Pierwsza połowa meczu mogła przyprawić o ból zębów. Jagiellonia ewidentnie przyjechała do Chorzowa uważnie się bronić i szukać okazji w kontrach. Już w pierwszych minutach groźnie uderzał Romanczuk ale Puntocky instynktownie sparował piłkę przed siebie. W rewanżu po dobry dośrodkowaniu Zieńczuka kąśliwie uderzył niepilnowany w polu karnym Iwański, ale na cale szczęście piłka jedynie obiła poprzeczkę. Poza tymi dwoma strzałami w pierwszej połowie mnożyły się straty i niedokładne zagrania. Mało widoczny był Mystkowski, który otrzymał od trenera szansę na grę. Mecz ustawiły jednak wydarzenia z ostatniej minuty regulaminowego czasu gry. Świetnym podaniem prostopadłym na wolne pole popisał się Romanczuk. Do piłki wyszedł w czas Cernych. Będąc sam na sam dał się sfaulować bramkarzowi gospodarzy i sędzia podyktował karnego oraz pokazał czerwoną kartkę Puntockiemu. Karnego na gola do szatni zamienił Romanczuk.
Po zmianie stron to Jagiellonia kontrolowała przebieg spotkania. Na boisku za Mystkowskiego pojawił się Vassiljew, który wprowadził sporo ożywienia szczególnie w poczynania ofensywne Jagiellonii. Druga bramka powinna paść dla Jagiellonii już w 54 minucie. Jagiellonia wyszła z kontrą 4 na 2, ale niestety niedokładnie i nic z akcji nie wyszło. W 58 minucie było już 2:0. Vassiljew zagrał świetną piłkę z prawego skrzydła na długi słupek. Tam akcję zamykał Mackiewicz. Praktycznie wślizgiem skierował ją w światło bramki, ta jeszcze obiła interweniującego Skabę i wpadła do bramki. 5 minut później było już 3:0. Cernych z Vassiljewem zabawili się w polu karnym Ruchu, piłka w końcu została odegrana do niepilnowanego Frankowskiego, który ładnym strzałem wpakował ją do siatki. Wynik spotkania został ustalony w 87 minucie gry. Cernych poszedł na przebój w pole karne, tam był ewidentnie faulowany i sędzia po raz drugi podyktował rzut karny. Tym razem do piłki podszedł Tomasik i pewnym strzałem pokonał Skabę ustalając wynik spotkania. Warto zauważyć, że było to pierwsze trafienie bocznego obrońcy w ekstraklasie. Wynik pomimo, ze nie uległ zmianie to warto zauważyć grę i strzały Świderskiego, który oddał dwa kapitalne strzały, ale mimo wszystko bardzo dobrze wybronione przez Skabę.
Podsumowując. Jagiellonia po raz pierwszy w historii gry w ekstraklasie pokonała ruch w Chorzowie. Do tego odniosła przekonywujące i najwyższe zwycięstwo w sezonie. Dodatkowo w końcu wykorzystała rzuty karne. To wszystko mimo tego, że nie były to zawody najwyższych lotów. Mimo to było widać dyscyplinę taktyczną, a pewne rozprężenie przyszło dopiero po strzeleniu trzeciego gola. Teraz za tydzień w sobotę widzimy się wszyscy na ostatnim meczu Jagiellonii w tym roku na stadionie przy ul. Słonecznej. Na razie cieszymy się bo Jaga dała dużo radości na początek weekendu.
Bramki: Romanczuk k. 45`, Mackiewicz 58`, Frankowski 63`, Tomasik 87` (Jagiellonia)
Żółte kartki: Cichocki (Ruch), Baran (Jagiellonia)
Czerwone kartki: Puntocky (Ruch)
Składy:
Jagiellonia Białystok: Drągowski - M.Baran, Tarasovs, Wasiluk, Tomasik - Romanczuk (79.Grzyb), Góralski - Frankowski (71.Świderski), Mystkowski (46.Vassiljev), Mackiewicz – Cernych
Ruch Chorzów: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Oleksy - Surma, Iwański (45.Skaba) - Mazek, Lipski, Zieńczuk (88.Podgórski) - Stępiński (60.Efir)
1:3
-:-