Czterdzieści lat minęło…
Redakcja  |  1 Lutego 2015  g. 11:14
Był to mecz z Wisłą Tczew – to pamiętam doskonale, Jaga wygrała dwa do zera i pierwszy raz w swej historii weszła tym samym do drugiej ligi – to też pamiętam. Nie jestem tylko pewien czy było to jesienią czy wiosną 1973 r. Z całą pewnością stadion Gwardii był już po dożynkowej fecie…

Zamieszanie w polu karnym ( tak około 11m od bramki) Sieliwonik wykonuje wślizg i wsadza bramę na dwa zero. To jedyne co pamiętam z tego meczu. No i oczywiście miejsce gdzie siedziałem. Uśmiejecie się – kupiłem karnet mniej więcej tam samo… no trochę niżej – na rodzinnym. Kupiłem trochę przypadkiem, a trochę z sentymentu.

Na mecz oczywiście zaprowadził ojciec. To taka choroba ojców, że syna na Jagę trzeba zaprowadzić. No i synuś tak został. Długo była ta druga liga, potem spadek, potem awans, znów spadek – ale ja nie o tym – to można prześledzić w statystykach. Ja o sezonie poprzedzającym pierwszy awans do I ligi…

Nie , nie będę Was zanudzał wspomnieniami z meczu z Widzewem. O tym słyszeliście w 158 wersjach od 345 osób. Liczba widzów w ich opowieściach waha się od 500 do 600 tysięcy ludzi na trybunach. Ale co się dziwić każda legenda obrasta dodatkowymi opowieściami. Ja opiszę Wam jak ja pamiętam ten pierwszy awans do ekstraklasy.

Na około godzinę przed meczem słychać było pod moim oknem – gwizd i sepleniący okrzyk - dawaj kurwa bo już późno. To niezawodny Ryży ( nie ma go już na tym ziemskim padole) dokonywał przedmeczowej mobilizacji.

Potem następował ok. 20-30 minutowy spacer na stadion . Jego długość zależała od tego czy Jaga grała w sobotę czy w niedzielę. W sobotę szliśmy minut dwadzieścia, w niedzielę – po gorączce sobotniej nocy w Herkulesach – 30 . Powód prosty i nie trzeba go opisywać. Jak więc panowie w średnim wieku się domyślają – byłem chłopak z Mickiewicza.

Na stadionie panowała wtedy iście domowa atmosfera. Rodził się powoli ruch ultras, zwany ówcześnie szalikowcami. Ludzie przychodzili autentycznie całymi rodzinami, choć jak to i teraz jest, na widowni dominowali raczej panowie. Och złota kibicowska wolności. Chcecie wierzyć – wierzcie, nie chcecie – to nie wierzcie, ale hasło – z „ Piłkarskiego pokera” – prosimy o nie wnoszenie flaszek na teren stadionu, było standardowym apelem wygłaszanym przez spikerów. Gadaj zdrów spiker.

Nie mogę też pominąć instytucji nieodzownej i niezapomnianej, funkcjonującej na stadionie Gwardii – loży szyderców. Byli to panowie w wieku więcej niż średnim, którym zasadniczo nie podobało się nic. Jedyne co im się podobało to … gra Mirka Bayera. Wiecie kto to? Nie męczcie się – Mirosław Bayer – ojciec Jacka i bodajże stryj Darka. Gwiazda białostockiego futbolu lat 60. Idol loży szyderców. No więc w atmosferze haseł – „a pamiętasz jak Mirek Bayer w 1410 pod Grunwaldem poszedł po lewej i dośrodkował ?” , „No zobacz co on robi! Z tego Czykiera to już ludzi nie będzie” ,” E ojciec to grał, ten Jacek to nic po nim nie dostał”, upływał mecz za meczem.

Milicja… pewnie, że była. Siadywali sobie zwykle na łuku – tym którego już nie ma i pilnowali kładki spotkań. Co to była kładka spotkań? Zgadnijcie! Dla ułatwienia dodam, że do ostatniego spotkania na niej doszło już w czasach nowożytnych, po powrocie do ekstraklasy w meczu z Koroną.

Ówcześni milicjanci to wg dzisiejszych standartów widok prześmieszny. Mieli na sobie najczęściej niebieskie płaszczyki ortalionowe do kolanka. Przez ramię przewieszoną mieli raportówkę ( w poprzek klatki piersiowej ) , w raportówce, w specjalne jej uchwyty, mieli włożona białą pasztetową, do tego czarne spodenki na kancik, pantofelki i czapka z daszkiem. Jak taki chciał kogoś gonić to prawą ręką trzymał raportówkę, lewą czapkę. Raportówkę trzymali żeby nie tłukła po jajach, a czapkę – żeby nie spadła. No i gonił w tej pozycji. Efektów pogoni łatwo się domyślić.

Zorganizowany doping dopiero się rodził. Za to na spontanie często dopingował cały stadion. A było komu! W tamtym sezonie chodziło na mecze po 12 -15 tys. Bojkotów nie pamiętam… Jak ktoś dostał pałą – też nie płakał i nie mówił, że tu Białoruś. Bo wtedy wszędzie była Białoruś…

Jaga grała bardzo dobrze. Można powiedzieć, że pozamiatała II ligę. 22 zwycięstwa, 6 remisów, 2 porażki. 50 pkt. dorobku. Dwanaście przewagi nad Stalą Stalowa Wola Meczem przesądzającym o awansie był bodajże mecz z Szombierkami Bytom – wygrany 3-2 na wyjeździe. Redaktor którejś z białostockich gazet relacjonował – to spotkanie – cytując kibiców Szombierek – „Ale pierona gra ta Jagiellonia”.

No i się zaczęło… Chłopaki ponoć dostali po Polonezie. Ja dostałem pod oko korkiem od szampana. Ale od kogo! Od samego Czykiera – w ACK-u balował dwa stoliki dalej. Redaktorzy Kuriera Podlaskiego ( był taki ) nie wychodzili z redakcji dwa dni ( bo nie dali rady- wiem z relacji syna jednego z redaktorów) . Ogólnie nadchodziły trzy najpiękniejsze lata białostockiej piłki. Ja byłem młody i piękny. Jaga grała w pierwszej lidze, a na 1-go maja można było kupić z obwoźnego sklepu raz w roku myśliwki bez kartek i piwo Radeberger… Wiecie co to były myśliwki ? Dość .


Pozdrawiam bruner
 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Cracovia
0
0
0-0
 
GKS Katowice
0
0
0-0
 
Górnik Zabrze
0
0
0-0
 
Jagiellonia Białystok
0
0
0-0
 
Korona Kielce
0
0
0-0
 
Lech Poznań
0
0
0-0
 
Legia Warszawa
0
0
0-0
 
Motor Lublin
0
0
0-0
 
Piast Gliwice
0
0
0-0
 
Pogoń Szczecin
0
0
0-0
 
Radomiak Radom
0
0
0-0
 
Raków Częstochowa
0
0
0-0
 
Widzew Łódź
0
0
0-0
 
Zagłębie Lubin
0
0
0-0
 
Arka Gdynia
0
0
0-0
 
Bruk-Bet
0
0
0-0
 
Wisła Płock
0
0
0-0
18
Lechia Gdańsk
0
-5
0-0
 
OSTATNI
24.05.2025, 17:30
 
 

1:1

 
NASTĘPNY
18.07.2025, 18:00
 
 

-:-

 
 
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2025 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.