Cracovia - Jagiellonia 1:1. Pozostał niedosyt
Morf | 1 Lutego 2015 g. 11:14
Jagiellonia zremisowała na wyjeździe z KS Cracovia 1:1. W 59 minucie meczy ładnym strzałem bramkę Jagiellonii strzelił Piątkowski, a wyrównał jedenaście minut później Rakels.
Pierwsza połowa spotkania była słaba, druga zdecydowanie lepsza, ale kibice Jagiellonii mogą czuć się wkurzeni. Takie mecze należy wygrywać. Z tak słabymi zespołami jak właśnie Cracovia. Punkt zdobyty na wyjeździe niestety pozostawia wielki niedosyt.
Pierwsza połowa meczu powinno się pominąć milczeniem. Oba zespoły grały siermiężnie, niedokładnie. Typowa rzeźnia ligowa. Nic na co szczególnie można zwrócić uwagę. Ani jednego strzału celnego na bramkę mówi samo za siebie.
W drugiej części meczu obie drużyny zaczęły grać coraz odważniej. W 49 minucie meczu Jagiellonia powinna prowadzić. Świetnie w środku pola prostopadłą piłkę zagrał Romańczyk, do niej świetnie wyszedł Gajos, mógł strzelać mając tylko przed sobą Pilarza, ale zgrał Piątkowskiemu, ale ten mając przed sobą jedynie pusta bramkę i bramkarza gości na ziemi nie zorientował się co się dzieje na boisku. Sytuacja mogła zirytować. Dziesięć minut później Mateusz jednak poprawił się i to zdecydowanie. Gajos otrzymał piłkę w środku pola zagrał w swoim stylu do Piątkowskiego, ten mając jeszcze na plecach Rymaniaka, obrócił się i strzelając po długim rogu nie dał szans Pilarzowi. Jagiellonia zasłużenie prowadziła. Kiedy wydawało się, że będziemy grac swoje i zdobędziemy kolejnego gola stało się kompletnie inaczej. W 68 minucie meczu powinno być 2:0. Idealnie na na głowę Frankowskiego dośrodkował Gajos, a ten mając przed sobą jedynie bramkarza głową strzelił w kosmos. Tragiczny błąd techniczny. W chwilę później było już 1:1. Nasza obrona w polu karnym zachowała się karygodnie,. Wszyscy się zagapili a gospodarze rozegrali piłkę jak chcieli. Nogę dołożył Rakels i Drągowski był bez szans. Wydawało się ze nasz zespół próbował złapać gospodarzy na spalonego, ale został Jonek Stras i gol, został zdobyty prawidłowo. W chwilę później świetną interwencją popisał się Drągowski instynktownie broniąc strzał głową Rakelsa. Do końca spotkania wynik jednak nie uległ zmianie i mecz w Krakowie zakończył się jednobramkowym remisem. Pozostaje wielki niedosyt bo indywidualna słaba gra szczególnie Tuszyńskiego i Frankowskiego spowodowała, że dzisiaj nie wywozimy kompletu punktów z Krakowa. To już kolejne spotkanie kiedy widać, że pewne zmiany są konieczne a pewni zawodnicy nie mają kompletnie formy. Rozumiem przywiązanie do nazwisk, ale demony przeszłości powracają. Zmiennicy na pewno nie zagraliby gorzej, a na pewno ich gra byłaby zaskoczeniem dla przeciwnika.
Za tydzień ostatni mecz w tym roku. Jagiellonia zmierzy się z Górnikiem Zabrze przy Słonecznej. Obejrzy go prawdopodobnie po raz pierwszy na nowym stadionie komplet kibiców gości z Zabrza. Górnik przegrał w tej kolejce boleśnie z Legią 0:4 i na pewno będzie chciał odegrać się za ten wynik. My również mamy swoje atuty ale jeśli wyeliminujemy słabe ogniwa to możemy śmiało powalczyć o trzy punkty,. W przeciwnym wypadku będzie ciężko. Bo każdy z przeciwników jasno i wyraźnie widzi jak ma grać. Każda drużyna gra naszą prawą stroną i zawsze są z tym problemy. Tak czy inaczej zapraszamy wszystkich na to spotkanie. Będzie gorąco mimo zapewne zimowej aury.
Bramki: Piątkowski 59`(Jagiellonia); Rakels 70` (Cracovia)
Kartki Baran, Romanczuk (Jagiellonia), Szeliga, Żytko, Rymaniak (Cracovia)
Składy:
Jagiellonia Białystok: Drągowski - Baran, Madera, Wasiluk, Straus - Grzyb, Romanczuk - Frankowski (77.Dzalamidze), Gajos (90.Tymiński), Tuszyński (85.Pawłowski) - Piątkowski
KS CracoviaPilarz - Rymaniak, Żytko, Marciniak (75.Jaroszyński), Nykiel (62.Dudzic), Szeliga (67.Kapustka), Dąbrowski, Diabang, Zjawiński, Rakels, Budziński