Pierwszego gola w meczu strzelił w 27 minucie Robert Brzęczek, syn Jerzego Brzęczka byłego reprezentanta Polski, który aktualnie prowadzi zespół z Częstochowy. Wcześniej po akcji Daniego w słupek uderzył Tuszyński, a gospodarze po tej akcji przeprowadzili kontrę po której wyszli na prowadzenie. W 30 minucie spotkania było już 0:2. Leimonas zagrał w polu karnym ręką, a jedenastkę na gola zamienił Buczkowski.

Taki wynik utrzymał się do przerwy. W chwilę po zmianie stron i przemeblowaniach w składzie wprowadzony na boisko Kądzior ładnie dośrodkował w pole karne, tam dobrze znalazł się Piątkowski strzelając pierwszego gola dla naszego zespołu w meczu. W ostatniej minucie meczu Jagiellonia strzeliła gola wyrównującego. Tym razem to Piątkowski odwdzięczył się za asystę Kądziorowi i ten strzelając po krótkim słupku doprowadził do remisu w spotkaniu.

Biorąc pod uwagę klasę przeciwnika wynik może być ostrzeżeniem. Ponownie w obronie nie umiemy zagrać na zero z tyłu. Jedynym jasnym punktem tego wszystkiego jest to, że kolejne bardzo dobre spotkanie, wliczając w to gola i asystę zalicza Kądzior. Po raz kolejny widać że rozumieją się bardzo dobrze na boisku z Piątkowskim i obu panom współpraca wychodzi na dobre. Oby przełożyło się to na ligowe punkty.

Składy:
JagielloniaDrągowski - Waszkiewicz, M.Baran, Madera, Jasiński - Grzyb, Leimonas - Pawłowski, Dani, Gajos - Tuszyński. II połowa: Drągowski - Modelski, Dudała (83. Maliszewski), Wasiluk, Straus - Tymiński, Pawlik (68. Malinowski) - Dzalamidze (68. Świderski), Kądzior, Wrzesień - Piątkowski.

Raków CzęstochowaKos - Pełka, Góra, da Silva, Buczkowski - Baraniak, Kmieć, Reiman, Balogun, Brzęczek - Pląsowski. II połowa: Wróbel - Krupa, Holik, Ogłaza, Płatkowski - Mońka, Diogo Alvez, Stefanowicz, Porochnicki - Świerk - Kierat.