Podsumowanie jesieni cz. I
MaciekŁ | 1 Lutego 2015 g. 11:14
W sobotę zakończyliśmy długą jesień, bo 19 spotkaniem od lipca, kiedy to na stadionie przy Słonecznej graliśmy z Lechią Gdańsk. Nie najgorzej zaczęliśmy, jeszcze lepiej skończyliśmy. Piąta pozycja w tabeli, 32 punkty, to jak na przedsezonowe przewidywania naprawdę bardzo dobra pozycja
Biorąc pod uwagę w miarę obiektywnie kadrę naszego zespołu i jakość piłkarsko trudno nam się równać z drużynami, które są przed nami – Lech, Wisła, Śląsk. Z tymi dwoma pierwszymi mamy tyle samo punktów, natomiast do Śląska strata wynosi tylko 3 punkty. Brzmi dosyć imponująco, prawda? Podsumowując jednak grę zespołu i poszczególnych zawodników nie będę zawsze chwalił. Mam nadzieję, że trener Probierz to jakoś zrozumie i od razu zaznaczam, że nikomu przypierdalać nie mam zamiaru.
W dwudziestu jeden spotkaniach w tej rundzie (19 w Ekstraklasie i 2 w Pucharze Polski) w barwach żółto-czerwonych zagrało łącznie dwudziestu sześciu piłkarzy. Aż trzech z nich to byli bramkarze (Słowik, Baran, Drągowski). Po razie zagrali Tomasz Porębski i Karol Świderski, dwa krótkie występy dorzucił Damian Kądzior. Ale uwaga, zawodników którzy zagrali co najmniej 10 spotkań było tylko trzynastu! Wniosek nasuwa się sam. Brak ławki rezerwowych, brak zmienników. Gra tymi samymi, często i tak mało solidnymi zawodnikami. Można powiedzieć z drugiej strony, że trener Probierz nie dawał innym szans. Po raz kolejny spójrzmy w statystyki. Adam Waszkiewicz zagrał trzy, prawie pełne spotkania. I co? No mizernie, bardzo mizernie. Radosław Jasiński osiem spotkań – dostał zgodę na poszukiwanie nowego pracodawcy. Dlatego dobrze nastrajają przeprowadzone przez klub ruchy. Mamy połowę grudnia, a wiemy już kto odejdzie, mamy trzech nowych zawodników. Kto pamięta takie mądre podejście do sprawy w ostatnich latach? Rok temu było zgoła inaczej. Nowi zawodnicy już trenowali od tygodnia z zespołem, mają pełne dwa miesiące na dobre przygotowanie i adaptacje w zespole.
Pora na małe podsumowania indywidualne zawodników, którzy w tej rundzie cokolwiek wnieśli do zespołu.
Bartek Drągowski – Co tu dużo mówić. Największe objawienie całej Ekstraklasy. 17 latek wchodzi do bramki w trudnym momencie i w 15 meczach broni naprawdę bardzo, bardzo dobrze. Możliwe, że będzie to najdroższy sprzedany w historii klubu piłkarz, i naprawdę świetny interes prezesa Kuleszy. Pytanie, kiedy Bartek odejdzie. Wydaje się, że na pewno jeszcze nie w tym sezonie. Sam mówi, że na wyjazd nie jest gotowy, to samo powtarza jego tata. Zobaczymy co powiedzą przy pierwszej naprawdę dobrej i poważnej ofercie. Pewnie jest to tylko kwestia czasu. To jednak nie musi się skończyć osłabieniem zespołu. W bramce mamy jeszcze Krzyśka Barana, który do momentu kontuzji był bardzo pewnym punktem zespołu. W obwodzie jest jeszcze kolejny talent bramkarski. Rok starszy od Drążka – Krzysiek Karpieszuk. Umiejętności i talent nie mniejsze niż u Bartka. Ciekawe tylko jak zareagowałby psychiczne na bronienie w Ekstraklasie. Bo właśnie tą pozytywną reakcją psychiczną Bartek został najlepszym bramkarzem rudny.
Jonek Straus – Tylko cztery mecze w tej rundzie. To zdecydowanie poniżej jego oczekiwań. W trzech ostatnich spotkaniach nie zachwycił. To on zaspał w Krakowie przy bramce, po jego stronie Radek Sobolewski czy Wagner z Zawiszy mieli 100% sytuacje. Mało jakości w ofensywie, nie do końca pewny w defensywie. Miejmy jednak nadzieje, że Probierz nadal wierzy w Jonka, bo to naprawdę fajny chłopak z umiejętnościami, które pozwalają mu na solidną grę w Ekstraklasie. Brakuje mu chyba tylko stabilizacji i większej wiary we własne umiejętności. Liczymy na to, że na wiosnę będzie jednym z najlepszych lewych obrońców w polskiej lidze.
Marek Wasiluk – Cichy bohater tej rundy. Zagrał we wszystkich, dwudziestu jeden spotkaniach. Początkowo raził swoimi błędami strasznie, ale potem nagle na lewej obronie wyglądał świetnie. Pewny w defensywie, asysty w meczu z Lechem i Pogonią. W listopadzie znowu powrócił na środek obrony i oprócz meczu z Chorzowem prezentował się naprawdę bardzo solidnie. Poza boiskiem chłopak, który ma chyba najwięcej do powiedzenia i bardzo przyjemnie się go słucha. Sama runda w wykonaniu Marka naprawdę zadziwiająco dobra, po licznych nieudanych wojażach. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Swoją drogą ciekaw jestem, gdzie trener Probierz będzie widział Wasiluka wiosną – lewa czy środek obrony.
Michał Pazdan – Wypadł z gry i skończyła się znakomita passa zespołu. Ostoja i główny fundament naszej defensywy. Jeden z najlepszych piłkarzy w całej naszej kadrze. Oby od 5 stycznia wznowił treningi i był jak najszybciej do dyspozycji trenera.
Sebastian Madera – Bardzo udany transfer. Razem z Michałem Pazdanem tworzyli prawdziwą zaporę dla atakujących. Świetnie gra głową, dobrze wprowadza piłkę do gry. Bardzo dobra runda za nim, dla mnie jest to jeden z lepszych środków obrońców w lidze. Gdybyśmy mieli takich 4 Sebastianów w obronie, to spokojnie bylibyśmy dzisiaj przynajmniej przed Śląskiem. Fajnie w końcu widzieć kawał piłkarza na tej strategicznej pozycji, po tych wszystkich partyzantach Ukach i Tosikach
Martin Baran – Dla mnie nie jest to piłkarz na Ekstraklasę. Na środku obrony nie poradził sobie w ŻADNYM spotkaniu w tej rundzie. A grał w nich w meczu z Ruchem w Chorzowie (5 goli straconych), Śląskiem (trzy). Na prawej trochę lepiej. To jednak nadal momentami przypominało lekki sabotaż. W spotkaniu z Cracovią sprzed tygodnia po pierwszy 20 minutach powinien wylecieć z boiska. Zamiast zajmować się piłką, to on zajmował się nogami rywali. Nawet trener Probierz krzyczał, żeby się uspokoił. Taki właśnie jest cały Martin Baran, gry w piłkę naprawdę niewiele, za to dużo kopania, kąszenia, wybijania. Czasem się uda, czasem nie.
Filip Modelski – Od kiedy Tomasz Hajto obwieścił Filipa „drugim Łukaszem Piszczkiem”, tak do dziś nie jest nim nawet w pięciu procentach. Nadal dobre mecze, przeplata z beznadziejnym, 22 lata już na karku i perspektyw coraz mniej. Może wiosna będzie przełomowa w jego karierze? Oby, bo brakuje nam dobrych bocznych obrońców. To jest chyba główny cel transferowy klubu w tym momencie. Solidny i stabilny zawodnik, który zagra zarówno po prawej, jak i lewej stronie defensywy.
Rafał Grzyb – Jak zawsze bardzo solidny, pewny. Walką i zaangażowaniem wygrywa większość pojedynków, świetnie dyryguje całą drużyną. Idealny kapitan. Oby zdrowie dopisywało Panie Rafale!
W drugiej części podsumowania rundy spojrzymy na pozostałych pomocników oraz napastników. Bądźcie czujni!