Nasi piłkarze grają sinusoidą, huśtawka raz w górę, raz w dół, z tym że w dole przebywają dłużej. Są nieobliczalni. Taka jest obecnie drużyna Jagiellonii Białystok.
Dzięki dziadowskiej grze Jagiellonii, oraz nie uszanowaniu przez Termalikę zasad fair play, kibice zespołu z Niecieczy mogli w środę 16 grudnia 2015 roku świętować historyczne, pierwsze zwycięstwo swojej drużyny na nowo zbudowanym stadionie (2:0). Zespołem, który sprawił im ten prezent była właśnie Jagiellonia, która umożliwiła też Termalice przerwanie fatalnej passy iluś tam meczów bez zwycięstwa. Co za mili faceci z naszych zawodników, prawdziwi świąteczni Mikołaje, wujaszkowie od rozdawania podarków. Kochani chłopcy.
Gdyby nie uznać drugiej bramki zdobytej przez TBBN (bo w pierwotnym zamiarze piłka była wybijana przez rywali na aut aby umożliwić wymianę ich zawodników), a za to uznać gola zdobytego przez Jagę pod koniec spotkania (bo nikt nie wie, czemu nie został zatwierdzony, gdyż spalonego nie było), to powinien być remis.
Ale remis nie byłby wynikiem sprawiedliwym, zważywszy, iż TBBN oddała 14 strzałów na bramkę, z czego 8 celnych, natomiast Żółto-Czerwoni popisali się 7 strzałami, z czego 1 był celny, wykonany w pierwszej połowie zresztą (strzały z pozycji spalonej się nie liczą). Statystyka wręcz porażająca. Aż kopara opada. Jak można tak bardzo się nie starać!? Lub inaczej: jak można tak bardzo olewać!?
Za to w faulach Jagiellończycy przeszli samych siebie. Jakby wpadli w jakiś amok, po którym oszaleli i ogarnęła ich jakaś wścieklizna. Faule są przeważnie oznaką bezradności i desperacji: nie masz innego, lepszego sposobu na przeciwnika, to go po prostu tłuczesz. Mało wybredna metoda i mało skuteczna, bo często kończy się żółtkiem. W tym meczu takiż kartonik zarobili po idiotycznych i bezsensownych faulach: Góralski, Tarasovs, Baran i Wasiluk, a w końcu Romanczuk sfaulował w polu karnym Kędziorę i tym samym podarował Termalice pierwszego gola. To już kolejny raz gdy Romanczuk wywala nogę zbyt wysoko, i ciekaw jestem, kto i kiedy go wreszcie tego oduczy i kto wybije mu to z głowy.
Najmniej pożytku było w tym meczu z flegmatycznie usposobionego, człapiącego sobie po murawie Vassiljeva, któremu było zupełnie obojętne, w którą stronę kopnie piłkę, oraz z Cernycha, który z kolei niewiele okazji zmarnował, ale za to biegał tu i tam bez sensu i w ogóle do niczego się nie przydawał.
Ponieważ jest to mecz przegrany, więc zgodnie z obietnicą przechodzę do nazwisk najbardziej „zasłużonych” zawodników w tym spotkaniu, którzy zmarnowali bądź zepsuli ciekawe sytuacje, nadające się do znacznie lepszego ich zakończenia.
Punktacja.
Wiele zmarnowanych okazji: -2
Parę zmarnowanych okazji: -1
Każda zmarnowana setka: -1
Błąd przy utracie bramki: -1
W meczu z Termaliką najwięcej dobrych okazji spartaczył P. Frankowski (minuty: 21, 37, 60, 69, 81, 84). Za nim plasuje się Grzyb (47, 63, 71, 73), Vassiljev (3, 6, 10, a potem jakby zanikł) i Wasiluk (49, 70, 80). Ten ostatni brał udział w stracie drugiego gola, podobnie jak Grzyb, i Tarasovs, który w dodatku ma na koncie głupi faul. Cała trójka dała się ograć Kędziorze jak dzieci z podstawówki. Z kolei Romanczuk był ojcem pierwszego gola strzelonego Jadze. Oczywiście to nie wszystkie wpadki, ale biorę pod uwagę te najważniejsze. W efekcie, czarny ranking z tego meczu wygląda jak niżej.
P. Frankowski -2
Vassiljev -2
Grzyb -2
Wasiluk -2
Tarasovs -1
Romanczuk -1
Sumarycznie, po trzech ostatnich wtopach czarna tabela prezentuje się następująco:
P. Frankowski: -4
I. Tarasovs: -4
M. Baran: -2
F. Cernych -2
R. Grzyb -2
K. Mackiewicz -2
K. Vassiljev -2
M. Wasiluk -2
S. Madera -1
T. Romanczuk -1
K. Świderski: -1
Moim zdaniem, Jagiellonia nie musi walczyć o puchary. Ma na to za wąską kadrę, za krótką ławkę rezerwowych, a na szerszą jej nie stać. Wystarczy, jeśli będzie co roku utrzymywać się w pierwszej ósemce. I to by mnie satysfakcjonowało.
Ale jak na razie cóś na to nie wygląda, żebym miał mieć taką satysfakcję. No cóż, najlepsi piłkarze odeszli, a zostali tacy, jakich widzimy. Dużo się po nich spodziewać nie można.
Czop
foto: PrzeglądSportowy.pl
1:3
-:-