Sova | 1 Lutego 2015 g. 11:14
O trenerskich stołkach mówi się, że są gorące. Podobnie musi być z głową trenera Jagiellonii - od ciągłego uciekania spod gilotyny musiała już się nieźle spocić
Po rundzie jesiennej Jagiellonia Białystok traciła 9 oczek do 4. lokaty w Ekstraklasie, a trener i zawodnicy mieli mało powodów do radości. Dolna połowa tabeli nie satysfakcjonowała nikogo, ponieważ drużynę z ulicy Słonecznej stawiano w roli czarnego konia w wyścigu o europejskie puchary. Na bezrybiu i rak ryba - brzmiała dewiza działaczy, którzy zimą ufundowali trenerowi kilku darmowych piłkarzy, bez imponujących osiągnięć w CV. Runda wiosenna rozpoczęła się falstartem w Bielsku Białej, a kolejne mecze nie zwiastowały niczego dobrego.
Czytaj dalej na KrótkaPiłka.pl
Źródło: krotkapilka.pl