Subiektywna analiza dotychczasowej pracy Tomasza Hajty w Białymstoku
Błażejinho  |  1 Lutego 2015  g. 11:14
Po ostatnich fatalnych wynikach Jagiellonii w lidze nadszedł czas, aby wstępnie podsumować dotychczasową pracę Tomasza Hajty w Białymstoku.

Wciąż trwa fatalna seria porażek Jagiellonii Białystok w rozgrywkach ligowych. Obecnie stoi ona na czterech kolejnych przegranych, a bilans bramkowy jest również niegodny pozazdroszczenia, bowiem wynosi on 0:12. Ostatnią taką serię porażek Jagiellonia zanotowała za czasów Artura Płatka, który przegrał sześć kolejnych meczów, po czym został zwolniony z Jagi. Zwolnienie Tomaszowi Hajcie raczej nie grozi i niemal pewne jest to, iż nasz obecny trener dokończy ten sezon w drużynie z Białegostoku.

Przygoda wybitnego reprezentanta Polski z Jagiellonią rozpoczęła się w styczniu 2012 roku, kiedy to wspólnie z Dariuszem Dźwigałą zawitał na Podlasie. Już od pierwszej wypowiedzi Hajty jako trenera Jagi zaczęło się przysłowiowe bicie piany. Wychowanek MKS-u Halniaka Makowa Podhalańskiego zarzeczał się, że Jagę chce prowadzić przez dwadzieścia lat oraz ma zamiar zbudować w Białymstoku wielką Jagiellonię. Niestety panu budowniczemu Hajcie, jak się później okazało, nie udało się zbudować "wielkiej Jagiellonii", natomiast dzięki jemu białostocka obrona stała się z jedną z najsłabszych formacji defensywnych w lidze, o ile już nie jest tą najgorszą.

W rundzie rewanżowej sezonu 2011/12 Hajto poprowadził Jagiellonię w 13 ligowych spotkaniach. W sumie zaliczył pięć zwycięstw, dwukrotnie remisował oraz sześć razy zaliczył porażkę. Już w swoim debiucie defensywa Jagi pokazała swą słabość, a konkretnie jeden z pierwszych nabytków Hajty - Chorwat Luka Gusić udowodnił jakim jest kiepskim obrońcą, po tym jak Kielecki młodzian Łukasz Jamróz wpierw ośmieszył go swoim zagraniami, a następnie strzelił dwie bramki. Kolejne spotkania były równie słabe - bezbramkowy remis z Cracovią oraz porażki z Ruchem (0:1) i Polonią (1:4). Pierwsze swoje zwycięstwa w poważnej trenerce Hajto zanotował z Lechem (2:0) oraz Widzewem (4:1) i trzeba przyznać, że dyrygująca przez niego Jagiellonia zupełnie zasłużenie wygrała te mecze. Od tego momentu do końca sezonu 2011/12, Jagiellonia grała w "kratkę". Głównie na własnym boisku notowała zwycięstwa, natomiast na wyjazdach zazwyczaj ponosiła porażki. Jedyny mecz z tamtego sezonu, o którym koniecznie trzeba wspomnieć, to wyjazdowy pojedynek z Legią. Jaga w tym meczu pokazała chęć walki, charakter i wywiozła z Warszawy jeden punkt, remisując 1:1. Można uznawać, że tym meczem podopieczni trenera Hajty pokrzyżowali plany Legii, której planem było zdobycie mistrzostwa. Podsumowując tą rundę, zwycięstwa stanowiły 38,4% wszystkich spotkań, natomiast w sumie, Jadze dowodzonej przez byłego zawodnika Schalke 04 Gelsenkirchen udało się zdobyć 17 punktów na 39 możliwych "oczek", co dało 10. miejsce w tabeli na koniec sezonu.

Przed obecnym sezonem po raz pierwszy w swej trenerskiej karierze, Tomasz Hajto mógł przygotować własną drużynę przez cały okres przygotowawczy. Nie raz i nie dwa po pierwszych meczach Jagi w tym sezonie mogliśmy słyszeć z ust trenera, że drużyna jest należycie dobrze przygotowana do sezonu. Jak obecnie wygląda, chyba tak nie jest, ponieważ niektórzy z piłkarzy sprawiają wrażenie, jak by mieli już w nogach ponad 30 spotkań w tym sezonie, a tak najzwyczajniej w świecie być nie powinno. Głównym efektem przepracowanego całego okresu przygotowawczego trenera Hajty z drużyną jest to, iż Jaga w końcu zaczęła często wywozić punkty z obcych terenów. Niestety, jeśli to można oczywiście zaliczyć na plus dla Hajty, to na minus rzecz jasna koniecznie trzeba zapisać bardzo słabą grę Jagiellończyków na własnym stadionie, który niegdyś stanowił prawdziwą twierdzę nie do zdobycia.
W obecnym sezonie Jagiellonia notowała zasłużone porażki na własnym stadionie z m.in. Piastem Gliwice (0:2), Lechią Gdańsk (0:2), czy też ostatnio z Legią Warszawa (0:3). Ponadto głównie ze względu na fatalną grę defensywną Żółto-Czerwoni na Słonecznej remisowali z drużynami słabo grającymi na wyjazdach. Mowa to o remisie z Widzewem Łódź (2:2), bądź też z GKS-em Bełchatów (2:2). Zostawiając jednak tą bardzo kiepską grę domową Jagiellonii, trzeba pochwalić Tomasza Hajtę, za wyjazdowe zwycięstwa jego drużyny z takimi dobrymi rywalami jak: Lech (2:0), Legia (2:1), czy Górnik (2:1). Ponadto, należy też wspomnieć o "Meczu roku", którym było wyjazdowe starcie Jagi z mistrzem Polski, a więc Śląskiem Wrocław. Jak dobrze pamiętamy, podopieczni "Gianniego" w tym spotkaniu przegrywali już 0:3, ale dzięki wszczepionej przez Hajtę w zawodników ogromnej woli walki, nasi piłkarze w ciągu siedmiu minut potrafili doprowadzić do remisu. Zabrakło jedynie słynnej "truskawki na torcie", aby ten pojedynek został jeszcze bardziej zapamiętany przez całą piłkarską Polskę.

W ramach przerywnika między rundami obecnego sezonu, należy opisać start naszej drużyny pod dowództwem trenera Hajty w Pucharze Polski. Tak więc po raz pierwszy swą przygodę z Pucharem Polski jako trener, Hajto rozpoczął od wyjazdowego pojedynku z III-ligowym Sokołem Ostróda. Jagiellonia pewnie pokonała swych rywali aż 8:1 i w 1/8 finału białostoczanie zmierzyli się z Lechią Gdańsk. Spotkanie to było dosyć wyrównane i żadna ze stron, ani w regulaminowym czasie gry, ani w dogrywce nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stroną, w związku z czym mogliśmy oglądać konkurs rzutów karnych. Prawdziwym bohaterem okazał się Jakub Słowik, który wybronił uderzenia Abdou Razacka Traore i Łukasza Surmy, dając tym samym awans Jadze do 1/4 finału. W ćwierćfinale los przydzielił dla bandy Tomasza Hajty za rywala Wisłę Kraków. Przed dwumeczem wydawało się, że nasi piłkarze powinni sobie spokojnie poradzić z Wisłą, która boryka się z dużymi problemami, lecz boisko wszystko zweryfikowało. Wpierw w Krakowie Jaga kompletnie nie miała żadnego pomysłu na grę, przegrywając ten mecz 0:2, natomiast w rewanżu również nasza drużyna nie była odpowiednio poukładana taktycznie i Jagiellonia zaliczyła gorzką porażkę 2:4. Także Puchar Polski 2012/13 trener Hajto może uznać za własną porażkę, bo jego drużyna w dwumeczu z Wisłą po prostu się skompromitowała.

Na rozpoczęcie trwającej rundy rewanżowej Hajto udał się ze swoją drużyną do Bielska-Białej, aby zmierzyć się z Podbeskidziem, które rozpoczynało swój wielki bój o pozostanie w polskiej elicie. Broniący się przed spadkiem bielszczanie dosłownie ośmieszyli białostocką obronę swoimi dośrodkowaniami z rzutów różnych, czy też wolnych i zasłużenie pokonali Jagę aż 4:0. Po tym meczu wydawało się, że Hajcie będzie ciężko poprawić jeszcze bardziej tak niekorzystny wynik, ale oczywiście świat należy do odważnych i w ostatnią niedzielę podopieczni trenera Hajty przegrali z Koroną w Kielcach aż 0:5. Porażka 0:6 chyba raczej jest niemożliwa, choć z pewnością za panowania Tomasza Hajty w Jagiellonii wszystko jest jak najbardziej realne. Trwająca wciąż ta fatalna seria rozpoczęła się od domowego, ligowego pojedynku przeciwko Wiśle Kraków, w którym to Jagiellonia wygrywała już 2:0, ale po bardzo słabej drugiej połowie mecz zakończył się remisem 2:2. Od tamtego momentu Jagiellończycy przegrywali cztery kolejne spotkania, tracąc w nich aż dwanaście bramek i nie zdobywając przy tym ani jednego trafienia. Czy ta czarna seria w dalszym ciągu będzie trwać? Następnym chętnym do jej przedłużenia będzie mistrz Polski - Śląsk Wrocław, który w najbliższą niedzielę zawita do Białegostoku. Do końca sezonu zostały trzy mecze, więc w związku z tym Tomasz Hajto ma wciąż duże szanse na pobicie niechlubnego rekordu Artura Płatka w postaci kolejnych przegranych meczów z rzędu.
Jak dotąd, w obecnym sezonie trener Hajto z własną drużyną rozegrał 27 spotkań, w których triumfował siedem razy, aż dwanaście razy remisował oraz pod jego wodzą Jagiellonia zanotowała osiem porażek. Na razie zwycięstwa stanowią 25,9% wszystkich meczów, a bilans bramkowy jest dosyć wyraźnie na minucie, bo wynosi on -12.

W sumie dotychczas Tomasz Hajto prowadził Jagiellonię w 40 ligowych meczach, w których zaliczył dwanaście zwycięstw oraz zanotował po czternaście remisów (z czego aż 12 w tym sezonie) i porażek. Tak więc jak dotąd zwycięstwa Hajty jako trenera Jagi w meczach ligowych stanowią równe 30% wszystkich spotkań, a ze względu na fatalną grę defensywną bilans bramkowy wynosi -15.

Błażejinho
 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Raków Częstochowa
29
59
42-19
2
Lech Poznań
28
56
52-25
3
Jagiellonia Białystok
29
55
50-35
4
Pogoń Szczecin
29
50
47-30
5
Legia Warszawa
28
44
50-37
6
Motor Lublin
29
43
43-49
7
Cracovia
28
42
50-45
8
GKS Katowice
29
42
40-37
9
Górnik Zabrze
28
40
39-35
10
Piast Gliwice
29
38
30-31
11
Korona Kielce
29
37
28-38
12
Widzew Łódź
29
36
34-43
13
Radomiak Radom
29
35
40-45
14
Zagłębie Lubin
29
32
27-42
15
Puszcza Niepołomice
29
27
29-44
16
Lechia Gdańsk
28
27
30-48
17
Śląsk Wrocław
29
25
33-45
18
Stal Mielec
28
24
30-46
 
OSTATNI
21.04.2025, 14:45
 
 

1:3

 
NASTĘPNY
27.04.2025, 12:15
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
15
Jesus Imaz
7
Afimico Pululu
5
Jarosław Kubicki
5
Darko Churlinov
3
Mohamed Lamine Diaby-Fadiga
3
Kristoffer Hansen
3
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
2
Taras Romanczuk
2
Miki Villar
2
Mateusz Skrzypczak
1
Tomas Silva
1
Norbert Wojtuszek
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2025 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.