Zastanawiamy się wraz z Maćkiem, co ten chłopak musi jeszcze zrobić, żeby nie był uznawany za najgorszego zawodnika w drużynie. Dzisiaj naszym zdaniem zrobił całkiem sporo. Na początek jednak warto dać mu burę. Za sytuację z końcówki pierwszej połowy, gdzie mając pustą bramkę trafił w...Sandomierskiego. Natomiast w drugiej połowie wyglądał już jak piłkarz, a nawet jak
Pan Piłkarz. Akcja, po której doprowadziliśmy do wyrównania - palce lizać. Uwolnienie się, wykorzystanie swojej szybkości, świetna piłka do Grzelczaka i gol. Zwrócmy uwagę, że to prawą stroną głównie atakowali nasi gracze w drugiej połowie. Co jest jeszcze warte podkreślenia? Zmiana zaraz po straconej bramce przez Jacka Zielińskiego. Boisko opuścił lewy obrońca Jakub Wójcicki, który kompletnie nie radził sobie z Frankowskim, właśnie w II połowie. Ten chłopak ma potencjał i warto w niego wierzyć. Przypomnę tylko niektórym, że Maciej Gajos zanim trafił do Lecha, a parę miesięcy wcześniej trafił do kadry, to przez trzy lata gry na Podlasiu praktycznie nic nie pokazał. Dlatego spokojnie z osądami, ciężka praca w przerwie zimowej, mamy nadzieję, zrobi z Frankowskiego jeszcze lepszego i pewniejszego siebie zawodnika.
2. Grzelu i jego mecz roku

Całą rundę, oprócz spotkania z Górnikiem Zabrze (to było jeszcze w sierpniu) niczym się chłopak nie wyróżniał. Jasne, strzelił parę bramek, ale jego gra często irytowała, była bezproduktywna, mało widowiskowa. Dzisiaj na te wszystkie epitety Grzelu odpowiedział w sposób jednoznaczny. Dzisiaj po wymuszonej zmianie (kontuzja Cernycha) został bohater spotkania, a pewnie i całej kolejki. Gol w swoim stylu. Zejście do środka i podkręcenie piłki na długi słupek. Identyczną bramkę Piotrek zdobył na wiosnę, jeszcze w barwach Lechii - także w spotkaniu przeciwko Cracovii. Być może były zawodnik Widzewa będzie podobnym objawień rundy wiosennej jak Patryk Tuszyński. Analogii jest więcej. Także przyszli z Gdańska, runda jesienna nie była najlepsza w ich wykonaniu, za to wiosna w przypadku Patryka zakończyła się transferem do Turcji. Czy tak będziemy w przypadku Grzela? Liczymy na to, że już w pierwszym spotkaniu wiosną na Łazienkowskiej zagra co najmniej tak samo dobrze jak Tuszek przed rokiem!
3. Znowu ta końcówka...

Po raz kolejny prowadzimy (i to jeszcze w takich wspaniałych i pięknych okolicznościach) no nie jesteśmy w stanie wytrzymać ośmiu minut bez straty gola.. Kolejny szkolny błąd, Góral puścił Rakelsa jak dziecko i to musiało się skończyć golem. Wielka szkoda, bo wygrana na koniec tego trudnego roku byłby jak miodem na nasze kibicowskie serca. Przy okazji dałoby to więcej wiary samej drużynie na ciężkie, zimowe przygotowania. Jacka po meczu w ojcowskim uścisku pocieszał trener Probierz, i to możemy śmiało powiedzieć, że to najlepszy transfer klubu tego sezonu i ten z lepszych w całej Ekstraklasie. Takich perełek potrzebujemy jak najwięcej! Przed nami zasłużona przerwą, odpocznijmy wszyscy trochę od futbolu, Jagiellonii, Ekstraklasy. Wróćmy ze świeżymi umysłami, dystansem i optymizmem. Przed zespołem ciężka praca, najprawdopodobniej czeka ich jeden, ale aż trzy tygodniowy obóz w Turcji. Stamtąd musimy przyjechać zdecydowanie inna drużyna - o niebo lepsza.
Wesołych Świąt wszystkim kibicom! Widzimy się w nowym, 2016 roku!
Czekajcie jeszcze na ostatni Vlog (znowu będzie kino akcji!) oraz Kibicowsko!
Maciej Łukaszewicz, Maciej Rogowski