytkownicy przypieprzający się do klubu, najczęściej do działu marketingu. Przyznaję się i tu uderzam się w pierś - sam wielokrotnie takie wpisy umieszczałem. Z biegiem czasu stwierdziłem, że to bez sensu. Przecież wszyscy jedziemy na jednym wózku. Zanim coś napiszę, pomyślę 2 razy. Będę miał jakieś uwagi - udam się na Legionową porozmawiać w klubie. Raz do takiej rozmowy doszło i nie żałuję. Wszystko ma iść ku lepszemu. Wpisy użytkowników z podwyższonym ciśnieniem na pewno sytuacji nie polepszą.
Ostatnie wypociny na temat strojów piłkarzy przed zgrupowaniem w Turcji pobiły wszelkie możliwości. Cholera, nie rozumiem! Wszystko zrobiono w tym celu, by drużyna prezentowała się wyjściowo i profesjonalnie. Może, rzeczywiście, były tam jakieś niedociągnięcia, ale widać dobre zamiary osób decyzyjnych w klubie. Reakcja?
Post skierowany do użytkownika
M a i u s:
"czy Ty w daleką podróż samolotem/samochodem nakładasz garnitur, który po skończonej podróży wygląda jak szmata?"
Brawo! Jadą w dresach - źle, jadą odświętnie ubrani - gorzej. Pozwolę sobie na cyniczną reakcję:
Już dawno straciłem nadzieję na powrót takiej formy forum, jaka istniała kiedyś. Jako małolat zarejestrowałem się na forum i wchłaniałem wiedzę napisaną w tematach o starych zgodach, czy historii Jagiellonii. Czytało się to jednym tchem, siedząc przed monitorem kilka godzin. Pamiętam, że były nawet rangi użytkowników. Największą bodajże miał użytkownik
Zygmunt. Do dziś jego wpisy są chyba najbardziej konkretnymi postami na całym forum. Każdy chciał dążyć do takiego poziomu dyskusji. Niestety często przekładało się to na liczbę nabijanych postów. Dziś takie chwile zastępuje mi wejście na
inną stronę Jagiellonii i przeglądanie kart klubowej historii. Poziom forum ratują jeszcze tematy o historii "Dzieci Białegostoku". Historii można nie lubić, ale znać trzeba! Tym bardziej jeśli chodzi o lokalny klub.
Do tematów godnych uwagi zaliczyłbym jeszcze "nasze flagi", czy też wątki informacyjne dotyczące akcji prowadzonych przez kibiców z "Wózki za nakrętki" na czele. Często zaglądam do wątku "Transfery", ale wyszukuję tylko pewne informacje transferowe, przebijając się przez dziesiąki zbędnych postów.
Najgorszy jest fakt dziwnego, niepojętego dla mnie podziału użytkowników. "Dosranie" komuś, tylko dlatego, że ma inne zdanie? Chore. Definicja forum
dyskusyjnego traci tutaj całe swoje znaczenie. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości użytkownicy z takim internetowym temperamentem (domyślam się, że w życiu codziennym zapewne są bardziej pokorni) będą nietolerowaną mniejszością, lądującą zazwyczaj w "Krainie Pokemona".