"Jagiellońskie Konklawe", Dzień 6.
Dżacek | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Ostatnio dość sporo miejsca w komentarzach zwróconych przeciwko naszej "anty hajtowej" kampanii pada nieprzerwanie argument pt. "dajcie czas do pracy trenerowi, aby coś mógł wykształcić – zbudować i wprowadzić w życie"...
Jasne, każdemu warto dać szansę.
Taki Hajto na ten przykład przyszedł do Jagiellonii oficjalnie w styczniu 2012 roku no i rozpoczęły się zmiany. W pierwszej rundzie swojego pobytu w Białymstoku, kiedy już przygotowywał zespół według swojego uznania, woli i umiejętności z 13 spotkań Jagiellonia wygrała 5 spotkań, 2 zremisowała i 6 przegrała. W kolejne rundzie kiedy trener już miał pierwszą rundę za sobą Jagiellonia pod jego wodzą wygrała trzy razy, dziesięć razy remisując i dwukrotnie ponosząc porażkę. W obecnie trwającej rundzie trener dwukrotnie wygrał i dwukrotnie przegrał. Pod wodzą Hajty Jagiellonia strzeliła dotąd 37 goli tracąc przy tym 42. Wynik na identycznym poziomie osiągnęły w analogicznym okresie tylko Podbeskidzie Bielsko Biała, GKS Bełchatów i Śląsk Wrocław. Z tym, że mistrzowie Polski zdobyli przy tym 45 bramek.
Trener nasz obecny słynął z gry w obronie, do tego brutalnej.
Jak wyliczyli statystycy Bundesligi (a co! Też się na nią powołam, nie mogę? Heh) w okresie gry w MSV Duisburg i Schalke 04 Gelsenkirchen Hajto w 151 rozegranych meczach aż 499 przekraczał przepisy.
I teraz zastanówcie się:
Trzy obozy przygotowawcze, trzy okna transferowe i ani jednego solidnego obrońcy który znalazłby się w naszym klubie wypatrzony przez naszego trenera!