No i niestety, znów kolej na mnie. Do pierwszego gola strzelonego przez Legię mecz był wyrównany, momentami nawet ze wskazaniem na Jagiellonię. Potem natomiast zaczął się dramat. W sumie Żółto-Czerwoni zmarnowali ze trzy albo cztery stuprocentowe okazje do zdobycia bramki, czego ukoronowaniem były jeden czy dwa nieuznane przez Bartosza Frankowskiego gole, a do tego zepsuli jeszcze kilka innych dobrze się zapowiadających akcji. To wszystko musiało się zemścić.
W drugiej połowie meczu Jagiellonia po prostu przestała grać, zwłaszcza od 60. minuty, po nieuznanej bramce ze spalonego. Można powiedzieć, że podała pomocną dłoń Legii, odradzającej się po dewastacji przeprowadzonej przez Besnika Hasiego, którego wyrzucono na zbity pysk jak na mój gust o wiele za wcześnie. With a little help from our friends – powinni zaśpiewać po meczu zawodnicy z Łazienkowskiej. Żółto-Czerwoni zapomnieli o strzałach z dystansu, o ćwiczonych stałych elementach gry, o czynniku zaskoczenia przeciwnika, zapomnieli nawet o obronie dostępu do własnej bramki! Jakby ze złych snów wrócili tu na murawę Tarasovs z Ukahem!
Kluczowe momenty meczu.
16:00. Cernych na spalonym.
18:30. Cernych i Romanczuk mijają się z piłką.
20:46. Romanczuk zgarnia piłkę ręką.
20:50. Cernych fauluje Malarza.
22:45. Chomczenowski nędznie główkuje.
30:50. Cernych nie sięga piłki.
31:40. Romanczuk wgniata Malarza w trawę. Pazdan wybija piłkę. Nie ma gola dla Jagi.
38:40. 1:0 dla Legii. Grzyb, Runje i Cernych nie zdążyli zablokować piłki.
55:50. Cernych nie sięga piłki.
56:00. Probierz zdejmuje… Vassiljeva i Góralskiego. Szok.
59:11. Cernych pakuje piłkę do siatki. Romanczuk na spalonym. Nie ma gola dla Jagi.
61:28. 2:0 dla Legii. Romanczuk i Chomczenowski nie upilnowali przeciwników.
64:07. P. Frankowski strzela fatalnie.
65:55. P. Frankowski strzela fatalnie.
69:35. Romanczuk uderza za słabo, prosto w Malarza. Pierwszy celny strzał Jagi.
90:00. 3:0 dla Legii. Zawodzi cała defensywa. Obrońcy stoją jak kołki w płocie.
93:50. 4:1 dla Legii. Zawodzi cała defensywa. Obrońcy stoją jak kołki w płocie.
Fiodor Cernych – 7
Taras Romanczuk – 5
Dmytro Chomczenowski – 5
Przemysław Frankowski – 2
Kosta Vassiljev – 2
Ivan Runje – 2
Gutieri Tomelin – 2
Przem. Frankowski – 12
Kosta Vassiljev – 10
Karol Mackiewicz – 9
Łukasz Burliga – 8
Taras Romanczuk – 8
D. Chomczenowski – 5
Ivan Runje – 5
Piotr Tomasik – 5
Jacek Góralski – 4
Damian Szymański – 3
Marek Wasiluk – 3
Rafał Grzyb – 2
Karol Świderski – 2
Gutieri Tomelin – 2
foto: Grzesiek Chuczun, Jagiellonia.net
foto: Michał Kardasz, Jagiellonia.net
@ Andrzej Kondracki. Mam nagrany cały mecz. Obejrzałem jeszcze raz. Okazje stuprocentowe były w minutach: 20:46, 59:11, 69:35. Natomiast te z 18:30, 30:50, 31:40, 55:58 też się dobrze zapowiadały.
@ Adamski. Jak tak klikam na to zdjęcie obok twojego wpisu (jak zwykle bezsensownego i jak zwykle nie na temat) to otwiera mi się strona z nazwiskiem Krzysztof Adamski, ze zdjęciami Łukaszenki oraz z fotografią twojego ulubionego sportowca: największego kaleki całej polskiej ekstraklasy ubiegłego sezonu, Igorsa Tarasovsa, specjalisty od goli samobójczych, uznanego przez monitorującą rozgrywki firmę InStat za absolutnego rekordzistę spośród wszystkich 16 zespołów w liczbie poważnych błędów kończących się utratą bramki przez swój zespół. Przez niego Jagiellonia o mało co nie spadła do I ligi. Tarasovs to świadectwo twojego żałosnego poziomu. To z ciebie się wszyscy śmieją, ty „znafco” od siedmiu boleści.
@ Adamski. Nie rozumiesz, co to jest wolność słowa? Ja i tak będę pisał swoje. Natomiast twoim prawem jest podjęcie merytorycznej polemiki, i ja tego nie kwestionuję. Ustawiczne ubliżanie mi i próbowanie zatkania mi mordy to cios poniżej pasa. Czy uważasz się za człowieka na poziomie, czy za mendowatego typa?
1:1
-:-