Sławomir Wołczyk zwolniony. Dzięki za lata z Jagą!
Morf | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Sławomir Wołczyk urodzony w 1952r. wieloletni kierownik drużyny Jagiellonii, jeden z najdłużej pracujących obecnie ludzi w Jagiellonii otrzymał wypowiedzenie umowy i nie jest już pracownikiem klubu. Szok niedowierzanie, że tak można było potraktować kolejnego oddanego klubowi człowieka...
Sławek Wołczyk był uważany za jednego z najlepszych o ile nie najlepszego kierownika w ekstraklasie. Wzbudzał szacunek u przeciwników, oraz u sędziów. Pamiętam taką ciekawą sytuację w jednym ze spotkań w minionym sezonie kiedy ewidentnie sędziowie okradli Jagę z punktów i reakcję kierownika w pokoju do sędziów po tym kiedy zaczęli przepraszać - była złość i żołnierskie słowa w których kazał im wsadzić przeprosiny.
Ktokolwiek nastanie po Wołczyku to długo będzie musiał pracować na taki szacunek by móc sobie pozwolić na coś takiego.
Urodzony 24.11.1952 roku w Hajnówce, od 1992 roku z krótką przerwą na incydent z KP Wasilków Sławomir Wołczyk pracuje w Jagiellonii. Zaczynał od pracy jako kierownik drużyny juniorów młodszych naszego klubu, a od nastania nowego wieku poświęca się pracy z pierwszą drużyną. Podawanie karteczek ze zmianami piłkarzy dla sędziego technicznego zawodów to jego najłatwiejsza rzecz w wykonywanej pracy. Koordynowanie całej logistyki przy wyjazdach piłkarzy, co do najmniejszego detalu, rezerwacja noclegów, boisk treningowych, sal odnowy i siłowni, ustalanie menu dla zawodników, czy też załatwienie pralni na obcym terenie - to między innymi jego zadania. Podczas spotkań Ekstraklasy jego zadaniem jest prawidłowe sporządzanie i podpisywanie protokołów meczowych. Oprócz tego dochodzi mu bardzo odpowiedzialna praca biurowa w postaci monitorowania żółtych i czerwonych kartek otrzymanych przez piłkarzy Jagi. To dzięki niemu nie mieliśmy jeszcze zgrzytu w postaci walkoweru dla drużyny przeciwnej z tego właśnie powodu, a takowe w innych klubach się zdarzały.
W obecnej sytuacji ktoś z takim doświadczeniem, szacunkiem, kontaktami i doświadczeniem to ktoś nieoceniony. Niestety już dawno przekonaliśmy się, że w Jagiellonii nie szanuje się legend, historii i ludzi do niej przywiązanych. Nieważne co było, nieważne co będzie jutro - ważne co jest dzisiaj. Ważne że dzisiaj jest oszczędność kilku złotych na wypłacie.
My ze swojej strony jako redakcja w imieniu wszystkich kibiców Jagiellonii chylimy czoła i dziękujemy za lata pracy, poświęceń. Za wkładany trud i ogromną cierpliwość - szczególnie do trenerów. Choć cenił Pan sobie najbardziej współpracę z trenerem Probierzem to po jego powrocie stracił Pan pracę. Zapewne nie raz się jeszcze spotkamy. Mimo to wszystko jak Pan został potraktowany, musi Pan wiedzieć, że kibice Pana szanują, o Panu pamiętają dzisiaj i pamiętać będą. Jeszcze raz za lata pracy - DZIĘKUJEMY